Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

13. Bieg Ursynowa – blisko 2000 wspaniałych

18-06-2019 22:01 | Autor: Bogusław Lasocki
Dla biegaczy nie ma złych warunków, liczy się kondycja i odpowiedni ubiór. Tę znaną prawdę potwierdził 13. Bieg Ursynowa, rozegrany na dystansie 5 kilometrów. Nie bacząc na ponadtrzydziestostopniowy upał i żar z bezchmurnego nieba, blisko dwutysięczna grupa fanów biegania stawiła się pod ursynowskim ratuszem. Biegł między innymi rekordzista Polski w maratonie Henryk Szost. Zwycięzców dekorował ursynowianin Jerzy Pietrzyk, w 1976 wicemistrz olimpijski w sztafecie 4 x 400 m.

Pierwsi zawodnicy przybyli po ósmej rano odebrać pakiety startowe, rozejrzeć się, skoncentrować na atmosferze imprezy. Takie wydarzenia to nie tylko współzawodnictwo sportowe, ale również okazja, żeby spotkać się i porozmawiać ze znajomymi, z którymi była okazja współzawodniczyć podczas wcześniejszych zawodach, gdzieś w Polsce. Nic dziwnego, że z minuty na minutę przybywało coraz więcej osób. Bardzo często z dziećmi, partnerami, przyjaciółmi, pieskami. To przecież nie tylko zawody sportowe, ale zarazem piknik miejski, połączony – owszem, jako najważniejszym elementem – z biegowym współzawodnictwem, a również okazja do wspólnej zabawy. To pary trzymając się za ręce, czasem z maluszkami w wózkach dziecięcych pchanych przed sobą, czasem z jakimiś flagami czy bannerami. To sport, lecz jednocześnie świetna zabawa i rekreacja.

W miarę upływu czasu pod ursynowskim ratuszem zaczęło robić się tłoczno.

– Bieg Ursynowa można zaliczyć do czołówki biegów warszawskich – mówił Marek Tronina, organizator tej imprezy, ale również innych biegów miejskich, w tym Maratonu Warszawskiego. – Zaletą Biegu Ursynowa jest wygodna lokalizacja trasy na alei KEN z idealnym dojazdem do stacji metra Imielin. Stąd zresztą hasło tego biegu: "YES, I KEN".

Zawodnicy spacerują, rozmawiają, niektórzy rozpoczęli już indywidualne rozgrzewki. Młodzież, osoby starsze, sporo dzieci – wszystkie kategorie wiekowe, aż do oldbojów 85+. To naprawdę budujący widok ludzi, którym chciało się wyjść z domu.

– Bieg Ursynowa jest bardzo ważny – wyjaśnia Piotr Zalewski, zastępca burmistrza Dzielnicy Ursynów. -–Jest jakby emanacją tych wszystkich działań sportowych, które robimy w ciągu roku, żeby zakończyć rok szkolny taką naprawdę wspaniałą imprezą. Tyle że jest gorąco, bardzo gorąco. Wiele osób może mieć problemy, ale na pewno kurtyny wodne pomagają. Bardzo nam zależało, by ten komfort biegu był w miarę jak najlepszy, no i żeby można było osiągnąć jak najlepsze wyniki – mówi Piotr Zalewski.

Pod ratuszem spora grupa spaceruje od strony al. KEN, gdzie postawiono kurtynę wodną. Nie tylko w zasięgu rozdrobnionych kropelek wody, ale nawet kilka metrów dalej, jest zdecydowanie bardziej rześko.

– Oprócz tej jednej przy wejściu, mamy jeszcze dwie kurtyny wodne na trasie – mówi Zenon Dagiel, naczelnik Wydziału Sportu Urzędu Dzielnicy Ursynów. – To jest właściwie ewenement, żeby na tak krótkiej trasie pięciokilometrowej trzy kurtyny obsługiwały bieg, który jest również traktowany jako Otwarte Mistrzostwa Polski na 5 kilometrów, Mistrzostwa Polski Masters, a także Otwarte Młodzieżowe Mistrzostwa Warszawy. To bardzo szybka trasa, jedna z najszybszych w kraju, płaska – rekord wynosi niewiele ponad 13 minut. Startowali tutaj nasi przyszli olimpijczycy czy maratończycy, którzy uzyskiwali właśnie takie czasy. Dzisiaj startują również zawodnicy z zagranicy. Impreza posiada bardzo różne propozycje programowe, na przykład zajęcia dla przedszkolaków. Rodzice, którzy przychodzą wziąć udział w biegu, mogą oddać dziecko pod opiekę specjalistyczną pań z przedszkola. Mamy również punkt sprawności fizycznej dla dzieci, które mogą wziąć udział w konkurencjach sportowych i rekreacyjnych, za co też otrzymują medale. Bo to impreza dla wszystkich, czyli znów Ursynów górą! – z entuzjazmem peroruje naczelnik Dagiel.

Jako pierwsi już tradycyjnie startują zawodnicy na wózkach. Dwie minuty po nich rusza główna masa zawodników. Blisko dwa tysiące, sklasyfikowanych zostanie nieco ponad 1700 osób. Uśmiechnięci, zadowoleni, przyszedł moment na który wszyscy czekali. Wystrzał, start, pobiegli jak burza. Po oddaleniu się pierwszych 100 - 200 zawodników, tempo wyraźnie spadło. Nic dziwnego, przecież to głównie impreza ściśle amatorska, dla wszystkich, a dla wielu z nich uzyskanie czasu dwa razy dłuższego niż ci z czołówki będzie i tak rekordem życiowym.

Przez chwilę pod ratuszem zrobiło się prawie pusto. W oddali znikał stumetrowej długości zielony wąż zawodników. Od ratusza do ul. Bartóka, potem zawrócenie i bieg do ul. Płaskowickiej, i znów w kierunku ratusza – meta. Najszybszym zajęło to nieco ponad 14 minut. Najwolniejszy z kategorii 85+ potrzebował ponad 3 razy więcej czasu, ale co z tego, przebiegł!!!

Jak zwykle aktywnością wykazali się samorządowcy ursynowscy – wiceburmistrz Piotr Zalewski, radni Krystian Malesa, Piotr Karczewski, Paweł Lenarczyk i Piotr Skubiszewski. "Gościnnie" wystąpił również Rafał Miastowski burmistrz Mokotowa, będący w poprzedniej kadencji radnym Ursynowa.

W klasyfikacji Open zwycięzcami zostali: wśród mężczyzn Artsiom Łochisz, halowy mistrz Białorusi na 1500 m, przed Szymonem Dorożyńskim, a wśród kobiet Izabela Trzaskalska. Dorożyński (KU AZS Politechniki Opolskiej) został mistrzem Polski, a następne miejsca w tej klasyfikacji zajęli: rekordzista kraju w maratonie Henryk Szost (Grunwald Poznań) i Kamil Karbowiak (Kotwica Brzeg). Na dalszych miejscach znaleźli się m. in. znany średniodystansowiec Mateusz Demczyszak i pochodzący z Etiopii reprezentant Polski w maratonie (wicemistrz Europy 2014!) Yared Shegumo. W konkurencji pań mistrzynią została oczywiście Trzaskalska (AZS UMCS Lublin).

Wśród zawodników na wózkach inwalidzkich w grupie mężczyzn zwyciężył Mariusz Włodawski, a wśród kobiet Inez Wrzesińska.

Ale tak naprawdę zwycięzcami byli wszyscy uczestnicy. Pokonali siebie, zmęczenie, gorąco, chciało im się wyjść z domu. A więc brawo dla wszystkich zwycięzców!

Wróć