Ze Smokiem wawelskim rozmawia Wojciech Dąbrowski
Rozpoczął się Rok Smoka. W związku z Nowym Rokiem
Umówiłem się w lutym na wywiad ze Smokiem.
Nie musiałem się wcale wysilać zbyt wiele.
Spotkałem go w Krakowie w Jamie pod Wawelem.
- Cześć, Smoku!
Skoro jesteś w tym roku na topie,
Zdradź nam, co się znajduje w chińskim horoskopie?
Co nas czeka? Co możesz obiecać w tym roku?
- Pomyślność i dobrobyt, porządek i spokój.
- To wspaniale! Naprawdę prognozy są takie?
- Smok jest w chińskiej tradycji najsilniejszym znakiem.
Symbolizuje siłę, energię, odwagę.
Smok do takich wartości przywiązuje wagę.
- Skończył się Rok Królika.
- Co z tego wynika?
Przyniósł doniosłe zmiany i namieszał w szykach.
Wkroczył Tusk. Gość konkretny, nie buja w obłokach.
To było najprawdziwsze w dziejach wejście Smoka!
Muszę przyznać, podziwiam i wciąż jestem w szoku.
Wasz Tusk budzi uznanie i respekt wśród Smoków.
Nie zmarnujcie tej szansy. Stawka jest wysoka.
Trzeba wierzyć w zwycięstwo, brać przykład ze Smoka.
- Zdradź, Smoku, co się jeszcze wydarzy w tym roku?
- Musicie Kaczyńskiego mieć stale na oku.
Na razie, odpukuję, rok się dobrze zaczął,
Ale trzeba odrzucić retorykę kaczą.
Tuskowi trzeba w marszu dotrzymywać kroku.
Nie możecie stać z boku.
- I co jeszcze, Smoku?
- Trzeba zaufać światłym, otwartym umysłom,
Żeby w końcu swobodnie oddychać nad Wisłą.
Na koniec was przepraszam. Popełniłem faux pas.
Przez mój błąd się zdarzały wpadki w horoskopach.
Bardzo chciałem wam pomóc, przychylić wam nieba,
Lecz pożarłem nie tego barana co trzeba.
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)