Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Czy Bartoka i Jastrzębowskiego zostaną zwężone

07-12-2016 22:25 | Autor: Magdalena Pietroń
Urząd Dzielnicy jeszcze w tym roku zamierza rozpocząć realizację kolejnego etapu zatwierdzonego w Budżecie Partycypacyjnym projektu „Bezpieczne przejścia dla pieszych i pasy rowerowe na wybranych ulicach Ursynowa”, który pod pretekstem zwiększenia bezpieczeństwa pieszych ma zwęzić kolejne ulice i jest wspierany przez lobby warszawskich rowerzystów. Tym razem sprawa dotyczy ulic Bartoka i Jastrzębowskiego.

Dotychczas w ramach projektu na Ursynowie zostały zwężone ulice Cynamonowa i Dereniowa. W internecie coraz częściej pojawiają się filmy i zdjęcia wykonane przez sfrustrowanych mieszkańców tych ulic bądź kierowców nimi przejeżdżających. Przedstawiają one ciąg tkwiących w korku aut, zwłaszcza w godzinach szczytu. Komentujący zdjęcia piszą, że wystarczy, że na przystanku na chwilę zatrzyma się autobus, a powoduje to istny paraliż ruchu drogowego. Samochody zatrzymują się lub poruszają z prędkością kilku kilometrów na godziną. Pomiędzy nimi przebiegają piesi, którym zwyczajnie nie chce się dojść do przejścia, skoro mogą poruszać pomiędzy stojącymi autami. A rowerzyści? Ścieżki rowerowe nawet w cieplejsze dni świecą pustkami, natomiast amatorzy wycieczek rowerowych nadal bezpieczniej czują się na chodnikach niż na wyznaczonych dla nich pasach. Jednym słowem, chaos komunikacyjny dla wszystkich użytkowników przebudowanych ulic, którymi jeszcze do niedawna można było całkiem sprawnie przejechać każdym środkiem transportu.

Rok temu śledziliśmy walkę mieszkańców okolic ulicy Stryjeńskich, gdzie wspólnymi siłami oburzonych mieszkańców oraz Projektu Ursynów udało się doprowadzić do powstrzymania realizacji projektu, którego celem było wyznaczenia pasów rowerowych kosztem pasów ruchu samochodowego oraz miejsc parkingowych. Aktywiści Projektu Ursynów organizowali spotkania informacyjne, powstała petycja, nagłaśniano temat w mediach i dzięki temu ktoś wreszcie dostrzegł absurd proponowanego projektu, a ruch na ulicy Stryjeńskich pozostał bez zmian.

Czy teraz podobna sytuacja czeka niczego jeszcze nieświadomych mieszkańców Ursynowa Północnego? Projekt zakłada bowiem zwężenie ul. Bartoka do jednego 3-metrowego pasa jezdni w każdą stronę, powstanie 1,5-metrowych pasów rowerowych po obydwu stronach (!) oraz wyznaczenie wysepek uniemożliwiających wyprzedzanie. Zostaną wyznaczone zatoki parkingowe, jednak liczba miejsc postojowych będzie mniejsza niż obecnie, a wyjazd z nich będzie zagrażał bezpieczeństwu rowerzystów. W lokalnych portalach internetowych oraz mediach społecznościowych nawet rowerzyści wypowiadają się negatywnie na temat proponowanych zmian. Obecnie mogą oni bezpiecznie poruszać się ulicami, których dotyczy projekt, a takie przerywane zatokami parkingowymi pasy rowerowe mogą nieść jedynie zagrożenie i powodować kolizje.

Pan Krzysztof, mimo zimowej aury porusza się na rowerze, zapytany o zdanie na temat przebudowy ul. Bartoka był bardzo zaskoczony, ponieważ pierwszy raz usłyszał o projekcie: – Jeżdżę tędy kilka razy w tygodniu, nigdy nie byłem świadkiem żadnego wypadku, ruch jest płynny i czuję się bezpiecznie jadąc ulicą. Nie widzę potrzeby zmian. Tym bardziej, że teraz kierowca chcący mnie wyprzedzić ma do tego miejsce. Po co psuć coś, co sprawnie działa? – zastanawia się nasz rozmówca.

W podobnym tonie wypowiadają się również zaskoczeni pomysłem kierowcy. Pan Piotr mieszka dalej, przy ulicy Surowieckiego, ale Bartoka przemierza codziennie, a czasami zdarza mu się zaparkować tu auto: – Przecież to zakorkuje całą ulicę! A miejsc parkingowych i tak jest tu za mało! Teraz mogę chociaż spokojnie tędy przejechać, a rowerzystów nawet latem jeździ tędy niewielu, częściej są to piesi idący w kierunku metra. Myślę, że mieszkańcy sąsiednich bloków nie chcieliby mieć pod oknami hałasujących i zanieczyszczających powietrze samochodów, które zamiast pojechać dalej, stałyby tu w korku – zauważa.

Tymczasem zarząd dzielnicy ma już gotowy projekt, powstaje kosztorys i jeszcze przed końcem tego roku chciałby rozpocząć prace. Podobne plany są przygotowywane dla ulicy Jastrzębowskiego. Tu należy zwrócić uwagę na to, że przy tej ulicy znajduje się Pogotowie Ratunkowe, a planowane zmiany zarówno na Bartóka, jak i Jastrzębowskiego z pewnością nie ułatwią do niego dojazdu. A w sytuacjach zagrożenia życia czy choroby liczy się przecież każda sekunda.

Projekt Ursynów również tym razem przychodzi ze wsparciem dla mieszkańców. Już mają doświadczenie i sukces z ulicą Stryjeńskich. Czy tym razem będzie podobnie i znów uda się pokonać nierozsądne pomysły rowerowych zapaleńców? Rozpoczęli akcję informacyjną o planowanych zmianach, a 15 grudnia (czwartek) o godzinie 19:00 w Domu Kultury Stokłosy (ul. Lachmana 5) organizują spotkanie, podczas którego każdy będzie mógł wyrazić swoją opinię na temat planowanych inwestycji, zapoznać się z jej szczegółami i dowiedzieć się, co można zrobić, aby uniknąć sytuacji z ulic Cynamonowej i Dereniowej.

Rozpoczęła się kolejna tura składania wniosków do budżetu partycypacyjnego. Jak co roku zapewne tym razem także nie zabraknie projektów mających na celu przebudowę kolejnych ulic i wyznaczania pasów rowerowych. To temat ostatnio niezwykle popularny i budzący wiele emocji w naszej dzielnicy. Miejmy nadzieję, że w kolejnym głosowaniu mieszkańcy, oddając głosy na wybrane projekty, zasugerują się nie tylko ich tytułami, ale dokładniej przemyślą swoje decyzje zanim nacisną przycisk „głosuj”. Być może pozwoli to uniknąć wielu nieporozumień, a mieszkańcy nie będą nagle zaskoczeni, gdy pod ich oknami pojawi się sznur jadących w korku samochodów. Budżet partycypacyjny należy do nas wszystkich, o ile lepiej byłoby przeznaczyć te pieniądze na bardziej potrzebne i przemyślane inwestycje. Aby wszystkim żyło się lepiej, nie tylko grupce radykalnych rowerzystów.

Wróć