Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Dzień z zabytkowymi ikarusami

29-11-2023 22:32 | Autor: Tomasz Kunert
Z okazji 10. rocznicy wycofania ikarusów z warszawskiej komunikacji, Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej zorganizował wystawę taboru i uruchomił specjalną linię turystyczną. Ze wszystkich atrakcji miłośnicy węgierskich autobusów mogli skorzystać w ostatnią sobotę.

Autobusy marki Ikarus odegrały ważną rolę w historii stołecznej komunikacji miejskiej. Pierwsze sztuki modelu 620 pojawiły się na warszawskich ulicach już w 1960 roku. Były to niewielkie, dziewięciometrowe pojazdy z silnikiem z przodu. Wtedy jednak się nie przyjęły – po dostawach popularnych jelczy, tzw. „ogórków”, węgierskie wozy zostały przekazane innym miastom.

W latach 70. Polska Rzeczpospolita Ludowa kupiła licencję na produkcję francuskich autobusów Berliet. Autobusy były nowoczesne, ładne, ale zbyt ciasne i za delikatne na warszawskie warunki. Konieczne było znalezienie konstrukcji wytrzymałej, ale też pojemnej. Władze stanęły przed trudnym wyborem pomiędzy zachodnioniemieckim MAN-em a węgierskim Ikarusem. Jako że PRL była członkiem RWPG (Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej – organizacji gospodarczej ówczesnych państw „demokracji ludowej” pod przewodnictwem Związku Radzieckiego) – wybór padł na ten drugi pojazd.

Podróże z atrakcjami

Węgierskie przegubowce pojawiły się w Warszawie w „zimie stulecia”, a dokładnie w grudniu 1978 roku. Pierwsze zostały skierowane na linię 192, łączącą Dworzec Południowy (obecnie Metro Wilanowska) z Ursynowem. Wraz z kolejnymi dostawami, od 1987 roku, ikarusy stały się jedyną marką autobusów eksploatowanych przez Miejskie Zakłady Komunikacyjne. Dodatkowo w latach 90. pojawiło się kilka nowszych modeli, w tym cztery wozy niskopodłogowe.

Wielu pasażerów wspomina dźwięki wyjącego mostu, sygnału ostrzegawczego, trzaskających drzwi, a nawet szyb wpadających w drgania na jałowym biegu. Nieszczelne gumowe „harmonijki”, łączące dwie części pojazdu, nieraz zapewniały podczas deszczu prysznic osobom stojącym w przegubie. Latem pasażer przyklejał się do nagrzanych siedzeń pokrytych skajem (tworzywem sztucznym), ale jednocześnie schładzało go powietrze wpadające przez charakterystyczne duże okna. Pomimo wielu wad, Ikarus był jedynym i zarazem najlepszym autobusem, jaki można było kupić 45 lat temu w PRL-owskiej rzeczywistości. Łączył prostotę konstrukcji z wytrzymałością ciężarówki i dużą pojemnością pasażerską, zapewniając całkiem przyzwoity komfort podczas podróży. Jednocześnie był tani w użytkowaniu.

Przez 35 lat eksploatacji autobusy te woziły pasażerów po Warszawie w różnych malowaniach, z różnym wyposażeniem, a od początku transformacji gospodarczej również z reklamami na burtach. Stały się nieodłącznym elementem każdego ujęcia tętniącego życiem miasta. Przez warszawskie zajezdnie przewinęło się niemal 3,5 tys. tych wozów. A przez pewien czas, w latach 1993-97, były również montowane w zajezdni przy ulicy Stalowej.

Zasłużona emerytura

Ostatecznie na emeryturę ikarusy zjechały 29 listopada 2013 roku, by – miesiąc później – jeszcze raz przewieźć tłumy warszawiaków na linii specjalnej w Sylwestra. Od tamtej pory na warszawskich liniach kursują wyłącznie autobusy z niską podłogą, a przez ostatnie lata stale przybywa pojazdów nisko- oraz zeroemisyjnych: hybrydowych, na gaz i elektrycznych. Kilkanaście ikarusów zostało zachowanych w kolekcjach Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej, Miejskich Zakładów Autobusowych oraz innych sympatyków marki. Pojawiają się na ulicach okazjonalnie oraz w ramach Warszawskich Linii Turystycznych.

Obecnie, wraz z wymianą taboru na nowy, ikarusy znikają też z innych miast. W Polsce na co dzień już nie jeżdżą, a nawet na Węgrzech stopniowo znikają ostatnie sztuki. Przy odrobinie szczęścia można je jeszcze spotkać np. w Jawarynie lub – jako trolejbusy – w Budapeszcie i Szegedynie.

Wystawa i specjalna linia

Z okazji 10. rocznicy pożegnania z ikarusami Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej zaprosił na wystawę autobusów zachowanych w Warszawie. Pojawiły się również pojazdy z innych miast, m. in. Wrocławia, Lublina i Krakowa. Można było je oglądać na terenie Miejskich Zakładów Autobusowych przy ulicy Włościańskiej 52.

Dla spragnionych wrażeń uruchomiona została specjalna bezpłatna, ikarusowa linia 410, łącząca pętle przy stacjach metra Marymont i Trocka. Obsługujące ją ikarusy „zahaczyły” – po drodze – m. in. o Wisłostradę, Stare Miasto i Trasę W-Z.

Organizatorem wydarzenia był Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej w Warszawie we współpracy z Zarządem Transportu Miejskiego i Miejskimi Zakładami Autobusowymi.

Wróć