W Polsce, w zależności od regionu, źródła zanieczyszczeń powietrza są odmiennego pochodzenia. O ile w Krakowie ogrzewanie domów przyczynia się w głównej mierze do pogorszenia jakości powietrza, to w Warszawie za występowanie szkodliwych związków w atmosferze odpowiada przede wszystkim transport drogowy.
Szczególnie niebezpieczne jest zanieczyszczenie powietrza pyłem zawieszonym oraz ozonem, tlenkiem azotu i amoniakiem. Pyły zawieszone o średnicach 10 i 2,5 mikrometra (jedna milionowa metra) zwane odpowiednio PM10 i PM2,5 przynoszą największe szkody dla zdrowia i życia człowieka, ponieważ łatwo przedostają się do naszych płuc i krwiobiegu. Pyły PM2,5 z cząsteczkami o wielkości umożliwiającej przedostanie się z układu oddechowego bezpośrednio do krwi są uważane za rakotwórcze. Długotrwałe przebywanie w atmosferze zawierającej pyły zawieszone może także wywoływać miażdżycę, choroby układu oddechowego, powodować problemy w czasie porodów oraz zgony u ludzi z chorobami układu krążenia, chorobami płucnymi i alergologicznymi.
Ozon z kolei jest silnie toksyczny. U ludzi powoduje zapalenie płuc i oskrzeli. Może stanowić śmiertelne zagrożenie dla osób chorych na astmę. Ponadto wpływa negatywnie na proces fotosyntezy i utrudnia przyswajanie dwutlenku węgla, co utrudnia prawidłowy rozwój roślin, ogranicza plony oraz rozrost i odbudowę lasów.
Należy także wspomnieć o benzenie (organiczny związek chemiczny), który niszczy materiał genetyczny komórek i może powodować nowotwory. Około 80% benzenu, uwalnianego do atmosfery, pochodzi ze spalania paliwa stosowanego w pojazdach z silnikami spalinowymi. Do jeszcze innych rakotwórczych zanieczyszczeń zaliczamy benzopireny (dwa organiczne związki chemiczne) uwalniane w trakcie spalania drewna lub węgla w piecykach domowych. Ale źródłem pochodzenia benzopirenów są również spaliny samochodowe, przede wszystkim z silników wysokoprężnych. Benzopireny mogą również podrażniać oczy, nos, gardło i oskrzela. Związki te są składnikami pyłu zawieszonego.
Procesy spalania uwalniają także inne niebezpieczne skażenia powietrza, jak: dwutlenek siarki, tlenek węgla i metale ciężkie.
Kiedy w roku 1977 na Ursynowie zaczęły powstawać pierwsze osiedla mieszkaniowe na terenach pustki osadniczej oraz w pobliżu pól i sadów, wydawało się, że przez długie lata miejsce to będzie komfortową sypialnią i terenem rekreacyjnym, z ciszą i doskonałym powietrzem. Wraz z postępującą zabudową mieszkaniową, budową obiektów użyteczności publicznej oraz nowych ulic i arterii komunikacyjnych o dużym nasileniu ruchu samochodowego, warunki do życia, jeżeli chodzi o jakość powietrza, ulegają z roku na rok stopniowemu pogorszeniu. Na dodatek zdecydowano się, co obecnie nie jest już praktykowane w innych dużych miastach europejskich, na poprowadzenie Południowej Obwodnicy Warszawy (w skrócie POW) przez Ursynów, czyli teren miejski z dużą liczbą mieszkańców (około 150 tys.). Na terenie Ursynowa, w pobliżu budowanej POW, są zlokalizowane liczne budynki mieszkalne, szkoły, żłobki, szpitale i inne ośrodki medyczne, placówki wychowawcze i oświatowe.
Już obecnie, według badań Polskiej Akademii Nauk, najbardziej zanieczyszczone powietrze w Warszawie znajduje się w centrum miasta, na Pradze-Południe oraz na Ursynowie. Zgodnie z danymi z ursynowskiej stacji kontroli powietrza przy ulicy Wokalnej 1, z dnia 08.01.2017, stan powietrza w tym dniu oceniono na bardzo zły. Pomiary pyłów zawieszonych PM10 i PM2,5 pokazywały wówczas stany alarmowe, a mieszkańcom Ursynowa, ze względu na niebezpieczne dla zdrowia skażenie powietrza, zalecono pozostanie w domach. Jaka więc będzie przewidywana jakość powietrza na Ursynowie po oddaniu do eksploatacji POW?
Budowa ursynowskiej części POW w tunelu już się rozpoczęła, niestety inwestor nie przewiduje potrzeby zainstalowania filtrów powietrza na obu końcach tunelu. Planowana długość tunelu wynosi około 2,3 km. Spaliny emitowane przez przejeżdżające tunelem samochody będą kierowane do 15-metrowych kominów, zwanych wyrzutniami spalin, zlokalizowanych obok obu wjazdów do tunelu. Jedna wyrzutnia spalin będzie położona obok remizy straży pożarnej przy ulicy Płaskowickiej, a druga z nich za skrzyżowaniem ulicy Płaskowickiej z Rosoła, w pobliżu skarpy. Zgodnie z prognozami, trasą POW będzie przejeżdżało co najmniej 120 tys. pojazdów na dobę, a kominy wyrzutni spalin są planowane w odległości zaledwie około 150 m od najbliższych budynków mieszkalnych.
Jest pewne, że wydobywające się z kominów spaliny, zawierające wiele szkodliwych związków chemicznych, zgodnie z tym co napisano wcześniej, będą zagrożeniem dla zdrowia mieszkańców i zwiększą ryzyko wystąpienia smogu na Ursynowie. To samochody są w dużej mierze odpowiedzialne za emisję pyłów PM2,5. Na Ursynowie średnioroczne stężenie tych pyłów wynosi już teraz 21 mikrogramów (µg) na metr sześcienny i zbliża się do dopuszczalnej wartości 25 µg / m3. Z całą pewnością po oddaniu do eksploatacji POW, jeżeli nie zainstalujemy na wyrzutniach spalin odpowiednich, wysokiej jakości filtrów, będziemy przez wiele dni w roku skazani na wdychanie powietrza zagrażającego naszemu zdrowiu.
Jakie zatem mogą być środki zaradcze w celu utrzymania odpowiedniej jakości powietrza w pobliżu POW na Ursynowie?
Montaż filtrów na wyrzutniach spalin POW jest warunkiem koniecznym, ale niewystarczającym. Należy jeszcze znaleźć środki na zainstalowanie systemów monitorowania jakości powietrza w pobliżu wyrzutni spalin, a w szczególności pyłu zawieszonego PM2,5. Wówczas byłoby możliwe niezwłoczne wykrycie niesprawności działania filtrów na POW i konieczności ich natychmiastowej naprawy, serwisowania bądź wymiany.
W interesie Ursynowa jest więc z całą pewnością to, żeby filtry i urządzenia monitorujące jakość powietrza zostały zainstalowane. Ilość złożonych wniosków i uwag przez mieszkańców w procedurze ponownej oceny oddziaływania inwestycji na środowisko prowadzonej przez wojewodę mazowieckiego (ponad 7000) świadczy o tym, że mieszkańcy tego chcą. Ostatnio w tej sprawie wypowiedzieli się także radni, którzy jednogłośnie poparli stanowisko w tej sprawie zgłoszone przez Otwarty Ursynów. Czekamy teraz na rozstrzygnięcie i pozostaje nam mieć nadzieje, że będzie ono satysfakcjonujące dla mieszkańców dzielnicy.