Wygłoszone dwa wykłady w istotny sposób przybliżyły zarówno radnym, jak i przybyłym mieszkańcom, problematykę zagrożeń wynikających z zanieczyszczenia powietrza i konieczności filtrowania spalin. Zawartość zanieczyszczeń w powietrzu, zwłaszcza w wielkich miastach , przekracza w Polsce wszelkie przyjęte w Europie normy. Równocześnie z punktu widzenia jakości powietrza zajmujemy ostatnie miejsca w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Przekraczane są również normy krajowe, pomimo że większość krajowych wskaźników wynosi trzy- lub czterokrotność analogicznych wskaźników zachodnioeuropejskich. Stan ten wywołuje wielkie zagrożenie dla zdrowia i życia całego społeczeństwa. Występujące w spalinach substancje toksyczne, w tym rakotwórcze związki organiczne oraz różnorodne pyły przenikają do układu oddechowego, krwi, narządów wewnętrznych. Szczególnie narażone są dzieci, u których szybki metabolizm sprzyja bardzo łatwemu wnikaniu trucizn do intensywnie rozwijających się organizmów.
Zatrucie powietrza w Warszawie jest coraz większe.
Sytuacja ta dotyczy również Ursynowa, który obecnie atakowany jest zanieczyszczeniami niezależnie od pory roku, zawsze z jakiegoś kierunku. W okresie od jesieni do wiosny docierają z okolicznych miejscowości spaliny z pieców domowych, opalanych złej jakości paliwami – miałem i szlamem węglowym, odpadami z gospodarstw domowych, opakowaniami z tworzyw sztucznych. Do tego dochodzą spaliny z ciągów komunikacyjnych: ursynowskiego odcinka trasy ekspresowej S2, ul. Puławskiej, Dolinki Służewieckiej i w coraz większym stopniu wewnętrznych tras przelotowych – ul. Rosoła i al. KEN. Trudności pogłębiają wymuszone przez budowę tunelu POW objazdy i nasilające się w godzinach szczytu korki, występujące na ul. Płaskowickiej czy Stryjeńskich. Hamowanie, powolna jazda samochodów, przyspieszanie i znów hamowanie to czynniki, które powodują nie tylko gorsze spalanie paliwa, ale również sprzyjają powstawaniu cząstek PM10 oraz wyjątkowo zdradliwych cząstek PM2,5 i mniejszych – w sprzyjających warunkach mogących być zawieszone w powietrzu nawet wiele tygodni.
– Jeżeli się dowiemy jeszcze, że tunel ma dołożyć tych zanieczyszczeń, to przyznam, że cierpnie mi skóra – stwierdził prof. Stanisław Gawroński z SGGW. – Przychodzi zima i mówimy, że ludzie muszą czymś palić. To prawda. Ale musimy pamiętać, że poziom zanieczyszczenia powietrza w Warszawie jest bardzo wysoki, a powoduje to komunikacja samochodowa. Samochodów ciągle przybywa i najgroźniejsze są stare, sprowadzane z zagranicy samochody ponad 10-letnie z silnikami diesla, których na miejscu już nikt nie chce eksploatować. Na gwałt powinna być podjęta decyzja wprowadzenia zakazu sprowadzania tych pojazdów – wyjaśniał prof. Gawroński.
Jeszcze w latach osiemdziesiątych Ursynów posiadał tak samo czyste powietrze jak np. Bielany. Jednak obecnie sytuacja bardzo się zmieniła. Przyczyną stało się poszerzenie ul. Puławskiej, która do niedawna była najbardziej ruchliwą ulicą w Polsce – wykorzystywaną przez ok. 70 tys. samochodów dziennie. Co prawda, została ostatnio zdystansowana przez Trasę Toruńską (75 tys. samochodów na dobę), jednak w przypadku cyrkulacji wiatrów od strony południowo-zachodniej do północno-zachodniej, spaliny nawiewane są właśnie na Ursynów. Do tego dochodzi lotnisko Chopina, które powiększyło 2,5-krotnie liczbę obsługiwanych samolotów, będących również źródłem toksycznych spalin. A jest ono zlokalizowane również na zachód od Ursynowa. Należy tu dodać, że ciągle dominującym kierunkiem wiatrów jest zachodni (choć w mniejszym procencie niż przed jeszcze kilkunastu laty), stąd kierunek ten stwarza ciągle większe zagrożenie napływu spalin niż kierunki wschodni lub południowy.
W roślinności nadzieja
Znana jest zdolność pochłaniania przez rośliny trujących pyłów i innych substancji. Fakt ten wykorzystuje się do obsadzeń pasami zieleni ruchliwych ciągów komunikacyjnych. Badania wykazały, że pas krzewów wzdłuż jezdni, przy kierunku wiatru od jej strony, może pochłonąć nawet 30% szkodliwych cząstek stałych PM. Jednakże nie wszędzie bezpośrednio przy jezdni można posadzić rośliny, co dotyczy w szczególności tuneli komunikacyjnych.
Intensywnie eksploatowane podziemne szlaki drogowe muszą być pozbawiane spalin, gdyż inaczej kierowcy ulegliby zatruciu. Dlatego też tworzone są, często bardzo rozbudowane, konstrukcje naziemne, służące odprowadzaniu spalin z tunelu na zewnątrz. W przypadku przebiegu tuneli pod terenem nisko zurbanizowanym, np. w górach (Alpy, tunele norweskie), spaliny mogą być odprowadzane z wyrzutni (lub innych kanałów wentylacyjnych – w zależności od wykorzystanego rozwiązania) bezpośrednio do atmosfery. Jednak w miastach, aby nie narażać ludzi na wysokie stężenie zanieczyszczeń, niezbędne jest stosowanie rozwiązań filtracyjnych, również ze względu na potencjalne zagrożenie dla kierowców.
– Należy zwrócić uwagę, że takie rozwiązania filtrujące to są dosyć kosztowne sprawy . Składają się na to wysokie koszty prądu, poza tym płyty filtrów również trzeba wymieniać. Niemniej, jeśli się buduje autostradę czy tunel przez miasto, to nie można przyjąć, że część ludzi może być podtruwana, bo tak będzie taniej – zwrócił uwagę prof. Gawroński. – Natomiast w międzyczasie, ponad 15 lat temu, w Japonii zaczęto forsować rozwiązanie oczyszczania powietrza z wykorzystaniem roślin. Spaliny wypompowywane są od spodu do płaskich pojemników o dużej powierzchni, wypełnionych około 50 centymetrową warstwą ziemi o przepuszczalnej strukturze, z odpowiednio dobranymi roślinami. Spaliny są częściowo neutralizowane już podczas przechodzenia przez ziemię (m. in. dzięki zawartości specjalnie dobranych bakterii i grzybów), zaś dalszy proces filtracji dokonywany jest przez rośliny. Dzięki takiemu rozwiązaniu uzyskuje się oczyszczenie spalin nawet z 90% szkodliwych substancji. Rozwiązanie takie stosowane jest w Japonii w przypadku ok. 20 tuneli, również nad garażami publicznymi. – wyjaśniał prof. Gawroński.
Nie jest to, niestety, rozwiązanie uniwersalne. Opracowana w Japonii przez firmę Fuji technologia sprawdza się dobrze w ciepłym klimacie. Jednak w strefie umiarkowanej, zwłaszcza gdy występują okresowo mrozy, nie jest możliwa do wykorzystania. Podłoże jest gorzej przepuszczalne, może zamarzać, również rośliny mogą nie przetrwać zbyt niskich temperatur. Nie zmienia to faktu, że technologia jest interesująca i perspektywicznie bardzo obiecująca.
Próby adaptacji metod filtracji roślinnej do warunków europejskich podjęto ok. 5 lat temu we Francji, jednak jak do tej pory nie uzyskano w pełni zadowalających rozwiązań. Wariant francuski wymaga minimum 1-metrowej warstwy podłoża, gdy w przypadku rozwiązania japońskiego wystarczające jest podłoże o grubości zaledwie 50 centymetrów. Większa grubość powoduje zmniejszoną przepuszczalność dla gazów oraz większą masę podłoża i większą jego ilość, wymagającą późniejszego oczyszczania czy utylizacji w związku z wysyceniem substancjami trującymi, w tym metalami ciężkimi. Technologia francuska jest cały czas w fazie badawczej i nie jest wykorzystywana na szerszą skalę.
A gdyby tak jakieś nasze badania?...
Przy wszystkich – jak na razie – trudnościach i ograniczeniach należy pamiętać o ogromnych walorach oczyszczania spalin metodami naturalnymi i biologicznymi. Metoda "ziemno - roślinna" zapewnia znakomitą filtrację spalin: tlenki azoty filtrowane są w ponad 80%, w ponad 90% - tlenek węgla, cząstki stałe i dwutlenek siarki w ponad 75% - węglowodory aromatyczne (w tym benzo-a-piren). Jednocześnie znacząco niższe są koszty w stosunku do filtracji elektrostatycznej i metodami absorpcji przez płyny. Metodologia japońska nie ma u nas zastosowania ze względów klimatycznych. Francuskie rozwiązania są dopiero w fazie badawczej.
Nie zmienia to faktu, że JAKIEŚ rozwiązanie u nas, dla tunelu POW na Ursynowie, jest niezbędne. Oczywiście, już od początku muszą być zainstalowane i uruchomione elektrofiltry dla cząstek stałych i odpowiednie systemy filtrowania gazów, gdyż 120 tys. pojazdów na dobę bardzo szybko zatruje, a nawet skazi otoczenie obydwu wyrzutni i portali w promieniu nawet 1 - 2 kilometrów. Jednak ze względu na koszty budowy oraz eksploatacji tych rozwiązań potrzeba - i opłaca się!!! - myśleć o rozwiązaniach na początek wspierających filtrowanie tradycyjne, a docelowo może nawet będące rozwiązaniem alternatywnym, bazującym na filtrowaniu biologicznym. Wszelkie wstępne parametry - zarówno kosztowe, jak i wymogi technologiczne - można stosunkowo łatwo oszacować. I wydaje się, co potwierdzają przedwstępne oszacowania, że opracowanie koncepcji rozwiązania analogicznego do japońskiego i francuskiego w celu wyeliminowania spalin z otoczenia ursynowskiego tunelu POW jest zarówno możliwe, jak i ekonomicznie opłacalne.
Na szczęście jest jeszcze trochę czasu, choć w sumie bardzo mało. Budowa tunelu POW faktycznie dopiero rozpoczyna się, finał nie wcześniej niż za 2,5 roku. Niemniej, jest to już ostatni dzwonek, by przeciwko inercji urzędników wspierających się powierzchownymi badaniami przeciwstawić propozycje rozwiązań zapewniających bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców Ursynowa.