Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Jaka bezpieczna mogłaby być aleja KEN?

08-03-2017 21:55 | Autor: Jan Mieczysław Ławrynowicz
To bardzo ciekawe zagadnienie urbanistyczne. Specyficzna siatka ulic na Ursynowie wymaga szerszego spojrzenia na sprawę niż tylko kwestia komunikacji samochodowej. Na Ursynowie, który jest swoistym odstępstwem od klasycznej kwadratowej siatki, brakuje serca, natomiast kręgosłup tej dzielnicy stanowi aleja K.E.N.

Rozwiązaniem problemu mogłoby się wydawać opracowanie nowej polityki mobilności, nad którą pracuje obecnie Miasto Stołeczne Warszawa. To dobry kierunek. Jednakże wnioski zebrane dotychczas nie wnoszą w rzeczywistości niczego nowego. W przypadku tej alei od lat wiadomo, jak ona powinna wyglądać. Mówił o tym m. in. Generalny Projektant Ursynowa Płn. prof. Marek Budzyński.

Przytaczając wypowiedz profesora, z którym miałem zaszczyt przeprowadzić wywiad na ten temat, napiszę – al. KEN powinna mieć charakter śródmiejski. Powinna być miejscem, gdzie skupia się życie publiczne, życie miejskie. Prof. Budzyński mówił dokładnie tak: 

„Uważałem, że to powinna być bardzo trudno przejezdna ulica. Przejezdna, ale bardzo trudno. To znaczy z pełnym ciągiem parkowana wzdłuż ulicy oraz przy możliwie jak największej ilości akcesji, czyli takich prostopadłych uliczek, które by wnikały w tę tkankę miejską”.

Taka koncepcja nie została jeszcze zrealizowana. Pomimo że ta przestrzeń posiada wszystkie elementy pozwalające na jej realizację, jest wręcz przeciwnie. Aleja ma po dwa pasy ruchu w każdym kierunku.  Gładka i szeroka droga zniechęca do ostrożnej jazdy. Kierowca wyglądałby podejrzanie, jadąc po niej 30 czy nawet 50 km na godzinę. Czułby się też nieswojo. To zupełnie normalne przy takich gabarytach. Nie chcę tutaj tłumaczyć kierowców ani szukać winnych kolejnych wypadków w al. KEN. Nie wiem, czy aleja śródmiejska na Ursynowie to idealne rozwiązanie. Jednakże jestem pewien, że koncepcja alei Komisji Edukacji Narodowej jako ulicy śródmiejskiej jest spójna z pojęciem bezpieczeństwa. I to bezpieczeństwa dla wszystkich użytkowników ruchu, zwłaszcza dla najsłabszych, czyli pieszych.

W tym kształcie powstała, niestety, tylko namiastka. Północny odcinek. Jak mówi profesor, reszta długości ulicy została przeprojektowana przez inżynierów ruchu w celu ułatwienia przejazdu. Jeżeli już wspominam o przepustowości, to warto przytoczyć w tym miejscu definicję, czym jest w zasadzie aleja.

Aleja – droga piesza, rowerowa lub jezdna, jak również szlak komunikacji wodnej, obsadzony po obu stronach drzewami albo krzewami o określonej kompozycji, czyli z zachowaniem rytmu nasadzeń i powiązań krajobrazowych.

Niestety nazwa alei KEN jest myląca, ale to na pewno nie tłumaczy tragicznych wypadków, jakie coraz częściej mają miejsce w jej przestrzeni.

Wróć