Na niedawnych Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro ten mieszkaniec Ursynowa zajął szóste miejsce, co może uznać za sukces, jeśli się zważy jak bardzo w ostatnich latach dokuczyły mu kontuzje. Między innymi z tego powodu Tomasz postanowił zakończyć w tym roku sportową karierę. Po występie w Memoriale Skolimowskiej czekają go jeszcze trzy starty: w Zurychu, Berlinie i Zagrzebiu.
– Mając 35 lat, pora wreszcie zejść ze sportowej areny, co czynię z tym większą radością, że mam już godnych następców w osobach wicemistrza Europy Michała Haratyka i mistrza świata juniorów Konrada Bukowieckiego – stwierdził Majewski po zajęciu w memoriałowym konkursie drugiego miejsca ze świetnym wynikiem 21,08 m. – Po raz pierwszy od czterech lat udało mi się przekroczyć 21 metrów, jakkolwiek mogę trochę żałować, że tej sztuki nie dokonałem w Rio. Niemniej jestem bardzo zadowolony z ostatniego występu przed krajową publicznością, tym bardziej, że na trybunach zasiadła moja najbliższa rodzina i wielu przyjaciół, zaś Anita Włodarczyk postarała się o rekord świata jakby na zamówienie. Nie mam też co narzekać, że po zdobyciu złotych medali olimpijskich w 2008 w Pekinie i w 2012 w Londynie nie zdołałem wejść już na podium w Rio, bo w domu żona przygotowała mi niespodziankę: złoty medal, który dostałem właśnie od niej – powiedział na Stadionie Narodowym uszczęśliwiony olbrzym z AZS AWF Warszawa.
W ostatnim czasie Tomasz błysnął nie tylko w kole do pchnięciu kulą, zanotował bowiem niezwykle udany debiut jako komentator lekkoatletycznej Diamentowej Ligi w telewizji Polsat.
Sportową karierę zaczął jako piętnastoletni mieszkaniec podciechanowskiej wsi Słończewo i początkujący uczeń w Ciechanowie, gdzie z uwagi na wzrost (2,04 m) i chudą sylwetkę przymierzano go najpierw do koszykówki, a potem do trójskoku, nim wreszcie trener Witold Suski nie uczynił do dyskobolem. Z miotania dyskiem Tomasz jednak szybo zrezygnował i już w warszawskiej grupie trenera Henryka Olszewskiego wyspecjalizował się w pchnięciu kulą, będąc w tej specjalności bezkonkurencyjny na gruncie polskim przez kilkanaście lat. Rekord kraju doprowadził do 21,95 m, a oprócz dwu złotych medali olimpijskich sięgnął też po srebro mistrzostw świata (Berlin 2009) oraz złoto letnich mistrzostw Europy (Barcelona 2010) i ME halowych (Turyn 2009).
W zaciszu domowym Majewski lubi podglądać nieboskłon za pomocą otrzymanego w prezencie teleskopu. Jest też wielkim miłośnikiem kina i dobrej literatury. Żona Anna i syn Mikołaj to największa radość jego życia.