Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

MAREK GASZYŃSKI (1939-2023)

18-01-2023 20:32 | Autor: Wojciech Dąbrowski
Przyjacielu, to niemożliwe, że ciebie już nie ma! Jeszcze dwa tygodnie temu życzyłem ci wszelkiej pomyślności w Nowym Roku.

Mam tak samo jak Ty, miasto moje, a w nim

Najpiękniejszy mój świat, najpiękniejsze dni.

Zostawiłem tam kolorowe sny.

Ten tekst piosenki śpiewanej przez Czesława Niemena, napisałeś z miłości do swojego rodzinnego miasta. Byłeś rodowitym warszawiakiem, absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego (mgr socjologii), jednym z najpopularniejszych dziennikarzy radiowych i najlepszych prezenterów muzycznych, popularyzatorem dobrej muzyki, publicystą i komentatorem, autorem książek i tekstów piosenek. Jakże trudno używać formy: byłeś.

Przez wiele lat nie znałem cię osobiście, ale od najmłodszych lat słuchałem twego głosu. Kiedy w 1958 roku zostałem harcerskim żółtodzióbem, pamiętam doskonale z jaką niecierpliwością czekałem na prowadzone przez ciebie razem z Witoldem Pogranicznym audycje Rozgłośni Harcerskiej. Miałeś wtedy… 19 lat!

A potem od 1962 roku przez ponad pół wieku współpracowałeś z wszystkimi programami Polskiego Radia (Program 3 – 1962-1981, program 2 – 1981-1991, program 1 – od 1991 roku) i radiem BIS, w końcu zostałeś Prezesem Radia dla ciebie (2006). Przygotowałeś i poprowadziłeś kilka tysięcy audycji radiowych (cykle: Piosenki jakich nie było, Wieczór z Jedynką, Zapraszamy do Trójki, Muzyczna poczta UKF, W to mi graj, Wieczór płytowy, Klub Stereo, Muzyczne biografie, Muzyka nocą, Nocne spotkania).

Lubiłem cię słuchać. Byłeś nie tylko wyjątkowym znawcą tematów muzycznych, ale też niezrównanym gawędziarzem, prowadzącym na żywo ze słuchaczami nocne Polaków rozmowy. Zasłużenie zdobyłeś za to radiowy Złoty Mikrofon i zostałeś odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Współpracowałeś z zespołem Niebiesko-Czarnych, byłeś kierownikiem artystycznym zespołu ABC (1969-1971), Prowadziłeś wiele imprez muzycznych (koncerty Niebiesko-Czarnych, Olsztyńskie Noce Bluesowe, Old Rock Meeting, Festiwale Piosenki w Opolu i Sopocie), współpracowałeś z miesięcznikiem Jazz, byłeś recenzentem płyt w miesięczniku Jazz Forum, prezenterem dyskotek (1970-1976), jurorem na wielu festiwalach muzycznych i przeglądach, ekspertem w telewizyjnej Wielkiej Grze i Śpiewających Fortepianach.

W końcu musieliśmy się spotkać. Łączyły nas wspólne pasje i zainteresowania muzyczne. Byłeś przyjacielem Czesława Niemena, a Niemen był moim idolem, byłeś przyjacielem Czerwonych Gitar i Niebiesko-Czarnych, a ja bardzo lubiłem ich piosenki. Imponowała mi twoja wiedza, lekkie pióro i literackie zdolności.

Na półkach mam wszystkie wydane przez ciebie książki, w większości opatrzone twoimi dedykacjami z wyrazami przyjaźni i podziękowaniami: ABC prezentera dyskotek, Muzyka, którą lubię (1980), Woodstock’94, Czy wiesz – zagadki – muzyka rozrywkowa (1996), Niemen, Czas jak rzeka (2004), monografie Czerwonych Gitar – Nie spoczniemy (2005), Niebiesko-Czarnych i Czerwono-Czarnych (2007), Fruwa twoja marynara.

Szczególnie cenię sobie wydaną z okazji 50-lecia Festiwalu Jazz Jamboree i pół wieku pracy radiowej (2008) książkę Pan Tadeusz Jazz czyli krajobraz po bitwie, historię polskiego jazzu z lat 1945-1959 w sześciu księgach wierszem, napisaną klasycznym trzynastozgłoskowcem.

Znam na pamięć teksty większości twoich piosenek, a napisałeś ich ponad 150 (debiut: Gitara i ja, muz. Mateusz Święcicki, wyk. Bogdan Czyżewski, 1962). Najbardziej znanymi są piosenki skomponowane i śpiewane przez Czesława Niemena (Allilah, Czy wiesz, Klęcząc przed tobą i przede wszystkim Sen o Warszawie, nagrana po raz pierwszy przez orkiestrę Michela Colombiera w Paryżu w marcu 1966, nieformalny hymn warszawskiej Legii), Gdzie się podziały tamte prywatki (muz. Ryszard Poznakowski, I nagroda w koncercie Od Opola do Opola, wyk. Wojciech Gąssowski, 1988), piosenka dedykowana maturzystom twojego rocznika, związana z powrotem na estradę muzycznych dinozaurów i nawiązująca do popularnych przebojów muzyki rozrywkowej lat 60. oraz piosenki Czerwonych Gitar, Seweryna Krajewskiego (Barwy jesieni, Nie zadzieraj nosa, Posłuchaj co ci powiem, Przed pierwszym balem i Stracić kogoś) i Krzysztofa Klenczona (Jesień idzie przez park, Pożegnanie z gitarą), Haliny Frąckowiak (Za mną nie oglądaj się), Macieja Kossowskiego (Nie mówię żegnaj), Gangu Marcela (Ojciec żył tak jak chciał), Andrzeja Cierniewskiego (Słodka Karolino), a także zespołów Niebiesko Czarni, Breakout, Polanie, Trzy Korony, Varius Manx i Golec Uorkiestra.

Wielokrotnie gościłem na prowadzonych przez ciebie imprezach, a ty byłeś gościem na moich Spotkaniach z piosenką, Festiwalu Piosenki Retro, na moich jubileuszach, wspólnie spotykaliśmy się na Festiwalach Piosenek Janusza Gniatkowskiego organizowanych przez Krysię Maciejewską w Poraju.

Mimo absorbującej pracy zawodowej, aktywnie działałeś społecznie. Zamierzałeś nawet zostać posłem. W 2005 roku byłeś kandydatem okręgu okołowarszawskiego i wtedy tak się sam przedstawiałeś:

W Sejmie chcę reprezentować Ciebie i twoje środowisko. Jako dziennikarz z wieloletnim doświadczeniem, wiem jak powinna działać niezależna prasa, radio i telewizja, wiem jak uczynić je głosem nas wszystkich. Chcę działać w Komisji Kultury i Środków Masowego Przekazu, pracować nad tym, aby polska nauka i system edukacyjny osiągnęły poziom europejski. Nigdy nie zmieniałem poglądów politycznych, jestem człowiekiem zdecydowanym, silnym i konsekwentnym.

Chciałeś, żebym poprowadził twoją kampanię wyborczą. Zorganizowałem wówczas kilkanaście spotkań z twoimi potencjalnymi wyborcami. Ilustrowaliśmy je twoimi piosenkami, zachęcając do wspólnego śpiewania zgromadzoną publiczność. Ale… startowałeś z ramienia Partii Demokratycznej, a jej nie udało się zdobyć żadnego mandatu.

Odwiedzałem cię po sąsiedzku na Zielonym Ursynowie w Pyrach. W twoim ogrodzie tuż obok Lasu Kabackiego, przy dobrej nalewce, zażywając kąpieli w przydomowym basenie, słuchałem z zapartym tchem twoich opowieści i wspomnień, okraszanych anegdotami i wiadomościami z pierwszej ręki. A to nie to samo, co słuchać cię na antenie. Chętnie dzieliłeś się swoimi doświadczeniami i pomysłami, udzielałeś mi praktycznych rad i wskazówek, nie tylko artystycznych, ale także dziennikarskich i brydżowych (byłeś wszakże indywidualnym mistrzem Polskiego Radia w brydżu).

Miałeś miły zwyczaj dedykowania swoim przyjaciołom wierszowanych tekstów. Napisałeś nawet i wygłosiłeś kilka rymowanych strof na mój temat. Ten odręcznie napisany dla mnie wiersz zostanie moją najcenniejszą pamiątką.

Jeszcze rok temu w naszych ursynowskich Alternatywach i Nowym Świecie Muzyki byłeś moim gościem honorowym. Mieliśmy się spotkać niebawem na kolejnej imprezie. I co? Nie dotrzymałeś słowa.

Kiedyś zatrzymam czas i na skrzydłach, jak ptak,

Będę leciał co sił tam, gdzie moje sny

I warszawskie kolorowe dni.

Twój czas niestety się zatrzymał. A ty odfrunąłeś jak ptak.

Pożegnanie Marka Gaszyńskiego i złożenie urny z prochami do rodzinnego grobowca odbędzie się w piątek 27 stycznia o godz. 13 na Starych Powązkach.

Wróć