Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Metrowcy bez rewanżu na Sparcie

27-01-2021 21:18 | Autor: Daria Mikołajczak
Za nami 14. już kolejka drugoligowych potyczek, w której to w ramach rozgrywek grupy drugiej siatkarze KS Metro na własnym boisku podejmowali drużynę UKS Sparta Grodzisk Mazowiecki. Niestety, po pełnym walki i emocji meczu, musieli uznać wyższość przyjezdnych i przegrywając 1:3, odnotowali piątą z kolei porażkę (23:25, 20:25, 25:23, 23:25).

Miejscowi dosyć szybko pozwolili przeciwnikom na rozwinięcie skrzydeł. Podopieczni Tomasza Rosy już na wstępie dwukrotnie zablokowali skrzydłowego Metra – Kamila Graczyka, co dało im trzy oczka przewagi – 7:4. Później konsekwentną i spokojną grą jeszcze powiększyli ten dystans – po kontrze w wykonaniu Tomasza Belczyka odskoczyli na 14:9. W szeregach gospodarzy zbyt często pojawiały się błędy, ale mimo to w drugiej części seta zaczęli stopniowo niwelować straty. Po skutecznym kontrataku Rafała Berwalda, który w międzyczasie zastąpił Bartłomieja Skorka, na tablicy wyświetlał się wynik 22:23. Niestety w ostatniej akcji miejscowi zepsuli zagrywkę, co poskutkowało zwycięstwem Sparty do 23.

Drugą partię goście rozpoczęli od dwóch skutecznych bloków i prowadzenia 3:0. Co prawda w kolejnych minutach siatkarze trenerów Lubiejewskiego i Walendzika zbliżyli się do rywali na punkt (4:5), ale po chwili różnica znów wynosiła 3 oczka. Taki schemat powtórzył się kilkukrotnie w trakcie całego seta. W ostatnich akcjach Metrowi nie wykorzystali jednak kilku szans na skończenie ataku, co zemściło się na nich błyskawicznie. Przyjezdni dzięki swojej cierpliwości odskoczyli na 24:20 i taka przewaga wystarczyła, by ze spokojem rozstrzygnąć losy tej partii na swoją korzyść. Zakończył ją atakiem z lewego skrzydła Mateusz Grodzicki – 20:25.

Również w kolejnym secie siatkarze Metra cały czas musieli gonić wynik. Po autowym ataku Sebastiana Lisickiego przegrywali 5:8. Dużo dobrego do gry wniosło jednak wejście Kamila Krajewskiego, który kończył niemalże każdą posłaną do niego piłkę. To głównie za sprawą jego skutecznych ataków w samej końcówce partii ekipa Metra zdołała wyjść na prowadzenie– 23:22. Swoje 3 grosze dołożył także Graczyk, który zakończył bardzo długą wymianę i wywalczył dla swojej drużyny piłkę setową. Choć przy pierwszej okazji na zakończenie partii Lisicki zepsuł zagrywkę, to po chwili w jego ślady poszedł Grodzicki. Dzięki temu gospodarze odnieśli zwycięstwo do 23, a losy spotkania na Dereniowej zostały przedłużone – 1:2.

Także początek ostatniej partii lepiej ułożył się dla gości z Grodziska – po autowym ataku Lisickiego było 4:7. Gdy po kilku minutach sprytną kiwką za blok popisał się Ireneusz Zych, przewaga jego drużyny wzrosła do 4 oczek (6:10). Później jednak do głosu ponownie doszedł Krajewski, do którego kierowana była zdecydowana większość piłek. Atakujący Metra praktycznie się nie mylił, a dzięki wsparciu kolegów straty jego drużyny zostały zniwelowane – stołeczni doprowadzili do remisu po 12 i od tego momentu trwała zacięta walka punkt za punkt. Żadna z ekip nie zamierzała odpuścić, co pozytywnie wpłynęło na poziom spotkania – zarówno sportowy jak i emocjonalny. W końcówce jednak los ponownie uśmiechnął się do podopiecznych trenera Rosy – przy stanie 23:24 Janus pomylił się w polu zagrywki i zwycięstwo gości stało się faktem.

Porażka ze Spartą oznacza dla siatkarzy KS Metro spadek na szóstą pozycję w tabeli grupy drugiej. Zawodnicy z Ursynowa prezentują coraz lepszą formę, ale ciągle brakuje im szczęścia i argumentów w kluczowych momentach. Ich kolejnym przeciwnikiem będzie drużyna Centrum Augustów, która traci do Metra cztery punkty (ma ich na swoim koncie piętnaście) i plasuje się obecnie oczko niżej – zajmowane przez nią siódme miejsce, po rundzie zasadniczej będzie wiązało się z koniecznością walki o utrzymanie. Wobec tego dla obu ekip sobotnie spotkanie ma naprawdę duże znaczenie i można przypuszczać, że nie zabraknie w nim emocji. Mecz ten rozpocznie się o godzinie 18:00.

Fot: Anna Klepaczko

Wróć