Dlaczego kandyduje pan do Sejmu?
Ponieważ chcę pomagać mieszkańcom.
A teraz Pan nie pomagał?
Pomagałem, ale czasami spotykałem się z murem. Czułem się fatalnie jak po raz czwarty pisałem te same pytanie do MPWiK w sprawie kanalizacji dla osiedla Villa Ursynów i jeszcze gorzej się czułem, jak czytam tą samą odpowiedz. Albo w sprawie otwarci parku i Pałacu w Natolinie. Powiedziałem sobie dość i postanowiłem mojej skuteczności nadać nową moc.
Ta moc jest na Wiejskiej?
Tak. Samorząd zawsze potrzebuje wsparcia i rozsądnych propozycji na poziomie ustawodawczym. Potrzebuje też obrony przed niekorzystnymi zmianami, które bardzo często pojawiają się w głowach polityków. Ja dobrze pamiętam, jak po zmianach podatkowych przez rządy PiS Warszawa w 2022 roku straciła półtora miliarda złotych. Dziś 5 mln zł wręczane przez posłów PiS nie zrekompensuje tych strat. Ja znam samorząd i rozumiem samorządową specyfikę, uważam że moja obecność w Sejmie byłaby ogromnym wsparciem dla mieszkańców naszego miasta, ponieważ z poziomu ursynowskiego czy warszawskiego samorządu nie wszystko da się zrobić. Dlatego postanowiłem kandydować. Jest dużo do zrobienia, a mieszkańcy mogą dużo zyskać!
Co konkretnie zyska Warszawa i jej mieszkańcy?
Uregulowanie gruntów spółdzielni. W Warszawie jest wiele osiedli, które nie mają uregulowanych gruntów. Powoduje to, że mieszkania na nich są poniżej wartości rynkowej. Właściciele mają problemy z ich sprzedażą, a banki nie chcą na nie udzielać kredytów. Szczególnie pilnie zajmę się znowelizowaniem ustawy o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów. Wszystkie grunty przekształcone po 2018 roku w wieczyste użytkowanie nie mogą być przekształcone we własność. Taka sytuacja może chociażby dotyczyć za chwilę kolejnych enklaw na osiedlu Stokłosy i innych osiedli, których mieszkańcy są w podobnej sytuacji. Docelowym przekształceniem jest własność, a nie wieczysta dzierżawa, a na pewno nie 3-letnie dzierżawy. Ta sytuacja jest skrajnie niekorzystna dla właścicieli mieszkań na tych gruntach. Chcę się tym zająć w nowej kadencji Sejmu.
Wiemy co zyska Wysoki Ursynów, a co z Zielonym Ursynowem?
Przyspieszenie budowy wodociągów i kanalizacji. Mam gotowe założenia pod ustawę wodno-kanalizacyjną, z którymi można się zapoznać na stronie www.takdlakanalizacji.pl. Takiego aktu prawnego nie ma i samorządy wraz z przedsiębiorstwami wodno-kanalizacyjnymi na niego czekają. Ustawa ta dedykowana będzie specjalnie dla budowy infrastruktury wodno-kanalizacyjnej. Ta ustawa opierać się będzie o wzorce prawne wpisane do spec-ustawy drogowej, jednak bez budowy całej drogiej infrastruktury drogowej, chodników, ścieżek rowerowych, oświetlenia. Czyli wszystkiego tego, co podraża inwestycję. Warto też pamiętać, że rozwiązanie problemu kanalizacji dotyka ponad 20 tysięcy rodzin w Warszawie, a jego rozwiązanie to również zysk dla ekologii. W zeszłym roku Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła badania 44 gmin w Polsce i stwierdziła, że 60% zawartości szamb nie trafia do oczyszczalni ścieków. Mnie nurtuje pytanie, jak na tym tle wygląda Warszawa.
A co terenami zieleni przewidzianymi w nowym planie ogólnym, który ma zastąpić studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego?
W mojej opinii konieczna jest nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Nowela tej ustawy, która została opublikowana w sierpniu tego roku jest skrajnie niekorzystna dla właścicieli gruntów Zielonego Ursynowa, Wilanowa, Wawra, Białołęki i innych części Warszawy, którzy mogą być potraktowani jak mieszkańcy drugiej kategorii. Nie dopuszczę do tego!
Proszę powiedzieć co wyróżnia Pana wśród innych ursynowskich kandydatów?
To przede wszystkim ogromne doświadczenie. Od 2010 roku jestem radnym Dzielnicy Ursynów. Już drugą kadencję sprawuję funkcję przewodniczącego Komisji Zielonego Ursynowa. To również lata pracy z mieszkańcami i dla mieszkańców stanowią źródło ogromnej wiedzy o tym, co i jak trzeba zrobić, aby poziom życia i jakość życia warszawiaków stale się podnosiły. To co jest dla mnie ważne, to wsparcie zarówno mieszkańców jak i doświadczonych samorządowców. Do mojego Komitetu Poparcia przystąpili: Bartosz Dominiak (zastępca burmistrza Dzielnicy Ursynów), prof. Lech Królikowski (varsavianista, samorządowiec), Leszek Lenarczyk (wieloletni radny Dzielnicy Ursynów), Joanna Morawska (radna Piaseczna, sołtys 2021 roku), Robert Podpłoński (radny Dzielnicy Bemowo), Piotr Skubiszewski (wiceprzewodniczący Rady Dzielnicy Ursynów), Jacek Wiśnicki (Zastępca Burmistrza Wawer w latach 2018-2020). To oni służą mi radą i pomocą w kampanii wyborczej do Sejmu RP oraz będą mnie wspierać w przyszłej pracy parlamentarzysty.
Dzięki wiedzy, doświadczeniu i wsparciu, o którym powiedziałem, będę mógł skutecznie działać jako poseł – oczywiście na rzecz mieszkańców Warszawy. Chciałbym też wprowadzić zupełnie nową jakość związaną ze sprawowaniem mandatu posła.
Nowa jakość czyli?
Uważam, że poseł, tak samo jak radny powinien być w stałym kontakcie z mieszkańcami i interesować się ich problemami i to nie tylko dwa miesiące przed kampanią wyborczą. Dziś obserwujemy ogromną aktywność, zainteresowanie, liczne pomysły i postulaty, które napływają ze wszystkich stron. Po wyborach ta aktywność zawsze cichnie, a wybrani posłowie znikają tajemniczo na prawie 4 lata. Ja na swoją kadencję poselską mam zupełnie inny pomysł. Chciałbym tak jak do tej pory skupić się na tym, aby mieszkańcy czuli że mają kogoś kto reprezentuje ich interesy, rozwiązuje problemy, kogoś do kogo zawsze mogą się zwrócić i kto zawsze jest dostępny. Chciałbym odczarować barierę, jaka powstaje po powołaniu na posła. Przecież nie chodzi o to, aby ukryć się w budynku na Wiejskiej, ale aby być w stałym kontakcie ze swoimi wyborcami.
Jak Pan to zrobi?
Chcę być pierwszym posłem, który będzie miał swoje biuro poselskie na Ursynowie. Będzie ono działało przede wszystkim w godzinach popołudniowych, również w weekendy. Nie chcę być kolejnym posłem, który otworzy swoje biuro z dala od swoich wyborców. W moim postanowieniu utwierdzam się po moich ostatnich tygodniach prowadzenia kampanii w terenie. Ostatnie tygodnie to dla mnie czas setek spotkań i wielu godzin rozmów. Zarówno z mieszkańcami Ursynowa, jak i innych dzielnic. To czas w którym mam okazję potwierdzić swoje przypuszczenia – posłowie wszystkich ugrupowań przez większość swojej kadencji są daleko od mieszkańców i ich spraw. Odwiedzam zarówno mieszkańców Ursynowa, Wawra, Białołęki często będąc jedynym kandydatem, który znalazł czas na chwilę rozmowy.
Siłę czerpie Pan z mieszkańców?
Tak. Ostatnie lata pokazały nam, że wybory do parlamentu to czas wywoływania konfliktów, wzbudzania kontrowersji i kreowania ciekawych dla mediów wydarzeń. To kolorowe ulotki i ogromne bilbordy spoglądające z każdego skrzyżowania. Ale przecież nie o to tutaj chodzi. Mieszkańcy nie potrzebują ulotki na kredowym papierze, tylko wysłuchania ich opinii o źle postawionym koszu na śmieci, czy braku perspektyw na likwidację szamba. Tym wszystkim, z którymi rozmawiałem przez ostatnie tygodnie bardzo dziękuję – podczas spotkań czuję głęboki sens tego co robię. Tym bardziej wiem, że moja baza to Ursynów, a Warszawa to miasto, które musi odzyskać swoją dumę!
Dziękujemy za rozmowę
Również dziękuję, a wszystkich Państwa zachęcam do udziału w październikowych wyborach.