Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Najwyższy czas na wyrwanie Wisły z zapomnienia

06-07-2016 22:35 | Autor: Maciej Petruczenko
Rozmawiamy z Robertem Jankowskim i Andrzejem Szczygielskim z fundacji Rok Rzeki Wisły.

PASSA: Dlaczego panowie tak bardzo troszczą się o królową naszych rzek?

ANDRZEJ SZCZYGIELSKI: Wisła została zapomniana, zaniedbana. Co najgorsze, znikają na niej szlaki żeglugowe. A przez kilkaset lat była największym szlakiem wodnym Europy. I to ona stanowiła o potędze Rzeczpospolitej w Złotym Wieku XVI. Tym większym sukcesem środowisk wiślanych jest uchwała sejmowa z 22 czerwca o ustanowieniu roku 2017 rokiem Rzeki Wisły.

ROBERT JANKOWSKI: Nam to sprawia szczególną satysfakcję, ponieważ ta uchwała została podjęta ponad wszelkimi podziałami politycznymi i terytorialnymi. Niemal jednogłośnie.  Istotne jest też to, że uchwała uwzględnia bliskie nam ideały. Zwraca bowiem uwagę również na dziedzictwo kulturowe związane z rzeką, jej wyjątkowe bogactwo naturalne i ogromny potencjał turystyczny, obecnie nie do końca dostrzegany.

Nasze działania rozpoczęliśmy wiele lat temu, uzyskując wsparcie instytucji i organizacji pozarządowych działających na rzecz Wisły, ale również, co dla nas ważne, wsparcie od samorządów nadwiślańskich, np. w Konstancinie. Wielokrotnie mówiono nam, że „zawracamy Wisłę kijem”, my jednak uważamy, że w ślad za dużymi planami infrastrukturalnymi, gospodarczymi, powinny iść zmiany społeczne i budowa świadomości zrównoważonego rozwoju Wisły.

ANDRZEJ SZCZYGIELSKI: Jesteśmy zwolennikami wielostronnego spojrzenia na funkcję rzeki. Mówię to jako były pracownik Żeglugi Warszawskiej i człowiek, który przepłynął na tej rzece ponad 40 000 kilometrów. W naszym gronie są różnorodne organizacje reprezentujące szeroką paletę aktywności. Są to organizacje proekologiczne – jak klub Gaja, Towarzystwo na Rzecz Ziemi, Towarzystwo Przyjaciół Płocka, reprezentujące nurt zawodowy osoby, takie jak kpt. Stanisław Fidelis, firmujący społeczne działania zawodowy marynarz. Są w tym prowiślanym gronie także muzea. Wspiera nas m. in. Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku z oddziałem Muzeum Wisły w Tczewie. Pomagają nam organizacje turystyczne, jak np. Kujawsko-Dobrzyńska Organizacja Turystyczna; jest wiele innych organizacji, jak fundacja Szerokie Wody, Dom Wisły, Pro Bono, Stowarzyszenie Przyjaciół Solca, krakowski Instytut Multimedialny. A poza wszystkim mamy sojuszników w wielu osobach prywatnych, po prostu przekonanych o potrzebie promowania Wisły. Ci ludzie uważają, że Wisła została przez zaniedbanie skrzywdzona i należy jej się powrót do naszej świadomości i narodowa dyskusja jak rzekę ratować.

PASSA: Co zatem konkretnie się robi w celu promowania Wisły?

ROBERT JANKOWSKI: Nasze środowiska już od lat rozwijają działania na rzecz Wisły poprzez przedsięwzięcia promujące pływanie, żeglugę turystyczną, podnoszące atrakcyjność terenów nad Wisłą, aktywizujące i integrujące ludzi zafascynowanych rzeką. W Warszawie jednym ze sztandarowych wydarzeń środowiskowych jest uroczysty rejs „Wisła – godzina W”, odbywający się zawsze 1 sierpnia o 15.30 wzdłuż bulwarów miejskich dla uczczenia pamięci Powstania Warszawskiego i roli Wisły w Powstaniu. Ten rejs ma wymiar symboliczny i jest manifestacją uczuć patriotycznych ludzi związanych z Wisłą. A płyną z nami wszyscy, którzy tylko mają chęć.

W tym roku, dodatkowo, przy brzegu, na trzy wieczory postawimy żagiel pełniący funkcję ekranu tuż przy brzegu. I jak na ekranie kinowym będziemy wyświetlać materiały o Wiśle w Powstaniu Warszawskim. Takie improwizowane kino plenerowe pozwoli szerokiej publiczności wyobrazić sobie przebieg i dramaturgię działań w miejscu, które teraz jest tłumnie odwiedzane i pełni funkcje rekreacyjne i rozrywkowe. To buduje tożsamość lokalną i interguje nas – warszawiaków i wiślaków.

Rejs „Wisła – godzina W” jest ważnym przezyciem dla wielu osób. O godz. 17.00 nasze jednostki zatrzymają się przy bulwarze Flotylli Wiślanej na wysokości nowego budynku WTW i będzie wrzucony do wody symboliczny wieniec w imieniu środowisk żeglarskich.

PASSA: Czy warszawiacy kiedykolwiek doceniali Wisłę?

ROBERT JANKOWSKI: Warszawa w zasadzie od zawsze odwracała się od Wisły, liczył się przede wszystkim Szlak Królewski, wiodący od Krakowskiego Przedmieścia do Wilanowa, a nad rzeką mieszkała biedota. To się zmieniło, a okolice Wisły są doceniane krajobrazowo i lokalizacyjnie.

PASSA: Jakie są plany na najbliższy czas?

Nadchodzący Rok Rzeki Wisły chcielibyśmy zainaugurować już 19 października 2016, przypominając 550. rocznicę podpisania II Pokoju Toruńskiego. Jesteśmy w porozumieniu z władzami Torunia, są na to środki finansowe. Pozwoli to podkreślić znaczenie ważnego faktu historycznego i przypomni współczesnym, jak mocno historia Wisły związana jest z historią Polski.

W przyszłym roku chcielibyśmy, żeby odbył się Wielki Flis Wiślany, obejmujący wiele spływów na różnorodnych jednostkach, poczynając od kilometra zero aż do Gdańska przez cały sezon żeglarski. Wydarzenia te powiązane byłyby z imprezami lokalnymi. Myślimy tu o rejsach ogólnopolskich, takich jak XII Królewski Flis na Wiśle z Krakowa, Flis Ulanowski z Sanu do Gdańska, czy o kajakarskiej Vistuliadzie. Do tego dochodzi szereg przedsięwzięć regionalnych – jak Flis Festiwal w Gassach pod Konstancinem, Festiwal Włocławek – Toruń, Regaty Soleckie na trasie Solec nad Wisłą – Kłudzie.

Będą też wydarzenia kulturalne uświetniające Rok Rzeki Wisły. To może być teatr płynący po Wiśle, odwiedzający wiele miast i obejmujący współpracę środowisk teatralnych oraz lokalnych centrów kultury. Wraz z Muzeum Wisły z Tczewa planujemy spięcie w sieć oferty muzeów nadwiślańskich i podjęcie wspólnych działań dla ratowania materialnych i niematerialnych pozostałości i pamiątek historycznych związanych z Wisłą. Ważne też będzie upowszechnianie turystyki rzecznej i wykorzystanie mediów. Sprawa jest rozwojowa, a TVP 3 już wyemitowała pilotażowy odcinek serii popularyzującej wiedzę o Wiśle pt. „Z biegiem Wisły”. 

Mamy też w planach wydarzenia wyczynowe. Warto przekonać Polaków, że Wisła jest świetną przestrzenią do aktywności sportowej. Projekty Run Wisła i Bike Wisła to bieg i rajd rowerowy wzdłuż Wisły. Pierwszy pilotażowy Run Wisła ruszy już pod koniec lipca tego roku od źródeł na Baraniej Górze aż do ujścia rzeki. To dystans 1050 kilometrów. W zakresie wykorzystania bogatej przestrzeni turystycznej Wisły podam tylko przykład: Szlak Grodów Nadwiślańskich może być programem obejmującym kilkadziesiąt miejsc: między innymi spichlerze, zamki, twierdze, stocznie, dawne przeprawy.

PASSA: W jakim stanie jest obecnie woda w Wiśle?

ROBERT JANKOWSKI: Jeśli chodzi o czystość wody, jej stan poprawia się na tyle, że władze Warszawy już w przyszłym roku chcą na powrót otworzyć nadbrzeżne kąpieliska. Ja sam regularnie kąpię się w Wiśle i korzystam z pięknych piaszczystych plaż na Siekierkach i Wilanowie – pod Zawadami. Jednak – co zawsze podkreślam – pamiętajmy, że do Wisły trzeba podchodzić ze szczególnym respektem. Dla nieostrożnych pływaków może stanowić ona poważne zagrożenie.

Odnosząc się do podróży po Wiśle, musimy wiedzieć, że to rzeka niełatwa. Grozi nam tzw. susza hydrologiczna, spowodowana wieloletnimi zaniedbaniami w regulacji całego dorzecza, kiepską retencją i słabymi opadami w ostatnich latach.

Zagrożeniem dla perspektyw żeglugi są również inwestycje, np. spiętrzenie Sanu pod Stalową Wolą, tzw. rękaw pod Połańcem, planowane inwestycje pod Kozienicami, a także zaniedbana od lat regulacja rzeki. Niemniej, mała turystyka wiślana może być z powodzeniem realizowana, choć nieodzowna jest wtedy budowa sieci np. pływających przystani rzecznych (dworców wodnych) i wiązanie ich w konkretne trasy turystyczne na rzece.

PASSA: O to będzie chyba najtrudniej...

ANDRZEJ SZCZYGIELSKI: Jeśli chodzi o rejsy statkami, to już w 1975 zawieszono żeglugę dużych jednostek, takich jak 50-metrowy Świerczewski i Traugutt. Obecnie uruchomienie takich rejsów byłoby nierealne. Wisła nieutrzymywana w żeglowności dziczeje. Bo nurt zmienia się w sposób niekontrolowany, tworząc nowe łachy i piaszczyste wyspy, uniemożliwiając utrzymanie szlaku żeglownego.

Czego wobec tego oczekujemy od społeczeństwa? No cóż, zdajemy sobie sprawę, że nasze plany są ambitne i wymagają zaangażowania społeczności lokalnych i samorządów, których poczynania są szczególnie ważne. Ideę Roku Rzeki Wisły wsparł Sejm, ale prawdziwe efekty będą wtedy, gdy nastąpi społeczny odzew. Na naszej stronie internetowej ROK RZEKI WISLY.PL budujemy kalendarz wydarzeń. Apelujemy zatem o podejmowanie inicjatyw i przekazywanie nam informacji.

ROBERT JANKOWSKI sekretarz generalny Społecznego Komitetu Obchodów Roku Rzeki Wisły w 2017 i prezes fundacji Roku Rzeki Wisły

ANDRZEJ SZCZYGIELSKI członek Rady fundacji RRW

Wróć