Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Niebezpieczne światła skrzyżowania Cynamonowej i Ciszewskiego

12-12-2018 21:24 | Autor: Bogusław Lasocki
Cynamonowa jest specyficzną ulicą. Nadano jej status lokalny, pomimo że w godzinach szczytu posiada odcinki trudno przejezdne. Obsługuje dojazd TIRów do hipermarketu Leclerc – na szczęście na dosyć krótkim odcinku, czasem dławi się kolejką samochodów do atrakcyjnej stacji benzynowej.

Ulica Cynamonowa może być znakomitym poletkiem ilustracyjnym ze względu na kumulację dziwnych rozwiązań komunikacyjnych, przyobleczonych w konkretne, niestety już zrealizowane,  przedsięwzięcia. 

Jest lepiej, ale nie tragicznie

Przyjrzyjmy się licznym ciekawostkom tej ulicy, a na początek skrzyżowaniu Cynamonowej i Ciszewskiego.Wśród kontrowersyjnych rozwiązań i niedociągnięć związanych z modyfikacjami Cynamonowej rzuca się w oczy nie do końca przemyślana sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu tej ulicy z ul. Ciszewskiego. Skrzyżowanie lokalnej, spokojnej (według ZDM) ulicy z ruchliwą arterią było widownią bardzo licznych kolizji, sięgających czasem kilku stłuczek dziennie. Oczywiście przyczyną były błędy kierowców, jednak nieefektywna regulacja świetlna była tu dobitnym sprzymierzeńcem. W końcu 2016 roku ZDM zrealizował kompleksową zmianę koordynacji świateł wzdłuż al. KEN,. Nowy system objął również skrzyżowanie ulicy Ciszewskiego z Cynamonową. W efekcie bezpieczeństwo tego skrzyżowania zdecydowanie poprawiło się dzięki wprowadzeniu bezkolizyjnego lewoskrętu z ul. Ciszewskiego (od strony ul. Jana Rodowicza - Anody / ul. Rosoła) w ul. Cynamonową. Stłuczki występują tam obecnie sporadycznie. Jednakże sytuacja jest daleka od możliwego optimum.

Zwodniczy prawoskręt warunkowy

Jadący Cynamową z zamiarem skrętu w prawo w kierunku ul. Rosoła mają pozornie komfortową sytuację. Pomimo czerwonego światła sygnalizatora S2, paląca się zielona strzałka warunkowego prawoskrętu zachęca do uważnej jazdy w wybranym kierunku, zaś zgaszona wskazuje, że jest niebezpiecznie, więc trzeba poczekać. Tyle logika. Jednak praktyka, jak czasem bywa, rządzi się własnymi prawami – zatem jest dokładnie odwrotnie. Kiedy więc nie świeci się ta strzałka w prawo? Ano wtedy, gdy w trybie bezkolizyjnym samochody skręcają z Ciszewskiego w lewo w Cynamonową . Na przejściu dla pieszych przez Cynamonową włączone jest czerwone światło, zatrzymany jest również wówczas ruch na Ciszewskiego od strony al. KEN w kierunku Rosoła. W tej sytuacji skręt w prawo z Cynamonowej byłby całkowicie bezkolizyjny, jednak kierowcy nie mogą skorzystać, ponieważ nie świeci się strzałka skrętu warunkowego, a jedynie czerwone światło sygnalizatora S2. Przychodzi wreszcie upragniony moment, zapala się zielona strzałka warunkowego skrętu. Ale ułamek sekundy przed tym zapala się również zielone światło dla pieszych przechodzących przez Cynamonową. Zapala się również zielone światło dla samochodów stojących dotychczas na ulicy Ciszewskiego. Skręcający z Cynamonowej w prawo muszą oczywiście przepuścić zarówno pieszych, jak i samochody jadące już od lewej strony Ciszewskiego. Jest to szczególnie niewygodne w godzinach szczytu, gdy stojąc nawet jako drugi samochód w kolejce do skrętu w prawo, trzeba niekiedy czekać do kolejnego cyklu zmiany świateł.

Rozwiązania są banalnie proste. Wystarczyłoby w sygnalizatorze S2 przy czerwonym świetle na stałe włączyć zieloną strzałkę w prawo, ponieważ obecnie wygaszona jest jedynie wtedy, gdy paradoksalnie – zakręt w prawo pomimo czerwonego światła jest całkowicie bezkolizyjny. Może jednak najbezpieczniejszym rozwiązaniem byłoby włączanie strzałki w prawo przy czerwonym świetle tylko wtedy, gdy działa bezkolizyjny lewoskręt z Ciszewskiego w Cynamonową – odcinający ruch samochodów na Ciszewskiego i równoległy ruch pieszych. Zakręt w prawo byłby wówczas w pełni bezkolizyjny.

Jazda na wprost czyli w lewo

Kształt "T" skrzyżowania Cynamonowej z Ciszewskiego powoduje, że jazda ulicą Cynamonową pasem na wprost (sygnalizator S1) jest faktycznie skrętem w lewo, trafiającym tuż za skrzyżowaniem w przejście dla pieszych przez ulicę Ciszewskiego. System świateł obecnie jest taki, że piesi mają zielone światło dokładnie w momencie, gdy nadjeżdżają z lewej strony samochody skręcające z Cynamonowej. Oczywiście, samochody powinny zatrzymać się przed przechodzącymi pieszymi, jednak zwłaszcza w godzinach szczytu, gdy skręcające już dosyć szybko samochody są na dwóch, a czasem na trzech pasach bezpośrednio przed "zebrami", wchodzącego akurat pieszego jest dosyć trudno zauważyć. Poza tym jest niemały margines kierowców typu "500 zł, 10 punktów", którzy śmigają zarówno za, jak i nawet przed idącymi właśnie pieszymi , głównie dlatego, że zagapili się, cały czas pamiętając, że to oni mają przecież zielone światło. Oczywiście, w każdym przypadku opisana sytuacja jest naganna, przy czym nie ma godziny, by takie piractwo drogowe miało miejsce kilka razy.

I znów – rozwiązanie typu "zamiast gasić pożary, lepiej im zapobiegać" jest stosunkowo proste do uzyskania poprzez niewielką korektę sygnalizacji świetlnej. Zielone światło dla przechodzących przez ul. Ciszewskiego powinno świecić się w momencie, gdy włączone byłyby sygnalizatory bezkolizyjnego lewoskrętu S3 z Ciszewskiego (od strony Rosoła) w Cynamonową, przy równoczesnym chwilowym zatrzymaniu ruchu na Ciszewskiego w kierunku KEN. Warunek chwilowego czerwonego światłą dla jadących na wprost ulicą Ciszewskiego jest pozornie kontrowersyjny. Ruch w tym miejscu, nawet w godzinach szczytu, jest stosunkowo niewielki, i sporą jego część tworzą samochody kierujące się do skrętu w Cynamonową.

Figlarna automatyczna detekcja pieszych

Piesi przechodzący zebrą przez ulicę Ciszewskiego mają spory dyskomfort nie tylko z powodu niepokoju, czy nie rozjedzie ich jakaś gapa skręcająca z Cynamonowej, ale również za przyczyną nie najlepiej działającej detekcji pieszych na przejściu. Małe kamery umocowane na górnej części sygnalizatorów świetlnych zgodnie z zapowiedziami ZDM miały zapewnić również na tym skrzyżowaniu pełną akomodację sygnalizacji świetlnej z automatyczną detekcją pieszych i rowerzystów. System w zasadzie działa, ale jakby w jedną stronę, a jeszcze lepiej w obecności tłumu (zupełnie tak samo, jak to ma miejsce w przypadku reagowania decydentów czy polityków...). Obserwacje wskazują, że preferencje ukierunkowane są na czerwone światło dla pieszych, zapewne w celu umożliwienia bezkolizyjnego przejazdu samochodów. Obecność pieszych czekających przed pasami powinna spowodować automatyczne włączenie zielonych świateł w najbliższym cyklu – w przypadku tego skrzyżowania dokładnie, gdy samochody z Cynamonowej skręcają w lewo w ulicę Ciszewskiego. Jednak zbyt często zielone światło dla pieszych w ogóle nie włącza się, zwłaszcza gdy przed pasami czeka jedna czy dwie osoby. Jako mieszkaniec tamtych okolic wielokrotnie obserwowałem takie sytuacje, a w ostatnim tygodniu kilkakroć. Autodetekcja działa jakby z opóźnieniem w przypadku pojedynczych osób, czasem trzeba czekać dwa lub trzy cykle, czego również doświadczyłem szereg razy. Warto by i z tym coś zrobić, gdyż długie czekanie przy czerwonym świetle, gdy nie jadą żadne samochody, wręcz skłania pieszych do przechodzenia na świetle czerwonym.

Wróć