Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Nowa twarz w ursynowskim samorządzie

09-01-2019 23:21 | Autor: red.
Rozmawiamy z wiceburmistrzem Ursynowa Jakubem Berentem.

PASSA: Jakub Berent to nowe nazwisko w ursynowskim samorządzie. Dlatego na samym początku pozwalamy sobie zapytać o Pana doświadczenie oraz związki z dzielnicą i miastem.

JAKUB BERENT: To naturalne pytanie w stosunku do debiutanta. Ja i trzy ursynowskie radne z Nowoczesnej – Olga Górna, Halina Kupiecka oraz Karolina Zdrodowska – rozpoczynamy pracę w samorządzie. Znamy Ursynów i potrzeby mieszkańców, ale dotychczas nie byliśmy związani zawodowo z administracją publiczną czy samorządową. To z jednej strony duże wyzwanie, z drugiej – my i nasi partnerzy z Koalicji Obywatelskiej dostrzegamy zalety tej sytuacji. Pojawienie się w lokalnym środowisku nowych twarzy daje świeże spojrzenie i… łagodzi obyczaje. W poprzedniej kadencji nie brakowało politycznych emocji i niepotrzebnych przepychanek. Zdarzało się, że wynikające z osobistych ambicji i animozji spory paraliżowały pracę radnych. Z zainteresowaniem się temu przyglądaliśmy, ale nie uczestniczyliśmy w tych utarczkach, co daje nam dziś duży komfort. Do pracy i współpracy z radnymi przystępujemy bez zaszłości i obciążeń. Liczymy, że ta kadencja przebiegnie w zupełnie innej atmosferze i przyniesie wiele dobrego dla mieszkańców Ursynowa.

Ale wróćmy do pytania o moje osobiste związki z dzielnicą. Jestem warszawiakiem z wyboru. Przyjechałem tu na studia kilkanaście lat temu i osiadłem na stałe. Dziś trudno mi sobie wyobrazić życie w innym mieście. Pierwszym miejscem zamieszkania był Ursynów. Później, w trakcie studiów i zaraz po nich, kilka razy zmieniałem lokalizację. Około pięć lat temu wróciłem na Kabaty, bo nigdzie nie czułem się tak dobrze.

Czyli jest Pan nie tylko warszawiakiem, ale i ursynowianinem z wyboru?

Nie widzę potrzeby budowania wokół siebie mitu lokalnego patrioty. Podjąłem kilka lat temu decyzję o powrocie na Ursynów z prostej przyczyny – to miejsce, gdzie żyje się dobrze i wygodnie.

Jakie dostrzega Pan mocne strony dzielnicy i słabe punkty, które wymagają korekty?

Bliskość metra zapewnia świetną komunikację z centrum miasta i innymi jego częściami. To ogromny atut dla mieszkańców, którzy – jak ja do niedawna – dojeżdżają do pracy poza naszą dzielnicę. Chciałbym, aby po godzinach wracali do domu nie tylko po to, żeby nabrać sił przed kolejnym dniem, ale również znajdowali atrakcyjną ofertę aktywnego wypoczynku w gronie sąsiadów. W pewnym sensie dotykamy tu wspomnianego już lokalnego patriotyzmu. Moim zdaniem, jest nie sztuką tworzyć wokół siebie mit warszawiaka i ursynowianina „z dziada pradziada”. Prawdziwym wyzwaniem jest stworzenie mieszkańcom, bez względu na ich obecne przywiązanie do naszej dzielnicy, warunków do budowania lokalnych wspólnot i trwałych relacji, które czynią życie przyjemniejszym i łatwiejszym, a także bardziej bezpiecznym. Marzy mi się, żeby mieszkańcy Ursynowa nie byli dla siebie anonimowi – znali swoich sąsiadów, dzielili z nimi pasje i wzajemnie sobie pomagali. Jako samorządowcy możemy to zainspirować poprzez inicjowanie działań, które pozwolą nam się spotkać i lepiej poznać. To jeden z moich celów w obecnej kadencji.

W ramach swoich kompetencji nadzoruje Pan sferę spraw społecznych, co daje szerokie pole do popisu w tym temacie…

Tak i bardzo się z tego cieszę. Bardzo ważne jest, żeby w natłoku spraw przyciągających uwagę mediów, jak na przykład inwestycje drogowe, nie zapominać o innych potrzebach mieszkańców, szczególnie tych wymagających wsparcia w codziennym funkcjonowaniu. Mam na myśli seniorów, osoby z niepełnosprawnościami, rodziny z małymi dziećmi czy osoby i rodziny zmagające się z problemem przemocy domowej oraz uzależnień. Potrzeby każdej z tych grup są inne. W swojej pracy, wraz z urzędnikami, chciałbym je jak najdokładniej poznać. Najlepiej robić to poprzez bezpośredni kontakt z mieszkańcami oraz przedstawicielami organizacji pozarządowych, działających najbliżej mieszkańców. Jestem pod wrażeniem tego jak funkcjonują, ale widzę też możliwości rozwoju oferty kierowanej do mieszkańców.

Na jakich projektach będzie się skupiać dzielnica w tej sferze?

Mówiąc najogólniej – na wartościowych i efektywnych, czyli takich, które są adekwatne do potrzeb mieszkańców. Chciałbym kontynuować działania na rzecz seniorów, służące ich aktywizacji, dające szanse na sprostanie wymogom współczesności: na przykład działania w zakresie przeciwdziałania wykluczeniu cyfrowemu, zajęcia służące rozwijaniu pasji i zainteresowań oraz podnoszeniu poziomu bezpieczeństwa. Dostrzegam też potrzeby i potencjał młodych mieszkańców Ursynowa: dzieci, młodzieży, młodych rodzin wychowujących dzieci. Ci mieszkańcy oczekują oferty wzmacniającej więzi rodzinne, dającej szanse na konstruktywne, wspólne spędzanie wolnego czasu. Za istotną uważam możliwość realizowania się w ramach inicjatyw związanych z wolontariatem, działań integracyjnych i międzypokoleniowych. Chciałbym te aktywności rozwijać w ramach Miejsc Aktywności Lokalnej, nowo otwartego Ośrodka Wsparcia i Integracji czy Ośrodka Pomocy Społecznej (OPS), który nadzoruję. Instytucja ta kojarzona jest przede wszystkim z przeciwdziałaniem skrajnym sytuacjom: ubóstwu, patologiom. Tymczasem ursynowski OPS realizuje sporo inicjatyw, z których korzystać mogą w zasadzie wszyscy mieszkańcy, jak na przykład projekty adresowane do kobiet chcących powrócić na rynek pracy po urodzeniu dziecka.

Jakie widzi Pan wyzwania i cele na najbliższy czas?

Patrząc z uznaniem na wiele dotychczas podejmowanych inicjatyw, dostrzegam też wyzwania. Chciałbym, aby w projektach realizowanych i finansowanych ze środków dzielnicy brało udział jak najwięcej osób. Mam na myśli zwłaszcza mieszkańców, którzy do tej pory nie wiedzieli, jak szeroka jest nasza oferta. Ja sam – jako mieszkaniec Ursynowa – nie miałem świadomości istnienia niektórych inicjatyw i projektów oraz prężnie działających organizacji. Jako zastępca burmistrza podejmę działania zmierzające do tego, żeby informacje o dzielnicowych inicjatywach były bardziej dostępne. Naprawdę jest tu w czym wybierać i warto wykorzystać każdą okazję, by wyjść do ludzi, spędzić dobrze czas i nauczyć się czegoś nowego.

Poza obszarem spraw społecznych czeka Pana wielkie wyzwanie w postaci wdrożenia ustawy o przekształceniu użytkowania wieczystego gruntów we własność.

To temat, któremu od pierwszego dnia w ursynowskim ratuszu poświęcam najwięcej czasu i uwagi. Naszym priorytetem na dziś jest zapewnienie mieszkańcom dostępu do jasnych i sprawdzonych informacji odnoszących się do tej skomplikowanej materii. Przed Nowym Rokiem na stronach internetowych urzędu zamieściliśmy odpowiedzi na najważniejsze pytania. Zachęcam do zapoznania się z tym materiałem i do regularnego odwiedzania strony internetowej urzędu www.ursynow.pl. W najbliższych dniach rozpoczniemy dystrybucję materiałów informacyjnych we współpracy ze spółdzielniami mieszkaniowymi.

Dla większości mieszkańców proces ten przebiegnie gładko i bez problemów. To urzędnicy zaangażowani w przekształcenie mają i będą mieli przez najbliższy rok ręce pełne roboty. Jestem jednak przekonany że urząd sprosta temu wyzwaniu.

Dziękujemy za rozmowę.

Wróć