Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Osteoporoza jest groźna, ale nie ma co się łamać!

08-11-2023 20:49 | Autor: Lek. med. Karolina Miąskiewicz
Lekarze od lat biją na alarm: jako społeczeństwo mamy niedobory witaminy D i wapnia, a to skutkuje rozwojem osteoporozy! Wciąż jednak zbyt mało osób traktuje sprawę poważnie, może dlatego, że – przynajmniej na początku – osteoporoza nie boli. Ale nie warto odkładać diagnostyki kości na później. Osteoporoza jest cichą i podstępną chorobą, a cierpi na nią co trzecia kobieta po pięćdziesiątym roku życia i 8%-15% mężczyzn. Każdy z nas zna więc sporo osób, które są dotknięte tą chorobą. Warto sprawdzić, czy i my sami do nich nie należymy.

Szanse w grupie ryzyka

Osteoporoza upośledza wytrzymałość kości, czemu towarzyszy zmniejszenie ich masy i zmiana ich struktury przestrzennej, tzw. zrzeszotnienie. Tak osłabiona kość staje się bardziej podatna na złamania i urazy. Dotyczy to zarówno kości np. kończyn, jak i kręgosłupa. Pacjentki i pacjenci z osteoporozą doświadczają złamań, do których u zdrowych osób w ogóle by nie doszło. Osłabione kości pękają np. przy podnoszeniu niewielkiego ciężaru, jak siatka z zakupami, niezbyt mocnym, przypadkowym uderzeniu, a nawet wstawianiu z łóżka czy gwałtowniejszym ruchu. Mówi się wtedy o złamaniach osteoporotycznych, niskoenergetycznych. Najbardziej narażone są kości biodrowe, nadgarstki, żebra oraz kości przedramion. Z powodu stopniowego odwapniania kręgów może też ucierpieć kręgosłup . Osłabione kręgi mogą ulegać tak zwanym złamaniom kompresyjnym . Mogłoby się wydawać, że w sytuacji złamania kręgu pojawi się ostry ból, ale nie zawsze tak jest. Niekiedy jedynym symptomem takiego złamania jest zniekształcenie sylwetki, tzw. zgarbienie się, utrata wzrostu, ale też pogorszenie funkcji oddechowych czy krążeniowych. Dopiero badanie densytometryczne pozwala wykryć prawdziwą przyczynę pogorszenia jakości życia; niestety, jeśli doszło już do złamań niskoenergetycznych, oznacza to, że osteoporoza jest w zaawansowanym stadium. Wczesna diagnostyka jest zatem naszą wielką szansą na to, by udaremnić atak osteoporozie, zwłaszcza, jeśli znajdujemy się w grupie ryzyka. Dlatego warto mówić o tym, kto jest najbardziej narażony na osteoporozę. Z badań wynika, że w Polsce co trzecia kobieta w wieku pomenopauzalnym i nawet co ósmy mężczyzna. Liczba chorujących panów może być niedoszacowana z powodu rzadszego zgłaszania się do lekarzy. Czynnikiem powodującym, że ponad 85% osób cierpiących na zrzeszotnienie kości, to przede wszystkim hormony. Po menopauzie u pań spada poziom estrogenów, co ma negatywny wpływ na komórki kostne. Niestety, za część czynników prowadzących do osłabienia kości odpowiadamy my sami. Jest to przede wszystkim niewłaściwa dieta, taka, w której brakuje odpowiednich ilości białka, wapnia czy fosforu oraz picie dużych ilości kawy i alkoholu. Znaczenie ma też styl życia. Siedzący, nieaktywny, sprzyjający rozwojowi cukrzycy i otyłości to niestety sprzymierzeniec osteoporozy. Brak wysiłku fizycznego osłabia nasz szkielet, ale podobnie działają także niektóre leki i schorzenia czy zaburzenia hormonalne. Choroba ta współistnieje m.in. z zespołem Cushinga, białaczką, mukowiscydozą, łuszczycą, celiakią czy schorzeniami tarczycy i nerek. Występuje też czasami u dzieci i nie są znane jej dokładne przyczyny. W takich przypadkach mówi się o osteoporozie idiopatycznej. Młode osoby skarżą się na bóle pleców lub stóp, mają rozpoznaną lordozę, podejrzanie często też doświadczają złamań. Jeżeli rozpoznajemy siebie lub swoich bliskich wśród opisanych przypadków, nie dajmy osteoporozie szansy na rozwój, nawet jeśli tymczasowo nie daje objawów.

„Ale przecież to nie boli”

Dopóki nic sobie nie złamiemy, sprawa wydaje się nie tak pilna jak inne problemy zdrowotne, które przecież każdy z nas ma. Kardiolog, ortopeda, urolog, ginekolog… Niemal każdy ma w kalendarzu zapisaną przyszłą wizytę u jakiegoś specjalisty. Na badania też wybieramy się dopiero, kiedy wyraźnie zleci nam je lekarz. Są przecież jednak badania, na które można zapisać się bez skierowania. Należy do nich densytometria – nieinwazyjne, bezbolesne badanie pozwalające wykryć, czy nasze kości zdrowe. W badaniu chodzi o wykrycie lub wykluczenie tej choroby powodującej zaburzenia mikroarchitektury kości. Odpowiednim leczeniem i rehabilitacją można nie dopuścić do takiego zmniejszenia wytrzymałości mechanicznej tkanki kostnej, by dochodziło do złamań. To, że nie odczuwamy bólu nie oznacza, że tak będzie zawsze. Wielu pacjentów osteoporotycznych skarży się w bardziej zaawansowanych stadiach choroby na przewlekłe bóle kostne, do tego oczywiście dochodzi cierpienie związane ze stanami po złamaniach. A złamania przy osteoporozie są niestety bardzo częste. Nawet więc jeśli nic nas nie boli, a skończyliśmy pięćdziesiąty rok życia, to powinniśmy zrobić densytometrię. Bo nie ma po co czekać, aż ból się pojawi, tym bardziej, że jednym z najczęstszych złamań osteoporotycznych jest złamanie kości udowej. Ten uraz jest wyjątkowo niebezpieczny dla pacjentek i pacjentów w podeszłym wieku. Nie tylko uniemożliwia samodzielne funkcjonowanie i powoduje wiele bólu, ale też często związany jest z koniecznością przeprowadzenia operacji wstawienia endoprotezy. Po takim złamaniu szanse na powrót do sprawności sprzed wypadku są w okolicach 25%, a połowa takich pacjentów będzie wymagała już stałej opieki. Na pewno więc hasło „nie ma co czekać” jest bardzo trafne, jeśli chodzi o profilaktykę i wczesną diagnostykę osteoporozy. Zwłaszcza, że badanie takie można wykonać „z marszu”, bez skierowania od lekarza rodzinnego.

10 minut i po wszystkim!

Badanie densytometryczne przypomina nieco zrobienie zdjęcia RTG. Tutaj także używa się promieniowania X, jednak dawka jest dużo niższa niż w przypadku prześwietlenia. Badanie nie jest bolesne ani nieprzyjemne, nie trzeba się też do niego specjalnie przygotowywać. Wystarczy przyjść, a technik powie nam co zrobić. Po około 10 minutach badanie jest wykonane i wystarczy poczekać na to, aż lekarz opisze jego wynik. Warto też zrobić badania z krwi, aby oznaczyć poziom wit. D czy wapnia. To może być pomocne w ustaleniu leczenia i suplementacji. Lekarz może też skierować pacjenta czy pacjentkę na kinezyterapię czy zabiegi fizykalne. Wcześnie wykryta i odpowiednio leczona osteoporoza to szansa na wyzdrowienie. Z drugiej strony, zaawansowana i nieleczona osteoporoza mocno wpływa na obniżenie jakości życia pacjentów poprzez złamania kości, ograniczenie codziennej aktywności życiowej, a niekiedy trwałe unieruchomienie i niemożność samodzielnej egzystencji.

Gdzie wykonać densytometrię na Ursynowie?

W naszej dzielnicy mamy prężnie działające Centrum Leczenia Osteoporozy działające przy przychodni CKR Konstancin na ul. Surowieckiego 8. Można tam umówić się na badanie densytometryczne, wykonać badania z krwi oraz zapisać do lekarza. Istotne jest też to, że w razie zdiagnozowania osteoporozy (lub innych schorzeń narządu ruchu), na miejscu jest możliwość skorzystania z rehabilitacji – zarówno z fizjoterapii indywidualnej, jak i z zabiegów fizykoterapeutycznych. Każda osoba, która zgłosi się do Centrum Leczenia Osteoporozy, zostanie objęta opieką medyczną i diagnostyczną, a w miarę potrzeb również fizjoterapeutyczną. I pamiętajmy: żeby zapisać się na densytometrię, nie potrzebujemy skierowania. Warto więc zainwestować te 10 minut w swoje zdrowie i pewność, że długo pozostaniemy sprawni i aktywni.

Lek. med. Karolina Miąskiewicz

Centrum Leczenia Ostoporozy

przy CKR Konstancin Filia Ursynów

Wróć