Bartosz, który ma w kolekcji dwa tytuły indywidualnego mistrza Polski i występuje obecnie w barwach Hetmana Katowice, został zdecydowanym zwycięzcą turnieju (9,0 pkt), wyprzedzając Batłomieja Heberlę z Baszty Żnin (7,5), Marcela Kanarka z Hetmana Politechnika Koszalińska, Rafała Przedmojskiego z AZS Uniwersytet Warszawski (7,0), Krzysztofa Jakubowskiego z Silesii Racibórz (7,0) i Kamila Draguna ze Stilonu Gorzów (6,5). Na trzynastym miejscu znalazła się najlepsza z pań Iweta Rajlich (Polonia Warszawa) – 6,5, siedemnasta była Anna Gasik z Nadnarwianki Pułtusk (6,0), dwudziesta Pola Parol z MTSz Mińsk Mazowiecki (6,0), a 21. Monika Soćko (Hetman Katowice) – 6,0.
Trzeba jednak dodać, że ta ostatnia dotarła na turniej ze znacznym opóźnieniem i nie mogła grać od początku. Po przybyciu wygrała wszystkie swoje sześć partii. Monika miała w ogóle nie startować, ponieważ niemal w tym samym czasie przyszło jej występować w Pucharze Europy w Skopje (Macedonia). Zdecydowała się jednak wracać do kraju na łeb, na szyję i po skomplikowanej podróży lotniczej przez Zagrzeb i Wiedeń oraz nieprzespanej nocy zagrała w Piasecznie.
W turnieju wystąpiła w sumie sióedemka arcymistrzów, co doceniła sędzia główna Agnieszka Brustman. Bartosz Soćko, który wraz z Dariuszem Różyckim i Andrzejem Szczygielskim był współinicjował zawody, był bardzo zadowolony z imprezy:
– Zazwyczaj w takich turniejach występuje najwyżej 102 arcymistrzów. U nas natomiast to była rekordowa liczba. Mieliśmy bez wątpienia najlepszy turniej szachowy w historii Piaseczna i trzeba wyrazić ogromną wdzięczność władzom powiatu i gminy za pokrycie kosztów organizacyjnych i ufundowanie nagród. Piaseczyńskie Szachogranie ma się odbywać co roku, a mnie po cichu marzy się, żeby taki turniej odbywał się... co miesiąc.
Na koniec – dla kronikarskiej ścisłości – lista najznakomitszych uczestników premierowego Piaseczyńskiego Szachogrania:
arcymistrzowie – Bartosz Soćko, Bartłomiej Heberla, Krzysztof Jakubowski, Kamil Dragun; arcymistrzynie: Iweta Rajlich, Marta Bartel, Monika Soćko.
