Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Próbują wskrzesić Skrę

07-10-2015 22:31 | Autor: Rafał Kos
Ruiny trybun i nie lepiej wyglądające zaplecze stadionu Skry przypominają o straszliwym zaniedbaniu Mekki polskiej lekkoatletyki. Nic dziwnego, że do akcji „Wskrześmy Skrę” włączyły się również osoby niepełnosprawne.

Staraniem samego klubu udało się w ostatnim czasie przynajmniej położyć na Wawelskiej nawierzchnię tartanową, ale do zbudowania nowego stadionu droga jeszcze daleka. Tym bardziej, że władze miasta nie kwapią się do tego rodzaju inwestycji, no i klub, w którym trenuje najlepsza obecnie polska sportsmenka, rekordzistka i mistrzyni świata w rzucie młotem Anita Włodarczyk nie może liczyć na pomoc ratusza, który nasłał na Wawelską aż czterech komorników, którzy zajęli nawet sztandar klubowy.

Odznaczany co roku jako najlepszy trenera stolicy, mentor Anity Krzysztof Kaliszewski, pełniący też funkcję prezesa zarządu Skry,

próbuje wszelkimi sposobami ratować i sam klub, i piękny teren przy Wawelskiej przed dalszą degradacją i ewentualnym oddaniem pod zabudowę pozasportową. Dlatego zorganizował imprezę integracyjną „Wskrześmy Skrę”, zapraszając sportowców niepełnosprawnych spod skrzydeł Fundacji Avalon, założonej przez Sebastiana Lutę. Crossfit i sumo na wózkach, a także pasjonujący mecz piłkarski drużyny Gwardii z zespołem grających o kulach amputantów AMP Lampart Warszawa (7:7) złożyły się na wzruszające widowisko.

Krzysztof Kaliszewski tak tłumaczy ideę sportowego mityngu na stadionie przy Wawelskiej:

 – Główne hasło tej imprezy brzmiało „Wskrześmy Skrę”. Cieszę się bardzo, że nawiązaliśmy współpracę z Fundacją Avalon. To na pewno pierwsza z imprez, jakie zorganizujemy w dalszej perspektywie. Połączymy sport ludzi pełnosprawnych ze sportem niepełnosprawnych. Za granicą już dawno między tymi dwiema grupami nastąpiła integracja, czas więc, żeby to samo stało się również u nas. Marzy mi się, że tak jak Anita Włodarczyk ma wystartować w przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro, tak samo wystartuje tam któryś z uczestników naszych zawodów integracyjnych. Dziwię się, że sport osób niepełnosprawnych jest w Warszawie traktowany po macoszemu. Jeśli uda nam się wybudować nowy stadion Skry, to na pewno będzie to obiekt przystosowany również dla sportu takich osób, dla których nasze podwoje już teraz są szeroko otwarte. Żeby jednak powstał wymarzony nowy stadion, potrzebne są nie tylko nasze chęci, lecz również inicjatywa ze strony miasta, które jest właścicielem terenu. Na razie władze Warszawy rzucają nam tylko kłody pod nogi. W tej chwili Sąd Najwyższy rozpatruje naszą skargę kasacyjną, dotyczącą prawa użytkowania wieczystego tutejszych obiektów. Jeśli wygramy, będziemy mogli przystąpić do budowy nowych. Szkoda tylko, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego z góry nas ogranicza. Na przykład hala gimnastyczna powinna mieć 12,5 m wysokości, a w planie dopuszcza się wysokość do maksimum 12 metrów – dodaje Kaliszewski, który już 8 października zaplanował na Skrze następną akcję ratującą klub.

Wróć