Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Przedszkole „Szkrabki” i SP im. Lindego przykładem kreatywnej edukacji

09-03-2016 23:08 | Autor: red.
Współczesne szkoły i przedszkola znacznie różnią się od tych sprzed kilkudziesięciu lat. Szybkie zmiany w zakresie edukacji i rozpowszechnianie wiedzy pedagogicznej sprawiły, że rodzice coraz częściej chcą świadomie uczestniczyć w procesie wychowawczo-dydaktycznym swojego dziecka. Nic dziwnego, że znacznie większą wagę przykładają również do wyboru placówki.

Oferta szkół i przedszkoli z roku na rok jest coraz bogatsza i w coraz większym stopniu odpowiada zarówno na potrzeby dzieci, jak i rodziców. Jak zmieniło się myślenie o edukacji i w jaki sposób współczesne koncepcje pedagogiczne są realizowane w niepublicznych placówkach na warszawskim Ursynowie? Przekonaliśmy się odwiedzając Przedszkole „Szkrabki” i Szkołę Podstawową im. Samuela Bogumiła Lindego.

Amerykański psycholog Abraham Maslow w swojej teorii hierarchii potrzeb zauważył, że podstawą rozwoju każdego człowieka jest zapewnienie bezpieczeństwa fizycznego i psychicznego. Dopiero po zaspokojeniu potrzeb niższego rzędu, takich jak dostęp do wody, jedzenia, możliwość odpoczynku, a w dalszej kolejności zapewnieniu stabilności środowiska, pojawia się pragnienie indywidualnego rozwoju intelektualnego i duchowego. Nic więc dziwnego, że myśląc o edukacji swojego dziecka, rodzice coraz częściej skupiają się nie tylko na aspektach dydaktycznych, ale także na rozwoju społeczno-emocjonalnym. Nie tyle bowiem to, co dziecko wie i potrafi zrobić, ile to, w jaki sposób radzi sobie w relacjach z innymi i z własnymi emocjami, determinuje jego funkcjonowanie w otaczającym świecie.

Małgorzata Kwiatkowska dyrektor Niepublicznego Przedszkola Szkrabki i wicedyrektor Szkoły Podstawowej im. S. B. Lindego –  uważa, że tworzenie bezpiecznej atmosfery powinno być podstawą funkcjonowania każdej placówki edukacyjnej:

– Wzajemnie okazywany sobie szacunek, możliwość znalezienia wsparcia i opieki oraz jednolite, zrozumiałe dla wszystkich zasady, zapewniają poczucie stałości i wyznaczają granice, w których dziecko może działać spontanicznie i swobodnie, bez naruszania wolności innych. Dopiero na takim fundamencie może być kształtowane poczucie własnej wartości, a w dalszej kolejności pojawia się potrzeba samorealizacji – w tym potrzeba wiedzy, rozumienia i rozwoju własnych umiejętności.

Agnieszka Bednarkiewicz-Sowińska dyrektor placówek oświatowych i prezes Fundacji Ewangelickie Towarzystwo Oświatowe – mówiąc o początkach swojej działalności, podkreśla, że nadrzędnym celem Fundacji było stworzenie placówek o spójnym systemie dydaktyczno-wychowawczym:

– Funkcjonujące już Przedszkole i Szkoła Podstawowa umożliwiają dzieciom przebywanie w stabilnym środowisku na tym etapie życia, kiedy to właśnie bezpieczeństwo jest szczególnie ważne dla ich harmonijnego rozwoju. Podstawą naszych działań są z jednej strony wartości: tolerancja, pracowitość i szacunek wobec innych, z drugiej zaś dążenie do rozwoju umiejętności matematycznych, językowych, muzycznych oraz kształtowanie sprawności ruchowej. A wszystko to w oparciu o jednolite zasady i metody pracy.

Mówiąc o metodach i formach pracy we współczesnej szkole, podkreśla się znaczenie aktywności dziecka. W myśleniu o edukacji dawno odrzucona została koncepcja nauczyciela, który przekazuje wiedzę, wtłaczając ją w bierne umysły uczniów. Dziś widzi się go raczej jako przewodnika, który umożliwia dzieciom samodzielne działanie w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące je pytania. Zamiast wykładu jest więc działanie, eksperymentowanie, doświadczanie. Dotyczy to zarówno dzieci w wieku przedszkolnym, jak i tych, które rozpoczęły już naukę w szkole. Jak zauważa jedna z nauczycielek edukacji wczesnoszkolnej ze Szkoły Podstawowej im. S. B. Lindego:

– W początkowym etapie edukacji potrzeba samodzielnego doświadczania jest bardzo silna. Nie powinno się jej ograniczać, a wręcz przeciwnie – należy w jak największym stopniu wykorzystywać ją do rozbudzania wewnętrznej motywacji do nauki. Dopiero wtedy, gdy dziecko jest ciekawe, samodzielnie planuje i podejmuje działania, w pełni rozwija zdolność logicznego myślenia i odpowiedzialność. A są to umiejętności przydatne w realizacji wielu zadań, nie tylko na lekcji – takie, które warto kształtować w myśl zasady, że „uczymy się dla życia, nie dla szkoły”.

Rolą nauczyciela jest tworzenie takich warunków pracy, które będą pobudzać i zachęcać do działania. Bez wątpienia sprzyjają temu przestronne sale i atrakcyjne pomoce dydaktyczne, które skłaniają dzieci do samodzielnej aktywności. Jeśli w pobliżu placówki odnaleźć można różnorodne środowiska przyrodnicze, krótkie wycieczki umożliwią badania w terenie i zbieranie materiału przyrodniczego, który później można wykorzystać w trakcie zajęć.

– Każda wycieczka daje dzieciom dużo radości płynącej z samodzielnego doświadczania i odkrywania tajemnic otaczającego je świata. Uczą się słuchać, patrzeć i rozumieć procesy zachodzące w naturze. Także w sali, dzięki lupom, probówkom, menzurkom, nawet najmłodsze dzieci mogą poczuć się jak prawdziwi naukowcy. W trakcie zajęć nie tylko obserwują eksperymenty, ale sami je wykonują, ucząc się stawiania hipotez, obserwacji zachodzących procesów, a także formułowania wniosków – mówi jedna z nauczycielek z Przedszkola „Szkrabki”.

Jednak na tym nie kończą się zadania nauczyciela. Szczególnie ważne w pracy z grupą jest patrzenie na każde dziecko, jak na jednostkę – dostrzeganie jej indywidualnych potrzeb i predyspozycji. Nie można przy tym zapominać, że każda osoba nieustannie funkcjonuje w relacjach z innymi – jest częścią społeczeństwa, w różnorodnych sytuacjach musi wykazać się umiejętnością współpracy, skutecznej komunikacji i odpowiedzialnością. Jak we współczesnej edukacji skutecznie realizować tak odmienne cele?

– Wspieranie dziecka w dążeniu do odnalezienia jak najskuteczniejszych dla siebie metody uczenia się jest podstawowym zadaniem szkoły – mówi metodyk Ewa Janus. Nasze myślenie o edukacji opiera się na przekonaniu, że dzieci różnią się między sobą zdolnościami, zainteresowaniami, sposobem przyswajania informacji. Zadaniem nauczycieli jest pobudzanie, wzmacnianie i rozwijanie tych indywidualnych predyspozycji. Jednocześnie skłaniamy do brania odpowiedzialności, planowania swoich działań, podejmowania współpracy z rówieśnikami, a wszystko to, aby umożliwić rozwój nie tylko w zakresie umiejętności poznawczych, ale także społecznych i emocjonalnych. Dzięki ukształtowanej w ten sposób wewnętrznej motywacji i odporności emocjonalnej, dziecko jest świadome własnych możliwości, potrafi zarówno pomóc, jak i skorzystać ze wsparcia innych osób, nie obawia się trudności i chętnie podejmuje nowe wyzwania.

A gdzie w tym wszystkim jest rola rodzica? Choć wybór przedszkola lub szkoły jest zwykle najważniejszą decyzją dotyczącą edukacji dziecka, to jest to dopiero początek drogi.

– Współpraca z rodzicami jest naturalną częścią naszej pracy. To właśnie rodzic jest i na zawsze pozostanie pierwszym nauczycielem swojego dziecka. Wychowawca w szkole lub przedszkolu staje się jedynie jedną ze stron procesu dydaktyczno-wychowawczego. Jego zadaniem jest osiągnięcie porozumienia i dobra komunikacja na zasadach, które będą akceptowane przez rodziców i uczniów. Doceniając to, co wspólne i odnosząc się z szacunkiem do tego, co inne, swoją postawą uczymy otwartości i tolerancji, a także pokazujemy jak budować pozytywne relacje z innymi – zauważa Anna Kopaniak, pedagog szkolny.

– Ważne jest, żeby nie tylko dzieci, ale i rodzice dobrze czuli się w wybranej przez siebie placówce. – podkreśla Małgorzata Kwiatkowska. Tylko w oparciu o wzajemne zaufanie i życzliwość można budować bezpieczne środowisko, w którym uczniowie nie tylko zdobędą wiedzę i umiejętności, ale staną się samodzielnymi, odpowiedzialnymi i twórczymi jednostkami gotowymi do podejmowania wyzwań, które przynosi życie.

Wróć