Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Przynajmniej kawałek Płaskowickiej (może) będzie dwujezdniowy

11-07-2018 22:21 | Autor: Bogusław Lasocki
Zaniedbania planistów wciąż dają się we znaki, ale jest nadzieja, że ulica Filipiny Płaskowickiej stanie się przestronniejsza i znikną dotychczasowe korki.

– Najgorzej jest rano - mówi pan Piotr, jeżdżący codziennie z Imielina do swojej firmy za Piasecznem. – Czasem korek zaczyna się już w połowie Roentgena, a jeszcze trzeba pokona rondo przy Auchan, no i tę jedną jezdnię Płaskowickiej do Puławskiej. To istny koszmar. W tym roku już kilka razy straciłem tam nawet ponad pół godziny. Na szczęście z Puławską jest lepiej, bo rano główny ruch jest w kierunku Śródmieścia, a gdy ja wracam na Ursynów, to oni jadą w kierunku Piaseczna – uśmiechnął się pan Piotr, być może na myśl, że ktoś ma jeszcze gorzej niż on.

Informacje sprzed kilku dni o bardzo prawdopodobnej możliwości poszerzenia ul. Płaskowickiej od Gandhi do Puławskiej napełniły nowymi nadziejami kierowców tkwiących w tworzących się tam korkach i marzących o drugiej jezdni w obu kierunkach.

Ulica zapomniana przez planistów

Miejscami dobrze przejezdna, bo dwujezdniowa, ul. Płaskowickiej posiada jednak na kilku krótkich odcinkach "wąskie gardła", skutecznie utrudniające przelotowość. A przecież dotychczas to najważniejszy , obok ul. Ciszewskiego, szlak komunikacyjny, łączący Ursynów oraz dalej - Wilanów i Konstancin - z ul. Puławską. I lada moment, po wybudowaniu łącznika ul. Branickiego z Miasteczka Wilanów, stanie się najważniejszym lokalnym szlakiem komunikacyjnym, kierującym ruch do poszczególnych rejonów Ursynowa i dalej do sąsiadujących dzielnic Warszawy.

Wyjazd z Ursynowa ulicą Płaskowickiej w kierunku Puławskiej, zresztą również cała ulica, zawsze sprawiał wrażenie miejsca zaniedbanego przez planistów. Udostępniona w końcu lat 80 -tych ubiegłego wieku w okresie rozbudowy innych szlaków komunikacyjnych Ursynowa, ulica wyglądała na niedokończoną, zwłaszcza w zakresie wyraźnie tymczasowych odcinków jednojezdniowych. Stan ten nie budził wątpliwości ze względu na spodziewane rychłe rozpoczęcie budowy równoległego tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy i oczekiwanie, że po zakończeniu inwestycji POW, ulica uzyska zoptymalizowaną przepustowość, a więc również po dwie jezdnie w każdym kierunku na całej długości. Zgodnie z założeniami projektowymi wykonawca POW po zakończeniu budowy miał przywrócić stan sąsiadujących ulic do poprzedzającego ich degradację w związku z wykonywanymi pracami budowlanymi. Logika podpowiadała, że faza odbudowy ulic byłaby najlepszym momentem, by skorygować i rozbudować ul. Płaskowickiej, ze względu na uruchomiony front robót i zgromadzony sprzęt. Jednak w miarę upływu czasu realizacja tej idei zaczęła się jakby oddalać.

Nie, bo koszty, ale...

Aczkolwiek zgodnie z pierwotnymi planami poszerzenie ul. Płaskowickiej miało być dokonane po zakończeniu budowy POW w 2020 r., już na początku 2016 r. pojawił się pomysł, by rozbudowę ulicy powierzyć GDDKiA i Astaldi – wykonawcy POW. Takie rozwiązanie nie tylko obniżyłoby koszty, ale spowodowałoby również szybszą optymalizację ruchu i zmniejszenie uciążliwości komunikacyjnych dla kierowców. Jak informował portal haloursynów, w lipcu 2016 r. odbyło się spotkanie przedstawicieli miasta z GDDKiA, na którym podjęto decyzję o przygotowaniu dokumentacji w celu zawarcia porozumienia o przebudowie Płaskowickiej. Jednak prawie równolegle zaczął ujawniać się inny nurt koncepcyjny i wątpliwości, czy miastu wystarczy funduszy na zaplanowane już i priorytetowe inwestycje. Chodziło m. in. o trzy stacje nowej linii metra i bazę techniczną Mory. Te nieoficjalne informacje z ratusza dosyć szybko się potwierdziły. W pierwszych dniach października 2016 r. nowa wiceprezydent Renata Kaznowska poinformowała, że nie będzie drugiej jezdni na Płaskowickiej od Dereniowej do Rosoła – właśnie ze względu na potrzebę przeznaczenie zwiększonych środków w celu przyspieszenia finalizacji drugiej linii metra.

Jednak już po kilku dniach temat nabrał nieco innego wymiaru, gdy burmistrz Robert Kempa w rozmowie z portalem haloursynów wyjaśnił, że wkrótce odbędzie się spotkanie wiceprezydenta Michała Olszewskiego, władz Ursynowa oraz prywatnego inwestora w sprawie poszerzenia ulicy Płaskowickiej na odcinku od zaplanowanego przedłużenia Gandhi do ul. Puławskiej. Tym potencjalnym inwestorem okazał się Unibail - Rodamco właściciel Centrum Ursynów. Firma, m. in. ze względu na zainteresowanie ułatwieniem dojazdu klientów do Centrum, na własny koszt przebudowałaby ulicę Płaskowickiej do dwujezdniowej w każdym kierunku. Rozmowy i negocjacje trwały długo, a ich efekty ujawniły się dopiero kilka dni temu.

Kto zyska, kto zyska więcej

W czwartek 5 lipca burmistrz Robert Kempa na fejsbukowym portalu Obywatele Ursynowa zapytał społeczność: co sądzicie o pomyśle modernizacji Płaskowickiej na wysokości centrum handlowego? I zamieścił wizualizację inwestycji wraz z informacją: "Tak ma wyglądać ul. Płaskowickiej na wysokości centrum handlowego! Wstępne porozumienie pomiędzy m. st. Warszawa a właścicielem centrum podpisane. Trzymajcie kciuki za dalsze etapy porozumienia, które pozwoli zapomnieć o koszmarze korków w tym miejscu! Wartość inwestycji drogowej szacowana jest na ok. 65-70 mln zł".

Pytanie burmistrza sprawia wrażenie jego chęci konsultacji z ursynowianami, ale w praktyce wyjściowe decyzje, umożliwiające dalsze procedowanie, zostały już podjęte, co wyniknęło wprost w trakcie wymiany postów między burmistrzem i internautami. Jak informował burmistrz, wszystkie koszty poniesie właściciel CH, przy czym wielkość zajmowanego przez CH terenu nie ulegnie powiększeniu. Zostaną nie tylko dodane nowe jezdnie, ale będzie również przebudowane skrzyżowanie Płaskowickiej z ul. Puławską. Będzie również zjazd z POW do Centrum Handlowego, co jednak zmusi do korekty projektu, ponieważ wyjściowa koncepcja węzła zachodniego POW nie przewidywała możliwości skrętu w lewo z ul. Płaskowickiej. – No i dziś na sesji Rady Warszawy nastąpił podział projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – wyjaśnił burmistrz Kempa. Oznacza to, że będzie można już rozpocząć procedowanie związane z modyfikacją mpzp, co jednak znajdzie finał dopiero w przybliżeniu za rok. – Niedługo będzie więcej wizualizacji i projektów, a także spotkanie informacyjne – skwitował burmistrz Kempa.

Burzliwa dyskusja, która wywiązała się po informacji burmistrza, rozszerzyła spojrzenie na inwestycję, jednak wywołała sporo wątpliwości.

– A dlaczego nikt nie zauważa, że chodzi o rozbudowę centrum handlowego i że po jego powiększeniu może być tak, że problem z przejazdem będzie taki sam jak dziś, bo ruch się zwiększy? – zwróciła uwagę internautka Katarzyna.

– To logiczne, że się rozbudują – skomentował Jacek. –Tam na razie jest marnotrawstwo przestrzeni na wielki i nieużywany parking.  Poza tym na tyłach będzie obwodnica i pewnie tamtędy będzie można wjeżdżać. Dla mieszkańców ta rozbudowa nie będzie miała raczej żadnego negatywnego wpływu. A poza tym stawia pod znakiem zapytania sens budowania galerii na Kabatach – dodał Jacek.

– Mimo że mieszkam obok tego miejsca, a nikt nie chce mieć centrum handlowego pod nosem, to jest to zdecydowanie lepsza lokalizacja na większy obiekt handlowy niż Tesco na Kabatach - tam w naszym wspólnym interesie jest „ochrona” estetyczna ściany Kabat – skomentowała Olga.

– Pamiętajcie jednak, że ktoś kto inwestuje w rozbudowę hal handlowych, zakłada też zwiększenie obrotów w tychże obiektach – włączył się do dyskusji Mirek. – Żeby to się opłacało, musi być więcej klientów, a z punktu widzenia takiego masowego molocha, liczy się tylko klient zmotoryzowany. Nie da się ukryć, że  ruch samochodowy będzie większy. Ile razy większy? W takiej sytuacji dodanie pasa może nam, mieszkańcom Ursynowa nic nie dać - korki generuje rondo i skrzyżowanie z Puławską – pogłębił wątpliwości Mirek.

– Ale ruch w tej okolicy zmieni się przecież diametralnie przecież – odparował Jacek. – Teraz korkuje się ul. Płaskowickiej przez skrzyżowanie z Puławską. Ale gros ludzi jadących obecnie Płaskowickiej wali do Puławskiej, aby wbić się na obwodnicę. Kiedy oddadzą Gandhi, którą będzie  można wbić się na obwodnicę, to ruch się będzie zupełnie inaczej rozkładać. Także zjazd z POW w okolicach Rosoła, czy w Wilanowie przekieruje dużą część aut.  To wszystko będzie wyglądać inaczej. Mam nadzieję – spuentował Jacek.

Cóż, przedstawione wątpliwości internautów, nie tylko te najistotniejsze, gdyż jest ich więcej, wymagają wyjaśnienia. Dobrze, że burmistrz obiecał spotkanie informacyjne dla ursynowian, które – miejmy nadzieję – rozwieje wątpliwości.

Zatem, Panie Burmistrzu – czekamy na zaproszenie na spotkanie – co dalej z przebudową Płaskowickiej i rozbudową CH Ursynów.

Wróć