Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Ptasie Pole Mokotowskie

08-03-2023 20:52 | Autor: Bogusław Lasocki
Pole Mokotowskie znane jest warszawiakom nie tylko z racji tradycji historycznych, ale również jako park spacerowy i miejsce lokalizacja popularnych barów i restauracji. Jednak znacznie mniej osób wie, że jest to również niezwykle bogate siedlisko przyrodnicze, w tym również ornitologiczne.

Na Polu Mokotowskim można spotkać wiele gatunków ptaków, w tym drapieżniki – jak myszołów czy pustułka, ale również wędrowną słonkę. Zasoby ornitologiczne tego wspaniałego parku stały się celem wycieczki ornitologicznej, zorganizowanej w ostatnią niedzielę przez Stołeczne Towarzystwo Ochrony Ptaków (STOP).

Na początek jemiołuszki

Pomimo mroźnego poranka i wczesnej - jak na niedzielę - pory, pierwsi uczestnicy pojawili się dobry kwadrans przed terminem zbiórki. Na wschodnim skraju Pola od strony Riviery, przy ustawionej na przenośnym statywie lunecie, czekał już przewodnik wycieczki STOP, ornitolog Krzysztof Tabernacki. Wkrótce zrobił się ponad trzydziestoosobowy tłumek. Widać było, że większość to bywalcy spacerów ornitologicznych - wyposażeni w lornetki i aparaty fotograficzne. Sporo młodzieży, dzieci. Nagle ktoś krzyknął - Patrzcie, jemiołuszki! Faktycznie, kilkadziesiąt metrów od ruchliwej ulicy Waryńskiego, na dosyć wysokim drzewie przysiadło całkiem duże stado jemiołuszek.

Jemiołuszki to ptaki wędrowne, do Polski przylatują jak do "ciepłych krajów". Są gatunkiem dalekiej północy. Spotykane u nas gnieżdżą się w lasach iglastych i mieszanych od Skandynawii, północnej Rosji i dalej na wschód nawet w lesistej tundrze. Jemiołuszki żerują gromadnie na drzewach i krzewach. Zimą preferują białawe, kuliste owoce jemioły, ale równie chętnie zjadają inne mięsiste owoce krzewów. Czasem nagryzają pączki, rozwijające się liście i kwiaty. Codziennie ptaki te pobierają dwa razy więcej pokarmu niż same ważą. Trawienie pokarmu u jemiołuszki trwa szybko, 7–10 minut a resztki po posiłku zostają wydalone są zaraz potem na zewnątrz. W tak krótkim czasie soki trawienne są w stanie rozłożyć miąższ i skórkę, ale same nasiona są zwykle nienaruszone. Wydalone po trawieniu nasiona przyklejają się do pni i gałęzi drzew. Kiełkując, przyczepiają się ściśle do kory drzewa chwytnikami, stając się zalążkiem nowego krzaczka jemioły.

W Warszawie zimą jest dosyć dużo jemiołuszek, ale są to ptaki płochliwe i przypadkowe spotkanie blisko centrum stolicy nie zdarza się często. Obserwowane przez nas ptaki, przy sporej odległości czuły się bezpiecznie i sfrunęły na niskie sąsiednie drzewo, stając się potencjalną atrakcją dla obecnych licznych fotografów. Kilka osób powoli poszło w tamtą stronę, ale po kilkunastu metrach, obserwujące ich ptaki straciły cierpliwość i całym stadem odleciały. Gdy jednak odeszliśmy już sporo dalej, jemiołuszki przyleciały z powrotem na to samo drzewo, kontynuując posiłek.

Dziesiątki gatunków ptaków

To niespodziewane spotkanie z jemiołuszkami poprawiło nastroje, gdyż w mroźny poranek i o dosyć wczesnej porze ptaków było mało. Pomimo że przewodnik zaprowadził grupę do miejsca przez nie lubianego, wśród krzewów nie było wielkiego ruchu. Ale i tak było nieźle.

Wkrótce pojawiło się stadko dzwońców, potem nadleciały również czyże. Lornetki poszły w ruch, fotografowie tym razem byli bardziej powściągliwi i nie zbliżali się zbytnio do ptaków. Po chwili na sąsiadującym drzewie, dosyć wysoko, ktoś zauważył szczygła. To piękny, kolorowy ptak z wybarwioną karminowo "twarzą" wokół dzioba, czarną czapeczką, beżowym grzbietem i czarno - żółtymi pokrywami skrzydeł. Szczygły zwykle przebywają w stadach, ten pozornie samotny, zapewne tylko na chwilę odłączył się w poszukiwaniu czegoś smakowitego.

Znów niespodziewanie, z drugiej strony, wśród dosyć gęstych gałązek, więc niestety trudno dostępny dla fotografów, przysiadł grubodziób. Większy od wróbla, z dominującymi brązowo - pomarańczowymi barwami, posiadający nieproporcjonalnie duży do reszty ciała dziób i głowę. Żywi się głównie nasionami, a jego potężne szczęki, zapewniające nacisk do 70 kg, bez problemów miażdżą pestki czereśni czy dzikich śliw.

Zmierzając w kierunku Alei Niepodległości, zapewne z powodu rosnącej temperatury od ujemnej do zera z lekkim plusikiem, obserwowaliśmy coraz więcej ptaków. Pojawiły się sikory, znów dzwońce, czyże, kolejny grubodziób. - Dlaczego tyle ptaków możemy spotkać tu na Polu? - retorycznie zapytał przewodnik wycieczki Krzysztof Tabernacki. - Nie trzeba w Warszawie chodzić nie wiadomo gdzie - nad Wisłę czy na obrzeża do lasu, kilkanaście kilometrów od miasta, żeby zobaczyć coś ciekawego. Mamy miejskie parki i te parki są dla ptaków bardzo atrakcyjne. Pole Mokotowskie jest nie za duże, nie ma tu starodrzewu, ale ptaki tu widać, i jest ich niemało. Po prostu czują się tu dobrze. Jest dużo średnich i niższych drzew, dużo zakrzaczeń, mają się gdzie schować. Znaczenie ma różnorodność drzew, odpowiadająca wielu gatunkom ptaków - mówił ornitolog Krzysztof Tabernacki.

Awifauna Pola Mokotowskiego, czyli ogół ptaków tam zamieszkujących, była badana w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Ptaki są więc jednym z najlepiej poznanych, aktualnie i w ciągu ostatniego półwiecza, składników przyrody Parku. Wyniki badania przedstawia Beata Kojotek z Ogólnopolskiego Towarzystwo Ochrony Ptaków w pełniejszym raporcie Przyroda Pola Mokotowskiego (bit.ly/przyrodapolemoko.#PrzyrodaPolaMokotowskiego):

"Spośród 66 odnotowanych gatunków 36 uznano za lęgowe. Liczebność populacji lęgowej ptaków w zachodniej części Parku oceniono na 338-375 par, co daje średnie zagęszczenie 35,7 par/10 ha. Na traktowanym w obliczeniach osobno terenie wschodniej części Parku stwierdzono te same gatunki lęgowe (36), co w części zachodniej, jednak w nieco mniejszych zagęszczeniach. Poza 36 gatunkami lęgowymi stwierdzono w Parku 12 innych, które występowały regularnie jako zalatujące i 20 gatunków pojawiających się sporadycznie, głównie na przelotach jesiennych i wiosennych oraz zimą. Duże znaczenie w zespole awifauny Pola Mokotowskiego ma obecność aż 5 gatunków dzięciołów, w tym jednego szczególnie cennego – dzięcioła średniego – wpisanego do Załącznika I (Unijnej) Dyrektywy Ptasiej, jako gatunku cennego, rzadkiego i szczególnie chronionego (dla którego wyznacza się i tworzy obszary specjalnej ochrony ptaków Natura 2000) w skali nie tylko kraju, ale i całej Unii Europejskiej".

Choć Pole Mokotowskie jest stosunkowo małe, warto zwrócić uwagę, że stanowi część dużego - z ptasiej perspektywy - zespołu zieleni wzdłuż ul. Żwirki i Wigury, na południe od ul. Wawelskiej aż do ul. Racławickiej, a nawet dalej do ul. Sasanki. Jego przyrodniczą część stanowią dwa duże Rodzinne Ogrody Działkowe, obrzeża Osiedla Marina i Cmentarz Żołnierzy Radzieckich.

Rewitalizacja - dobry ruch

Pole Mokotowskie składa się z dwóch części - wschodniej i zachodniej, podzielonych Aleją Niepodległości. Jedynym bezpośrednim łącznikiem terenów zielonych jest kładka nad ruchliwą arterią. Obecny (jeszcze) kształt części zachodniej Pola Mokotowskiego został zaprojektowany na początku lat 70. ubiegłego wieku przez Stanisława Bolka. Zaplanowano wówczas m. in. betonowy staw z wyspą, tereny rekreacyjne, kawiarnie i barki. Dobry na miarę tamtych czasów, nie sprawdzał się już od dawna. W końcu 2021 r. , ku radości (umiarkowanej) miłośników przyrody, rozpoczęto rewitalizację tej części Pola.

Obecnie przebudowywany duży staw zostanie poddany naturalizacji - z dna usunięto już beton, na brzegach pojawią się strefy naturalnej roślinności, będące schronieniem dla zwierząt. Pojawiają się też górki, których zadaniem będzie zniwelowanie hałasu dobiegającego z sąsiadujących ulic. Została już wysiana łąka kwietna. W ramach modernizacji sadzona jest także nowa roślinność. To wszystko doceni przyroda i ptaki. Na pewno ważne będzie zaniechanie spuszczania wody na zimę - jak to było konieczne dotychczas i obsadzenie obrzeży roślinnością wodną, poszerzenie bioróżnorodności roślinnej, urządzenie łąk kwietnych. Ptaki docenią szczególnie całoroczną dostępność wody, której w pobliżu za dużo nie ma. Efekty pojawią się jednak dopiero za kilka lat, gdy roślinność po nasadzeniach nabierze naturalnego kształtu, w wodzie pojawi się naturalne życie, nowe zwierzęta i owady.

Jednak już obecnie życie przyrodnicze tej części Pola Mokotowskiego jest bardzo bogate. Uczestnicy wycieczki mogli obserwować tam ponad 20 gatunków ptaków. Najciekawsza chyba była walka dużego myszołowa, mającego tam siedlisko (!), z kilkoma wronami, chcącymi go przepędzić. W ciągu kilkunastu minut zaobserwowaliśmy 4 gatunki dzięciołów (duży, zielony, białoszyi, średni), kilka razy przeleciała pustułka. W części tak zwanej "dzikiej" na drzewach obserwowaliśmy szczygły, czyże, dzwońce, grubodzioba. Pojawił się nawet paszkot. A w trawie rządziły kwiczoły, poszukujące w ziemi bezkręgowców.

Zapowiada się pięknie, ale już teraz Pole Mokotowskie nie zawiedzie miłośników przyrody i ptaków.

Wróć