Były dwa pomysły. Pierwszy polegał na tym, że do tego grona będą desygnowani radni. Inny przewidywał, że przedstawicielami mogą być osoby spoza rady. Rozmawialiśmy o tym, że każdy klub mógłby desygnować jednego przedstawiciela. Klub radnych Nasz Ursynów postanowił wystawić radną Ewę Cygańską i taką informację przekazałem przedstawicielom klubów i radnych. Do wtorkowej sesji nie otrzymałem żadnej zwrotnej informacji komentujących nasze propozycje. Uznałem nawet, że zostały one prawdopodobnie zaakceptowane. Niestety, na sesji okazało się, że koalicja PO, IMU, PU, Teresa Jurczyńska-Owczarek postanowiła zgłosić więcej kandydatów do Rady Seniorów. W sumie było 7 kandydatur. Jeszcze przed głosowaniem mówiłem, że kandydaci zgłoszeni przez opozycję nie mają szans w tym głosowaniu, co ostatecznie się potwierdziło. Dwóch przedstawicieli opozycji nie weszło do Rady Seniorów z puli przedstawicieli Rady Dzielnicy. Tym samym koalicja rządząca na Ursynowie zagarnęła kolejną instytucję i obsadziła ją swoimi ludźmi, nie zważając, że opozycja nie ma w tym ciele swoich reprezentantów. Tak zdecydowała większość. W demokratycznych wyborach większość zdecydowała, że opozycję można „wyciąć”. Jeżeli ktoś się zastanawia, gdzie zaczyna się psucie demokracji, to podpowiem – dzieje się to już tu, w dzielnicy. Rozumiem, że możemy mieć różne zdanie czy przedłużenie ul. Belgradzkiej ma mieć 2 czy 4 pasy, ale skład takich ciał jak Rada Seniorów powinien być ustalany ponad podziałami politycznymi. Szkoda, że koalicja zawłaszczyła kolejną instytucję. Ale jak mawia polskie przysłowie – pycha zawsze kroczy przed upadkiem.