Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Sesja Rady Ursynowa, przyjęto wykonanie budżetu 2016

16-03-2017 00:37 | Autor: Tadeusz Porębski
Radni Platformy Obywatelskiej mający większość w Radzie Warszawy zdecydowali w miniony wtorek, że miasto zaskarży do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego decyzję wojewody mazowieckiego Zdzisława Sipiery o unieważnieniu uchwały rady związanej z przeprowadzeniem w stolicy referendum o zmianie granic Warszawy.

Referendum zaplanowano na 26 marca, ale w ostatniej chwili wojewoda stwierdził nieważność uchwały. Pytanie referendalne miało brzmieć: „Czy jest Pan/Pani za zmianą granic miasta stołecznego Warszawy poprzez dołączenie kilkudziesięciu sąsiednich gmin?”. Uchwała była swego rodzaju protestem radnych PO przeciwko przygotowywanemu przez PiS projektowi sejmowej ustawy, która ma przekształcić  miasto stołeczne Warszawa w metropolitalną jednostkę samorządu terytorialnego liczącą łącznie 33 gminy.

Wojewoda zarzucił uchwale Rady Warszawy „niespójność przedmiotu referendum”. Według niego, pytanie o zmianę granic miasta stołecznego Warszawa nie odnosi się do projektu ustawy metropolitalnej przygotowanej przez PiS. Zdaniem wojewody, koronnym argumentem na rzecz stwierdzenia nieważności uchwały o przeprowadzeniu referendum jest to, iż "lokalne referenda dotyczące utworzenia, połączenia, podziału i zniesienia gminy oraz ustalenia nowych jej granic mogą być przeprowadzone wyłącznie z inicjatywy mieszkańców, zatem niedopuszczalne jest przeprowadzanie ich na wniosek radnych". Klub PO w Radzie Warszawy, wspierany przez parlamentarzystów tej partii, zapowiedział, że referendum i tak się odbędzie. – Jesteśmy zdeterminowani  – powiedział poseł Marcin Kierwiński.  – Warszawiacy wypowiedzą się na temat złych i szkodliwych dla Warszawy pomysłów PiS. Zrobimy wszystko, by to referendum było i ono będzie. Pisowski wojewoda nie zablokuje Warszawy i nie zaknebluje warszawiaków.

W tym samym dniu odbyła się również sesja Rady Dzielnicy Ursynów, a jednym z głównych spotkania było przyjęcie przez radnych wykonania budżetu za rok 2016. Radni jednogłośnie wypowiedzieli się też za budową sygnalizacji świetlnych na wszystkich przejściach dla pieszych w al. KEN. Ich apel trafi do prezydent Warszawy oraz Zarządu Dróg Miejskich. I tu może być pod górę, ponieważ ZDM  jest przeciwny   urządzaniu świateł na każdym przejściu. W al. KEN jest obecnie 21 przejść dla pieszych – 12 posiada sygnalizację świetlną. ZDM krytykuje pomysł urządzenia 9 nowych sygnalizacji przede wszystkim ze względu na koszty (ok. pół miliona zł każda instalacja). Drogowcy uważają też, iż  zbyt duża liczba sygnalizacji na jednej ulicy źle wpływa na płynność ruchu. – W marcu zakończy się trwająca od grudnia koordynacja świateł na 10 skrzyżowaniach w al. KEN – tłumaczy Mikołaj Pieńkos, naczelnik wydziału komunikacji społecznej w ZDM. – Dodatkowe instalacje znacznie opóźniłyby wprowadzenie w al. KEN "zielonej fali".

Ursynowscy radni drążą ten temat, ponieważ w krótkim czasie na reprezentacyjnej arterii drogowej Ursynowa doszło do aż trzech śmiertelnych potrąceń na pasach. Między innymi zginęło trzyletnie dziecko. Z jednej strony radni mają rację – sytuacja na tej ulicy staje się groźna i należy temu przeciwdziałać. Z drugiej jednak strony, obstawienie wszystkich przejść dla pieszych światłami to swego rodzaju wynaturzenie. Powodem trzech śmiertelnych potrąceń był największy grzech notorycznie popełniany przez polskich kierowców – wyprzedzanie na pasach.

Jest to prawdziwa plaga drogowa spowodowana głupotą, a przede wszystkim brakiem wyobraźni naszych kierowców. Na Zachodzie pasy to dla kierowców natychmiastowe zapalenie się w ich głowach ostrzegawczej lampki. Nie bez powodu. Za potrącenie pieszego na pasach traci się tam prawo jazdy i można nie wypłacić się poszkodowanej osobie do końca życia. W walce z drogową głupotą wiodącą rolę ma do odegrania przede wszystkim polski ustawodawca, który powinien wypalić tę plagę rozżarzonym żelazem, przy pomocy zastosowania w kodeksie najbardziej dotkliwych dla drogowych głupków prawnych represji.

 

Imponujące wykonanie budżetu Ursynowa

Tak jak symbolem upadku inwestycyjnego z czasów rządów ekipy PiS-Nasz Ursynów było wykonanie wydatków inwestycyjnych w roku 2014 roku na poziomie 17 milionów, tak symbolem odrodzenia Ursynowa pod rządami Platformy Obywatelskiej także stanie się wykonanie wydatków inwestycyjnych – tyle że dwa lata później, bo w 2016 roku – na poziomie 44 milionów. Tak jednym zdaniem można podsumować twarde dane o wykonaniu zeszłorocznego budżetu, które zostały przedstawione w trakcie wtorkowej Sesji Rady Dzielnicy. Postaram się Państwu przybliżyć najważniejsze z wydatków.

I tak, jeśli chodzi o inwestycje w oświacie, to mamy rozbudowę Szkoły Podstawowej (dalej SP)nr 319 przy ul. ZWM, w której powstała tak potrzebna duża stołówka, 5 sal lekcyjnych i Forum za 3,5 mln złotych; modernizację i rozbudowę SP nr 100 przy ul. Tanecznej, gdzie dzięki 16 nowym salom lekcyjnym, pracowniom i dwóm salom gimnastycznym bardzo poprawią się warunki nauczania. Budowa potrwa do końca 2017 i będzie kosztować w sumie  16 milionów, a w ubiegłym roku wydaliśmy na nią 2,5 mln. z kolei rozpoczęcie budowy sali gimnastycznej przy SP nr 96 przy ulicy Sarabandy na Zielonym Ursynowie – która znajdzie się w jednokondygnacyjny budynku o łącznej powierzchni ponad 560 m2 z zapleczem, na które złożą się  przebieralnie dla chłopców i dziewcząt oraz zespoły natrysków, pokój trenera i magazyn sprzętu sportowego – kosztowało nas w 2016r roku 750 tys. Nie można pominąć rozbudowy SP nr 318 przy ul Teligi za 2,6 mln,  czy SP nr 343 przy ul. Kopcińskiego za 1,2 mln.

Oczywiście, sporo wysiłku poświęciliśmy na rzecz infrastruktury drogowej, czego przykładem może być przebudowa ul Baletowej czyli zadanie pod nazwą odcinek Puławska –granica miasta za 2,250 mln, czy tak potrzebne odwodnienie ul. Farbiarskiej za 900 tysięcy. Nie mozna tez zapomnieć o największej pozycji w tej rubryce czyli wykupie gruntów pod budowę ul. Projektowanej na odcinku ul. Taborowa- ul. Łączyny za kwotę 3,2 mln.

To oczywiście tylko część zaangażowania inwestycyjnego dzielnicy. A wspomnieć należy jeszcze przynajmniej budowę domu kultury na Zielonym Ursynowie za 4,2 mln, drugi etap stawiania budynków komunalnych przy ul. Kłobuckiej za 3,3mln, budowę bardzo potrzebnej kanalizacji deszczowej w zlewni Potoku Służewieckiego za 1,7 mln czy zakup gruntów położonych pomiędzy ulicami KEN, Iwanowa-Szajnowicza, Dembego, Zaruby pod budowę nowej szkoły i przedszkola na Kabatach.

Ten rozmach inwestycyjny najlepiej podsumowuje jeden fakt: w samym tylko 2016 roku na Ursynowie zainwestowano więcej środków niż poprzednikom udało się przez dwa lata 2013-2014. To wielka zasługa wszystkich zaangażowanych w te działania osób za co chciałbym im w tym miejscu w imieniu własnym i mieszkańców serdecznie podziękować.

Michał Matejka (Platforma Obywatelska)

 

Byłoby pięknie, gdyby nie...

Kilkanaście lat temu, kiedy Ursynów był jeszcze samodzielną gminą, burmistrz musiał wykazać się wysoką skutecznością w pozyskiwaniu dochodów budżetowych, jak i w realizacji wydatków zgodnie z przyjętym planem. W innym wypadku ryzykował utratę stanowiska w wyniku nieudzielenia mu absolutorium przez radę.

Odkąd Ursynów jest tylko jednostką pomocniczą Warszawy, nienależyte wykonanie budżetu przez burmistrza dzielnicy nie rodzi dla niego tak daleko idących konsekwencji. Dla obecnego burmistrza to sytuacja komfortowa, ponieważ - wbrew szumnym zapowiedziom – sposób realizacji dochodów i wydatków dzielnicy w 2016 r. pozostawia wiele do życzenia.

Burmistrz Robert Kempa, prezentując sprawozdanie z realizacji załącznika budżetowego Dzielnicy Ursynów do budżetu m. st. Warszawa, dobrał okresy porównawcze i dane finansowe w taki sposób, aby przedstawić skutki swojego zarządzania oczywiście w jak najlepszym świetle. Rzeczywistość nie jest już jednak tak kolorowa.

Na ocenę skuteczności działań zarządu dzielnicy w największym stopniu rzutuje stopień realizacji zadań inwestycyjnych. Gdyby oprzeć się tylko na przedstawionym przez Burmistrza sprawozdaniu, należałoby przyklasnąć, bo wykonanie na poziomie 83% jest wynikiem dobrym. Niestety, na ten poziom wykonania ogromny wpływ miał szereg zmian wprowadzonych do planu pod koniec 2016 r. Jeszcze w połowie września 2016 r. budżet inwestycyjny Ursynowa opiewał na kwotę ok. 96 mln złotych, by na koniec grudnia skurczyć się prawie o połowę – do kwoty ok. 53 mln złotych. Upraszczając, można powiedzieć, że niemal połowa zaplanowanych zadań nie została w 2016 roku zrealizowana. W odniesieniu do tego wrześniowego planu poziom realizacji wydatków inwestycyjnych osiągnąłby zaledwie ok. 46%, co jest już wynikiem bardzo słabym.

Istotne zastrzeżenia budzi także kwestia realizacji dochodów dzielnicy. Zamiast zrealizować przychód ze sprzedaży nieruchomości w wysokości ponad 6 mln, burmistrz zafundował dzielnicy stratę w wysokości ponad 600 tys. złotych. Oczywiście, może się zdarzyć, że zaplanowanego do sprzedaży gruntu nie uda się zbyć, ponieważ nie będzie chętnych na jego zakup. Niestety, przyczyny niezrealizowania przez burmistrza dochodów z tego tytułu należy upatrywać w błędach w planowaniu. Do sprzedaży przeznaczono bowiem nieruchomości, których sprzedać się nie dało ze względu na nieuregulowany stan prawny gruntów czy brak planu miejscowego zagospodarowania przestrzennego. Tego rodzaju czynniki musiały być Zarządowi Dzielnicy znane na etapie projektowania budżetu na 2016 rok.

Znaczna część zadań inwestycyjnych niezrealizowanych w roku ubiegłym została zaplanowana do realizacji na rok bieżący. Oby oczekiwany wysyp inwestycji na Ursynowie nie pozostał w sferze naszych marzeń.

Katarzyna Polak (Prawo i Sprawiedliwość)

 

Fatalne wykonanie budżetu 2016

We wtorek 14 marca ursynowscy radni zajmowali się głównie opiniowaniem załącznika budżetowego z zadań wykonanych w dzielnicy za 2016 rok. Przypomnę, że w 2014 roku obecny burmistrz Ursynowa przekonywał w swoim exposé, iż zmiana władzy na PO pozwoli na dobre relacje z władzami Warszawy, a to przełoży się na lepsze zarządzanie finansami dzielnicy. Po 2 latach rządów widać, że oszukał mieszkańców.

Z ich punktu widzenia bowiem najbardziej widoczne są wydatki związane z wykonaniem inwestycji, które są wyznacznikiem rozwoju dzielnicy i realizacji oczekiwań ursynowian. W roku 2016 budżet inwestycyjny był wyższy niż w ostatnich latach. Jednak były to jednorazowe środki przekazane wszystkim dzielnicom przez m. st. Warszawa w ogólnej kwocie na wszystkie dzielnice 366 mln złotych. Ursynów otrzymał z tego 35 milionów, co zostało głośno okrzyknięte przez zarząd dzielnicy jako wielki sukces, a okazało się dużo niższe w porównaniu z innymi dzielnicami. Dla przykładu: Wilanów otrzymał 65 mln, a Bemowo około 50 mln. Ten jednorazowy wzrost nakładów, przekazanych na inwestycje oświatowe, można określić mianem "dotacji celowej" na braki lekceważone latami przez miasto. Żaden tu sukces obecnych władz. Po prostu lepsza sytuacja finansowa całego miasta i konieczność niezbędnych inwestycji w tym zakresie.

Tymczasem miarą rzeczywistej oceny wykonania budżetu dzielnicy są zaplanowane i wykonane zadania z realizacji inwestycji w 2016 roku. Przyjęty plan 2016 zakładał wydatki na inwestycje w kwocie ogółem: 79 701 108 zł. Plan został wykonany fatalnie, bowiem jedynie w kwocie 44 268 781,55 zł, co oznacza 55,54% realizacji.

Najbardziej oczekiwane przez mieszkańców inwestycje drogowe, zapisane w planie 2016, nie zostały zrealizowane. Oznacza to paraliż komunikacyjny Ursynowa w związku z rozpoczęciem prac wokół Południowej Obwodnicy Warszawy. A co do inwestycji zapisanych wcześniej (czyli zaplanowanych w WPF): Rosoła od Jeżewskiego do Rosnowskiego, planowana na kwotę pond 7 mln zł według informacji o inwestycjach zrealizowanych, wykazywana jest w kwocie 220 729 zł i opisana jako 100% wykonania, a w rzeczywistości dotyczy to wyłącznie wykonanej dokumentacji projektowej.

Za kwotę 1,3 mln zł w planie 2016 roku miało być realizowane przedłużenie ul. Belgradzkiej, czyli droga stanowiąca dojazd do ośrodka wsparcia jako pierwszego modułu integracyjnego centrum aktywności przy ul. Moczydłowskiej. Decyzja o zaprojektowaniu drogi do Ośrodka, jako koniecznej do budowy obiektu , została podjęta w 2015 roku i dotychczas nie ma ani drogi, ani Ośrodka.

Nic więc dziwnego, że klub radnych „Naszego Ursynowa” zagłosował przeciwko pozytywnemu zaopiniowaniu wykonania załącznika budżetowego dla Dzielnicy w 2016 roku.

Ewa Cygańska (Nasz Ursynów)

Wróć