Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Skarpa Ursynowska - czy ludzie zniszczą rezerwat?

05-02-2020 20:29 | Autor: Piotr Celej
Położony tuż obok ruchliwej Doliny Służewieckiej rezerwat Skarpa Ursynowska i jego otoczenie to wyjątkowe i cenne przyrodnicze miejsce. To też woda, której brakuje w Warszawie coraz bardziej. Niestety, z każdym kolejnym miesiącem ta idylla , gdzie spotkać można pradawne traszki topnieje niczym śniegi Antarktyki.

Między aleją Wilanowską a Ursynowem roztaczają się dawniejsze tereny parkowe należące do dworów. Obejmujątakże fragment skarpy doliny Wisły, tzw. skarpy warszawskiej, tej samej, która przebiega w centrum Warszawy pod Zamkiem Królewskim.

Wodne "płuca" Warszawy

Tereny te pokrywają się z historycznym założeniem Gucin Gaju, czyli parku należącego do dóbr Potockich. Nazwa pochodzi od imion dzieci Stanisława Kostki Potockiego - Natalia otrzymała Natolin, Maurycy - Morysin, zaś August - Gucin. Wraz z terenami do rekreacji August otrzymał XVIII-wieczny dworek. W pobliskich terenach uporządkowano stawy i założono gaj. Niestety, już za kolejnych zarządców - Branickich, założenie parkowe dziczało i wracała dawna przyroda charakterystyczna dla doliny Wisły. Obecnie obok stawu działa restauracja plenerowa.

Skarpa Ursynowska ciągnie się aż do Obwodnicy Południowej i obejmuje m. in. tereny wokół dworu Juliana Ursyna Niemcewicza. Wewnątrz samego zabytku mieści się obecnie rektorat SGGW. Dookoła 14 czerwca 1996 r ustanowiono rezerwat przyrody Skarpa Ursynowska. Ma on 20 hektarów powierzchni. Cechą charakterystyczną przyrody rezerwatu Skarpa Ursynowska jest występowanie: łąk, torfowisk, grądów, olsów, łęgów oraz zbiorników wodnych. Dzięki takiemu olbrzymiemu zróżnicowaniu dobre warunki bytowania znajduje tu wiele gatunków zwierząt, roślin i grzybów.

Występują tu m. in. łasica pospolita, sarna, lis, wiewiórka pospolita, jeż, nietoperze, bóbr europejski, ropucha szara, traszka, rzekotka drzewna, żaba trawna, moczarowa i zielona, kumak nizinny, zaskroniec i słowik, oraz spośród flory m. in. olsza czarna, czeremcha pospolita, jesion wyniosły, wiąz szypułkowy, osika, wierzba, brzoza brodawkowata, klon, jawor, grab pospolity, dąb szypułkowy i topola szara.

Oprócz samego rezerwatu istnieje jego otulina i jest to już teren niemalże ponad 100 hektarów. Dzięki rozlewiskom, oczkom wodnym oraz strumieniom okolica jest jednym z najważniejszych miejsc retencji w południowo-zachodniej Warszawie. To niezwykle ważne biorąc pod uwagę suche i upalne lata, jakie w ostatnio stają się w stolicy normą.

Koniec idylli?

Od kilku lat nasila się jednak antropopresja na teren rezerwatu i jego otuliny. Najważniejszym obiektem, który powstał w obrębie naturalnego terenu była Obwodnica Południowa S2. Budowa potężnego wiaduktu przerwała naturalny cykl migracyjny zwierząt między Parkiem Natolińskim a Skarpą Ursynowską. Inwestycja odcięła m. in. liczące kilkanaście sztuk stado saren. Nie mniejsza jest presja ze strony deweloperów, którą widać m. in. na północy Miasteczka Wilanów. Dawne tereny działkowe w okolicach ulic: Rzodkiewki, Zdrowej, Melonowej, Mango, Pigwy i innych zmieniają się teraz w osiedla ekskluzywnych domów jednorodzinnych i szeregowców. Około 70 procent zabudowy mieszkalnej w okolicach otuliny rezerwatu powstało w ciągu ostatnich 5 lat. W miejscach, gdzie jeszcze kilka miesięcy temu chodziły sarny, obecnie piętrzą się stylowe modernistyczne domy ze szkła i betonu. Otulina parku wygląda teraz jak przedmieścia i coraz dalej odbiega od krajobrazu do dzikiego.

- Jeszcze kilka lat temu tu, gdzie stoją szeregowce, regularnie spotykałam kuny, lisy, sarny i dziki - opowiada nam pokazując ulicę Paprotki pani Daria, mieszkanka pobliskiego osiedla Arbuzowa. - Ale saren nie widziałam już pewnie z rok. Z pobliskich pól zniknęły też bażanty - dodaje.

W oczywisty sposób powstawanie nowych budynków mieszkalnych powoduje zaburzenie gospodarki wodnej. Obecny boom na domki rodzinne to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Od południa coraz większe połacie zieleni pochłania bowiem Miasteczko Wilanów, gdzie tuż przy otulinie rezerwatu prowadzone są trzy inwestycje wielorodzinne. Na jednym z portali znajdziemy ofertę kolejnej działki budowlanej w okolicy – 44928 metrów kwadratowych jest warte... 76 mln złotych.

W ostatnich latach zwiększył się z oczywistych powodów również ruch kołowy. Drogi lokalne, głównie polne i szutrowe, przypominają często pola ryżowe, brak bowiem odpowiedniej irygacji. Antropopresja to jednak nie tylko samochody, ale także piesi i rowerzyści. Skarpa Ursynowska i jej otulina to bowiem jedno z ulubionych miejsc spacerów czy uprawiania sportu przez okolicznych mieszkańców. W słoneczne dni na ścieżkach panuje wręcz tłok. Poważniejszym problemem są jednak ogniska i pożary, wynikające m. in. z zamieszkania przez bezdomnych dawnych działek. Do ostatniego pożaru pustostanu doszło w styczniu 2020 roku.

- Obserwując poziom presji ludzkiej na teren Skarpy Ursynowskiej i jej otuliny, możemy obawiać się, że jej wartości przyrodnicze zostaną zatracone w ciągu następnej dekady - wyjaśnia Agnieszka Łyżwa, biolog i fotograf przyrody. - Jest to tym bardziej smutne, że takie miejsca pełnią niezwykle ważną rolę w gospodarce wodnej całego miasta. I dzieje się tak w obliczu zmian klimatycznych i problemów z wodą. Z taką polityką okresy upałów w Warszawie będą nie do zniesienia - dodaje.

Jak odwrócić nieodwracalne?

Czy niezwykły mikroklimat Skarpy Ursynowskiej jest do uratowania? Oczywiście, że tak, ale wymagałoby to radykalnych rozwiązań, których zapewne nie będzie. Ogrodzenie Parku Natolińskiego przyniosło wymierny efekt przyrodniczy, teren jednak nie jest dostępny stale dla mieszkańców. Jak więc powstrzymać człowieka jednocześnie dając mu możliwość korzystania z pięknego miejsca?

Z pewnością potrzebny jest społeczny nacisk na lokalne władze. Chodzi tu o zmianę działek wypoczynkowych na budowlane oraz dalszą ekspansję Miasteczka Wilanów. Innym, ciekawym rozwiązaniem jest zatrzymanie części spacerowiczów na pograniczu miasta i otuliny rezerwatu. Niedawno otwarto wybudowany ze środków z Budżetu Obywatelskiego Park Pokoleń tuż przy otulinie rezerwatu. Znajduje się tam ścieżka ekologiczno-edukacyjna, mała infrastruktura i plac zabaw. W ostatnim czasie tego typu rozwiązania z powodzeniem stosuje na większą skalę również Trójmiejski Park Krajobrazowy w Lasach Oliwskich.

Jeśli jednak działania nie zostaną podjęte szybko, już niedługo Kępa Ursynowska zmieni się w zieleniec miejski z rzadko występującymi enklawami jak grota masonów z nietoperzami czy stawami. Czy tak się na pewno stanie? W tym wypadku wiele zależy od nas.

Wróć