Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Spór na styku samorządu i biznesu

07-12-2016 22:23 | Autor: red.
Nie od dziś trwa ostry spór pomiędzy obecnym radnym Ursynowa Piotrem Karczewskim (Platforma Obywatelska) a Piotrem Skubiszewskim, byłym radnym tej dzielnicy (z ramienia ugrupowania Nasz Ursynów). Ten drugi zarzuca temu pierwszemu wykorzystywanie funkcji publicznej do celów prywatnych, a ten pierwszy absolutnie się z tym nie zgadza. Ponieważ tłem całej sprawy jest ważna dla mieszkańców Ursynowa planowana zmiana lokalizacji bazarku „Na Dołku” publikujemy stanowiska obu stron, pozostawiając ocenę Czytelnikom.

Prywata radnego Karczewskiego

W wyborach w 2014 r. radnym dzielnicy Ursynów został Piotr Karczewski z Platformy Obywatelskiej, który jednocześnie jest prezesem Stowarzyszenia Kupców Inwestorów Giełdy „Na Dołku”. Zgodnie z przepisami, aby uniknąć konfliktu interesów, powinien on dokonać wyboru, czy chce wypełniać mandat radnego, czy dalej kierować stowarzyszeniem i prowadzić własną działalność gospodarczą na bazarku, zlokalizowanym na miejskim gruncie.

Ustawa o samorządzie gminnym wprowadziła instytucje prawne mające na celu stworzenie gwarancji prawidłowego i rzetelnego wykonywania działań przez radnych. Wyłączają one możliwość wykorzystywania przez nich mienia komunalnego. Regulacje te mają chronić interes publiczny, polegający na zapobieżeniu angażowania się radnych w sytuacje mogące poddać w wątpliwość ich osobistą bezstronność czy uczciwość, ale także podważać autorytet organów, w których działają i osłabiać zaufanie wyborców do prawidłowego funkcjonowania tych organów.

Piotr Karczewski, będąc jednocześnie prezesem stowarzyszenia kupców i radnym dzielnicy, pozostaje w permanentnym konflikcie interesu: zarządza działalnością gospodarczą wykorzystując do tego mienie komunalne m. st. Warszawy. Aktualnie zabiega on także – na czas budowy tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy – o nową lokalizację dla „Bazarku na Dołku”. Będąc członkiem koalicji rządzącej Ursynowem może on wywierać wpływ na zarząd dzielnicy, by ten wydawał korzystne dla jego działalności gospodarczej decyzje.

Przykładem jest kontrowersyjna potencjalna lokalizacja dla bazarku przy ul. Polaka, która jest nieakceptowana przez część mieszkańców. Mimo tego ta lokalizacja jest forsowana przez radnego oraz aprobowana przez zarząd dzielnicy. Kilka miesięcy temu zarząd dzielnicy Roberta Kempy zgodził się nawet na to, aby w ścisłym centrum dzielnicy stanęła hala namiotowa. Gdyby nie odwołanie mieszkańców od absurdalnej decyzji zarządu dzielnicy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, to w ciągu kilku miesięcy taka niepasująca do otoczenia nieestetyczna hala by powstała. Decyzja o warunkach zabudowy wydana przez dzielnicę zawierała niezwykle korzystne (sprzeczne z prawem) zapisy dla kupców, a niezwykle niekorzystne dla okolicznych mieszkańców.

Obecnie Wojewoda Mazowiecki bada tę sprawę. W październiku wysłał pismo do przewodniczącej Rady Dzielnicy Ursynów z prośbą o ustosunkowanie się do ewentualnego naruszenia przepisów antykorupcyjnych. Ta sprawa była już raz analizowana przez poprzedniego wojewodę Jacka Kozłowskiego z PO. Jednak nie dopatrzył się on naruszenia przepisów przez radnego. Z pewnością tamta decyzja miała charakter polityczny, a nie merytoryczny, gdyż obaj panowie reprezentowali wtedy tę samą partię i startowali z jednej listy wyborach do Sejmu.

Czy coś się zmieniło od tamtego czasu? W mojej opinii dla zanalizowania kwestii naruszenia prawa nie, ponieważ jedna z nieruchomości, na której jest prowadzona działalność gospodarcza przez radnego, od 1999 r. była z mocy prawa działką Powiatu Warszawskiego (obecnie m. st. Warszawa, mienie komunalne). Poprzedni Wojewoda, nie wiadomo z jakich powodów, nie zwrócił na to zupełnie uwagi. Dziś nie powinno być zatem żadnych wątpliwości, tym bardziej, że w sierpniu br.  obecny wojewoda wydał decyzję, potwierdzającą nieodpłatnie nabycie z dniem 1 stycznia 1999 r. przez m. st. Warszawa nieruchomości znajdującej się pod częścią drogi ul. Płaskowickiej (na niej częściowo funkcjonuje bazarek). Dlatego teraz już nikt nie może mieć wątpliwości, że Piotr Karczewski przez dwa lata sprawowania mandatu radnego narusza przepisy.

Przepisy antykorupcyjne mają zapobiegać przypadkom wykorzystywania funkcji publicznych do osiągania prywatnych celów. W mojej ocenie właśnie z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia na Ursynowie. Radny Piotr Karczewski prowadzi działalność gospodarczą i wykorzystuje mienie stołeczne i niestety może wykorzystywać swój mandat, do swoich celów biznesowych. Jest to nie do zaakceptowania. Mam nadzieje, że Rada Dzielnicy (w tym przede wszystkim radni koalicji PO, IMU, PU) zreflektują się i niezwłocznie wygaszą mandat radnego Karczewskiego. A jeśli tak się nie stanie, to liczę, że obecny Wojewoda Mazowiecki Zdzisław Sipiera stanie po stronie zasad i nie da się zwieść pokrętnym tłumaczeniom, że wszystko jest w porządku. Nie jest w porządku i uważam, że ta sprawa powinna być jednoznacznie wyjaśniona. Mieszkańcy nigdy nie będą mieli równych szans w walce o swoje prawa, jeżeli nie będzie przestrzegane prawo i władza będzie z nimi walczyła, wspierając interes radnego, zamiast reprezentować wspólnotę. Osoby publiczne powinny być wolne od jakichkolwiek podejrzeń, a tu jest ich mnóstwo. Taka prywata na pewno nie służy sprawie bazarku i interesowi publicznemu. Nie można dalej tolerować tej sytuacji. 

Piotr Skubiszewski

Radny Dzielnicy Ursynów

w latach 2002-2014

 

 

Nie było konfliktu interesów!

Jako osoba od lat związana z Ursynowem i z wyzwaniami, które stoją przed tą dzielnicą, wystartowałem w ostatnich wyborach samorządowych z list Platformy Obywatelskiej jako osoba zaangażowana w teraźniejszość i przyszłość Bazarku na Dołku. Tak, działam w Stowarzyszeniu, które kieruje bazarem. Tak, było moją intencją to, aby interesy kupców i klientów bazaru reprezentować w Radzie Dzielnicy. To jest właśnie prawdziwy sens demokracji w ramach lokalnej wspólnoty.

Obecny teren bazaru należy do państwa, a nie miasta, a więc jako radny nie byłem narażony na jakikolwiek konflikt interesów. Jakież było moje zdziwienie, gdy usiłujące usunąć bazar z Ursynowa ugrupowanie polityczne „Nasz Ursynów” zaatakowało mnie sugerując, że jakiś leżący na poboczu ułamek terenu bazarku został przejęty przez miasto. Nie jestem miłośnikiem walki politycznej przy pomocy kruczków prawnych, bo do tej polityki poszedłem po to, by dbać o interes publiczny. Obecnie powracają zapytania ze strony wojewody dotyczące właśnie konfliktu interesów w przypadku mojej osoby, pomimo że już raz wojewoda wydał w tej sprawie opinię. Nie do końca rozumiem strategię ataku na mnie, wiem natomiast, że taka strategia istnieje, skoro działacz ugrupowania politycznego „Nasz Ursynów”, Piotr Skubiszewski zamieszcza w sieci agresywne komentarze na ten temat. I robi to, co chcę podkreślić ze szczególną mocą, w momencie, gdy nie zgodziłem się jako radny wejść w koalicję z jego ugrupowaniem. Pomimo że ceną było zaprzestanie ataków na bazar i sens jego istnienia. Uznałem, że ważniejsza jest odpowiedzialność i konsekwencja politycznych wyborów. Być może zapłacę za swoją decyzję, ale uczciwość wobec samego siebie nie jest na sprzedaż.

Bazarek na Dołku walczy obecnie o przetrwanie. Pomimo zaciekłych ataków ze strony ugrupowania politycznego „Nasz Ursynów”, które próbuje uczynić z niego kartę przetargową w swoim planie powrotu do władzy w dzielnicy. Jeśli w przypadku tymczasowej lokalizacji bazaru na czas budowy Południowej Obwodnicy Warszawy dojdzie do konfliktów interesów dotyczącego mojej osoby (bo np. bazar znajdzie się na gruntach miejskich, a ja jestem przecież radnym), to będę takiemu konfliktowi przeciwdziałał. Nie pozwolę jednak, by czyjakolwiek frustracja polityczna była elementem, który decyduje o przyszłości życia codziennego na Ursynowie.

Z poważaniem

Piotr Karczewski

Wróć