Zawodnicy pobiegli po nawierzchni trawiastej – dokładnie tam, gdzie rozgrywane są gonitwy koni. Uczestnicy biegu mieli do pokonania dwa okrążenia. Pogoda była dobra, choć mocne słońce niektórym dało się mocno we znaki. Bieg otworzył Robert Kempa, burmistrz Ursynowa. W rywalizacji wzięło udział kilkunastu mistrzów Fundacji LOTTO Milion Marzeń. Wśród nich Szymon Krawczyk, zwycięzca kategorii OPEN oraz Grzegorz Sudoł.
„Znałem już trasę, bo biegałem tu rok temu i wiedziałem czego mogę się spodziewać . Trasa nie jest idealnie płaska, występuje tu dużo nierówności. Trawa jest bardzo wysoka. Bieganie na takim torze to jednak fajna inicjatywa. Jest to coś innego niż bieganie na stadionie niż ulicy - powiedział po biegu Szymon Krawczyk, lekkoatleta specjalizujący się w biegu na dystansie 800 metrów.
Około jedna trzecia uczestników pobiegła bez butów. To drugi bieg z kategorią dla bosych biegaczy i z roku na rok jest ich więcej.
„Organizowana przez Urząd Dzielnicy Ursynów już po raz piąty Wielka Ursynowska była jak zwykle okazją do świetnej zabawy, a dla osób które zdecydowały się przystąpić do rywalizacji boso, było to także nowe, niezwykłe doświadczenie biegowe . W tym roku pobiliśmy rekord pod względem liczby uczestników. Ci, którzy nie uczestniczyli w biegu, spędzili aktywnie czas na naszym rodzinnym pikniku z udziałem znanych sportowców” – podkreślił Rafał Miastowski, zastępca burmistrza Ursynowa.
Biegowi towarzyszył piknik „Ursynowska Kumulacja Aktywności” zorganizowany przez Urząd Dzielnicy Ursynów oraz Fundację LOTTO Milion Marzeń. Na pikniku rekreacyjno-sportowym bawiły się całe rodziny. Dla najmłodszych przygotowane zostały przeróżne atrakcje: przejażdżki konne, rewia konna, pokaz woltyżerki, rewia na koniach arabskich, pokaz powożenia zaprzęgami konnymi, pokaz taekwondo, zabawki pneumatyczne dla dzieci, zumba oraz konkursy i animacje.
Uczestnicy pikniku mogli wziąć też udział w zabawach sportowych prowadzonych przez polskich olimpijczyków - przygotowano kilkanaście stanowisk Kumulacji Aktywności. Dzieci dostawały książeczkę, z którą podchodziły do wybranego punktu i tam starały się wykazać sprawnością wymaganą w danej dyscyplinie, aby dostać wpis do książeczki. Można było porzucać do kosza, przejść tor przeszkód i boksować w tarczę, kopać w worki treningowe, strzelać z laserowej wiatrówki, wspinać się po ściance, sprawdzić swą równowagę na specjalnych przyrządach, ścigać się na ergometrach wioślarskich, kopać piłkę do rugby, przebiec slalom. Po uzyskaniu odpowiedniej liczby wpisów mały sportowiec otrzymywał dyplom i medal. Oczywiście cenne też były same wpisy, dokonywane często przez znanych sportowców.
