Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Ursynowski Ośrodek Wsparcia dla niepełnosprawnych otwarty

17-10-2018 23:46 | Autor: Bogusław Lasocki
Długi okres powstawania ośrodka wsparcia dla niepełnosprawnych, poprzedzony piękną wieloletnią historią aktywności w bardzo trudnych warunkach, znalazł wreszcie swój finał. W poniedziałek 15 października nowy ośrodek wsparcia przy ul. Belgradzkiej 33 został oficjalnie otworzony.

Ten dzień dla podopiecznych ośrodka, ich opiekunów i rodzin oraz społeczników ze Stowarzyszenia „Maja” stał się prawdziwym świętem, wieńczącym długi okres zabiegów o stworzenie ośrodka wsparcia z prawdziwego zdarzenia. W uroczystym otwarciu uczestniczyli wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński, przedstawicie Zarządu Dzielnicy z burmistrzem Robertem Kempą i wiceburmistrzem Łukaszem Ciołko oraz liczna grupa radnych.

Idea ośrodka powstała już bardzo dawno, a zapoczątkowana została przez Stowarzyszenie Rodzin i Przyjaciół Osób Głęboko Upośledzonych "Maja". Stowarzyszenie, zarejestrowane w końcu 2002 r. , początkowo zorganizowało i prowadziło na Ursynowie przy ul. Meander 18 Ośrodek Terapeutyczno - Rehabilitacyjny dla osób znacznie niesprawnych intelektualnie.  Pomimo bardzo trudnych warunków i ciasnoty, borykania się z niedostatkiem funduszy, w placówce prowadzone były zajęcia z zakresu ogólnego usprawnienia i usamodzielnienia, rozwijania kompetencji komunikacyjnych i społecznych oraz zainteresowań artystyczno - muzycznych, plastycznych, jak również zabiegi z zakresu rehabilitacji ruchowej.  Rosnące zainteresowanie ośrodkiem wskazywało na szerokość problemu, zwłaszcza, że część podopiecznych wymaga całodobowej opieki. Niektórzy z nich to osoby dotknięte głębokim upośledzeniem intelektualnym, również fizycznym – po porażeniu mózgowym, sparaliżowane, mogące przemieszczać się na wózku, nie zawsze samodzielnie. Nierzadko wymagają pełnej obsługi z myciem, posadzeniem na toaletę lub przewinięciem, nakarmieniem.

Gdy w 2014 r. uruchomiona została możliwość wsparcia finansowego projektów lokalnych w ramach Budżetu Partycypacyjnego, społecznicy z "Mai" dostrzegli szansę dla ich ośrodka i działalności. Przygotowany projekt, dzięki wsparciu społeczników i grupy radnych, jak i sensownie poprowadzonej promocji, zwyciężył, przejmując zarazem całą dostępną kwotę na projekty. Wywołało to furię części autorów projektów przegranych, szukających różnorodnych argumentów formalnych i prawnych, aby tylko zablokować przedsięwzięcie. Na szczęście działania te okazały się nieskuteczne. Niestety, równocześnie pojawiły się problemy techniczne i organizacyjne. Niezbędne było wybudowanie nowej drogi dojazdowej oraz wycinka pewnej ilości drzew, sam projekt okazał się również niedoszacowany. Z wielkimi bólami problemy udało się jednak jakoś rozwiązać. Winą za opóźnienia w oddawaniu do eksploatacji przedłużenia Belgradzkiej próbowano obciążać burmistrza, pomimo że przyczyny były całkowicie po stronie wykonawczej.

– Przede wszystkim cieszę się, że jesteśmy w tym miejscu – rozpoczął swoje wystąpienie burmistrz Kempa. – Pomimo tego, że fura błędów, które można było popełnić przy planowaniu tego ośrodka, przekroczyła wszelkie możliwe zakresy. Pomimo tego że mieliśmy propozycję, żeby nie budować drogi, żeby przeprojektować ośrodek albo żeby drogę wybudować w późniejszym terminie, np. około roku 2020. Dzięki decyzji pani prezydent Hanny Gronkiewicz - Waltz z 2015 r. uzyskaliśmy zgodę na zwiększenie budżetu i osiągnęliśmy to, co mamy dziś. Mamy ośrodek wsparcia, mamy rozstrzygnięty konkurs na prowadzenie tego ośrodka. Ten ośrodek będzie służył najbardziej potrzebującym z naszej dzielnicy, ale także również spoza Ursynowa. Myślę również, że takie ośrodki powinny powstać w każdej dzielnicy. Jednak nie byłoby ośrodka bez mieszkańców, którzy głosowali na ten projekt w Budżecie Partycypacyjnym. I cieszę się, że ta umowa społeczna między mieszkańcami i władzami dzielnicy została dotrzymana.

– Kiedy 20 lat temu rodzice, którzy są tu obecni, rozpoczęli starania o ośrodek wsparcia dla swoich dzieci, które kończyły obowiązek szkolny i które musiały zostawać w domach, ponieważ nie było żadnej placówki w całej Warszawie dla osób wymagających specjalnego wsparcia, przyświecało nam takie hasło: "My to Wy, chcemy być wśród Was!" – z nieskrywanym wzruszeniem mówiła Ewa Wiśniewska, szefowa Stowarzyszenia "Maja". – Uważam, że Ursynów dzisiaj powinien bardzo, bardzo świętować. Najważniejszym jednak sukcesem placówki jest to, że zacznie się tworzyć w naszej dzielnicy system wsparcia osób niepełnosprawnych. Już ta placówka kilka elementów tego systemu obejmie. Będzie tu ośrodek dziennego wsparcia, będą mogły przychodzić osoby na 6 - 8 godzin dziennie po specjalistyczną terapię i rehabilitację. Będzie również możliwość przyjmowania osób na krótkookresowy pobyt całodobowy w sytuacji kryzysowej, np. chorobowej, lub na krótki trening samodzielności. Otworzymy się również na środowisko zewnętrzne.

A już niedługo oprócz tej placówki powstanie tuż obok "Dom Wymarzony". I tutaj duże, duże brawa dla burmistrza, że te pieniądze "wydębił", a inni mu w tym pomogli. Musimy tu również podziękować radnej Ewie Cygańskiej, która bardzo wspierała nasze starania. I udało się wszystkim – powiedziała wśród oklasków zgromadzonych Ewa Wiśniewska.

Z pytaniem o dalsze plany Stowarzyszenia, zwróciliśmy się do prezes Ewy Wiśniewskiej.

– Ten ośrodek to jest dopiero jeden moduł – wyjaśniała liderka Stowarzyszenia "Maja". – A za chwilę będzie "Dom Marzeń". To oznacza, że żadne nasze ursynowskie dziecko nie zostanie wywiezione poza Warszawę do TBSu, tylko pozostanie na swoim, w miejscu gdzie się urodziło i mieszkało całe życie. To jest niesamowicie ważne. Przecież gdy kiedyś zostaną same, to będą znajomi, będą przyjaciele, którzy do tego dziecka przyjdą, będą interesowali się jego losem. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby nie zostało w najtrudniejszej sytuacji życiowej gdzieś wywiezione – stwierdziła pani Ewa i dodała: – Dostaliśmy również dodatkowe pieniądze, na razie na 3,5 etatu, dla personelu pomocniczego. To jest bardzo ważne, bo większość osób wymaga podstawowej obsługi potrzeb fizjologicznych. Oprócz tego dziennego wsparcia, w pierwszej turze będą odbywały się turnusy pobytu całodobowego i treningi samodzielności. To będzie precedens w skali Warszawy, może nawet całego kraju, że na te treningi będziemy kierować osoby najmniej sprawne, żeby dać im szansę. Przecież po to wybudowaliśmy ten ośrodek, żeby dać szansę zafunkcjonować poza domem, poza rodzinnym środowiskiem – przekonywała pani prezes.

Wiele osób ucieka, boi się niepełnosprawności innych, to ich przeraża. Ale są również tacy, którzy oddają im całą swoją aktywność, swój czas, swoją pracę. Tac y jak Ewa Wiśniewska, jak Ewa Cygańska, jak wiele innych osób, których nie sposób tu wymienić, ale które swoim bezinteresownym zaangażowaniem zasługują na najwyższy szacunek.

Wróć