Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

W zdrowym ciele zdrowy duch

27-09-2023 20:45 | Autor: Mirosław Miroński
Kilka dni temu byłem w Augustowie i okolicach. To istny raj dla wszelkiego typu wodniaków, amatorów wycieczek pieszych i rowerowych. Jest też wiele ciekawostek w pobliskich Suwałkach i Sejnach. Wspaniała pogoda zachęcała wręcz do wypadów rowerowych, ale też na kąpiele i pływanie w okolicznych dość ciepłych jak na tę porę jeziorach, na korzystanie ze dostępnego sprzętu jak: łodzie, kajaki, czy rowery wodne.

Trzeba przyznać, że tegoroczna aura zaskoczyła mnie. Choć nie mam zbyt wygórowanych oczekiwań co do pogody, to tak ciepłe i przyjemne dni pod koniec kalendarzowego lata były darem od losu, zwłaszcza na północnym wschodzie Polski. Tam, to raczej rzadkość. Z przyjemnością korzystałem z łaskawości natury, nie omieszkałem też odwiedzić bazaru w Augustowie. Bywam tam co roku i co roku kupuję na tamtejszym targowisku mało przydatne rzeczy, co okazuje się później. Zwykle trafiają na półkę lub do szuflady, gdzie nieużywane spędzają przez całe lata.

Sztandarowym towarem są augustowskiego bazaru są noże brazylijskie. Mogę polecić je z pełnym przekonaniem. Kupiłem jeden kilka lat temu i znakomicie spisuje się do dziś. Tnie pomidory i inne owoce oraz warzywa jak nowy. Nie stępił się ani trochę. Może to nie żaden wielki biznes kupić coś na targowisku z dala od Warszawy, bo wszelkich towarów jest w bród, ale z każdego wyjazdu chcę przywieźć jakąś pamiątkę. Nic nie stoi na przeszkodzie, by był to przydatny w kuchni nóż.

Wróćmy jednak do pogody. Muszę przyznać, że tak ciepły koniec lata i początek jesieni jeszcze parę lat temu byłby uważany za anomalię. Dziś wydaje się to normą i to całkiem przyjemną. Zwłaszcza wtedy, gdy ostatni dzień lata spędza się na rowerze wodnym, pływając po jeziorze i zażywając kąpieli słonecznych.

Z dziennikarskiej ciekawości przyglądałem się – jak i czym handlują na targu w Augustowie. Okazuje się, że obecnie polskie produkty, które możemy kupić w naszych sklepach, są lepsze i tańsze niż przywożone z Litwy czy innych krajów. Po wprowadzeniu tam euro, teraz Litwini i inni cudzoziemcy przyjeżdżają na zakupy do nas. Cóż, za granicą też potrafią liczyć i widzą, co jest dla nich bardziej korzystne.

Zostawmy jednak kwestię handlu przygranicznego tamtejszym sprzedawcom i ich kupującym. Każdy wyjazd kiedyś się kończy, a potem trzeba wracać do domu, do rodziny, do codziennych obowiązków. Wróciłem więc i ja do mojej Warszawy. Niewiele się zmieniło przez ten tydzień. Stolica, zwłaszcza od Śródmieścia przez Ochotę, Mokotów aż po Wilanów jest chyba jeszcze bardziej rozkopana. Opóźnione autobusy, korki na ulicach. To teraz codzienność na którą narzeka wielu mieszkańców. Czekam niecierpliwie aż to się skończy, podobnie jak większość warszawiaków. Już widzą siebie w tramwaju pędzącym do Wilanowa i powrotem…

Tymczasem warto się czymś zająć. Czas wolny od pracy i nauki można wykorzystać na coś pożytecznego. Może to być spacer w parku czy coś wymagającego więcej aktywności fizycznej. Można skorzystać z plenerowych siłowni albo odwiedzić „siłkę” - jak w fachowym żargonie nazywana jest siłownia, gdzie pod okiem instruktora można poćwiczyć przysiady z obciążeniem czy odrobić „brzuszki”, wzmocnić barki, bicepsy i „klatę”. Z zadowoleniem stwierdzam, że nasze społeczeństwo, w każdym razie warszawiacy, coraz częściej garną się do sportu. Aerobik, joga, pływanie i wszelkiego rodzaju inne aktywności znajdują rzesze zwolenników. To bardzo korzystne nie tylko dla każdego indywidualnie, ale też wpływa na kondycję całego społeczeństwa. Jednym słowem, coraz więcej z nas traktuje poważnie powiedzenie „W zdrowym ciele zdrowy duch”. Dla ducha też coś w Warszawie można znaleźć i to bez większego wysiłku. Jeśli jednak ktoś chciałby trochę wysilić swój umysł, a ten też wymaga ćwiczeń podobnie jak mięśnie, to dobrą propozycją będzie lektura książki „Jeśli zimową nocą podróżny” Italo Calvino w przekładzie Anny Wasilewskiej wydanej przez Państwowy Instytut Wydawniczy. Twórczość Itala Calvino jest wprawdzie znana w Polsce, ale jego specyficzny język pozwala na różne interpretacje treści zawartych w jego książkach. PIW organizuje spotkania w ramach lotnego festiwalu Galaktyka Calvino. Można tam dowiedzieć się czegoś więcej o jednej z najpopularniejszych powieści Calvina „Jeśli zimową nocą podróżny”. W spotkaniu biorą udział: Anna Wasilewska, Maria Karpińska – pisarka i dziennikarka oraz Marcin Sendecki – poeta, dziennikarz. Można będzie zadawać pytania, podyskutować o twórczości tego kontrowersyjnego zdaniem niektórych prozaika.

Wróć