Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Warsaw Jumping na Służewcu!

07-10-2020 20:00 | Autor: Maciej Petruczenko
Całe piękno najróżniejszych sportów konnych można było podziwiać przez pięć dni na improwizowanym hipodromie Służewca, gdzie do programu regularnych gonitw dołączono w dniach 30 września – 4 października ujeżdżenie, skoki przez przeszkody, Wszechstronny Konkurs Konia Wierzchowego, a nawet powożenie.

Do przeprowadzenia tej imprezy (Warsaw Jumping 2020) doszło z inicjatywy prezesa PKWK Tomasz Chalimoniuka, pozostającego w kooperacji z dyrektorem Toru Wyścigów Konnych Dominikiem Nowackim, a dodatkowy fundusz z puli ministra rolnictwa ułatwił wykonanie zadania. Radości było co niemiara, zwłaszcza wtedy, gdy służewieccy dżokeje spróbowali skoków przez przeszkody, a skoczkowie i reszta towarzystwa zaczęła ścigać się na torze. Tak naprawdę jednak liczyła się rywalizacja na serio i to z udziałem mistrzów Polski w każdym końskim fachu.

– Służewiecki tor wreszcie odżył na dobre. Organizatorzy mieli tylko 30 dni na przygotowanie hipodromów w części parkingowej toru, lecz wykonali zadanie znakomicie. Dobrze, że Warszawa dostała takie zawody, a dżokeje poznali się z resztą światka jeździeckiego – stwierdził Artur Bober, twórca Polskiej Cyfrowej Biblioteki Jeździectwa, niegdyś kaskader, skoczek spadochronowy i trener reprezentacji Polski w WKKW.

Przeprowadzono w sumie 21 konkursów w czterech odrębnych konkurencjach. Punktem głównym tych ciekawych zawodów był konkurs Grand Prix w skokach o Puchar Prezydenta Rzeczypospolitej z nagrodą 30 000 złotych dla zwycięzcy. Został nim trener kadry narodowej i jednocześnie startujący zawodnik Krzysztof Ludwiczak, który dosiadał ogiera Cros Blue. Bodaj jeszcze bardziej niż on zaimponowali Jakub Kubiak na wałachu Quilibet i Jarosław Skrzyczyński na ogierze Olimpic Star. Oni triumfowali ex aequo w arcytrudnym Konkursie Barier, pokonując nawet 190-centymetrową przeszkodę.

W ujeżdżeniu najlepiej spisały się amazonki – z mistrzynią Polski Magdalena Jurą na czele, a w powożeniu Jacek Kozłowski, który okazał się lepszy niż były mistrz świata Bartłomiej Kwiatek. W WKKW można było podziwiać między innymi ośmiokrotnego mistrza Polski, olimpijczyka Pawła Spisaka. Mieliśmy zatem narodową paradę wszelkich konnych specjalności, a całość była dobrą okazją do uczczenia setnej rocznicy zwycięstwa polskiej kawalerii nad bolszewikami w owianej legendą bitwie pod Komarowem. Wypada tylko pogratulować organizatorom i dziękując za już, prosić o jeszcze, czyli o coroczne kontynuowanie przedsięwzięcia. Oby w lepszych warunkach, bo przecież z powodu pandemii koronawirusa nie można było zaprosić większej liczby publiczności, a i pogoda nie była nazbyt sprzyjająca.

Fot. Tor Wyścigów Konnych Służewiec

Wróć