Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

WYBÓR NALEŻAŁ DO CIEBIE

10-08-2016 21:13 | Autor: Wojciech Dąbrowski
6 sierpnia – I rocznica zaprzysiężenia Prezydenta Andrzeja Dudy.

Umarł Maciek, umarł… Było to rok temu.

Komu oddać duszę? Chciałby najlepszemu.

Lepiej w piekle być czy w niebie?

Każdy zdany jest na siebie.

Oj, dana, dana, dana, co za stres od rana.

 

Myśli Maciek, myśli, wziął spis kandydatów.

Kto spełni nadzieje? Kto da do wiwatu?

Wybrać Diabła czy Anioła?

Kto przewidzieć skutki zdoła?

Oj, dana, dana, dana, odpowiedź nieznana.

 

Anioł obiecuje w niebie różne cuda,

Lecz nie można grzeszyć. Ciągłe modły. Nuda!

Wprawdzie żywot tu beztroski,

Lecz w pakiecie - Terlikowski!

Oj, dana, dana, dana, zawsze na kolanach!

 

A tu diabeł kusi. Zróbmy rekonesans.

Urządzimy piekło na modłę Prezesa.

Wejście tylko z prawej strony,

Mamy program. Poświęcony!

Oj, dana, dana, dana, ponoć dobra zmiana.

 

Tu dostaniesz wszystko! Żarcie, drogie trunki,

Baw się! Hulaj, dusza! Gratis podarunki.

Dla każdego nowa bryka,

Doborowa gra muzyka,

Oj, dana, dana, dana, tańce w rytm kankana.

 

Coraz większa kwota wolna od podatku,

Pięćset plus, a resztę wnuk dostanie w spadku.

Wyższa stawka godzinowa.

Anioł przy nas niech się schowa.

Oj, dana, dana, dana, wybieraj szatana!

 

Dumał Maciek, dumał… Tego mi potrzeba!

Zgadzam się na piekło, rezygnuję z nieba.

Bezkrytycznie wręcz popieram.

Propozycje Lucyfera.

Oj, dana, dana, dana, i dusza sprzedana!

 

Minął rok. Nasz Maciek wszędzie smołę czuje,

Słyszy brzęk łańcuchów, wokół same szuje.

Twardy reżim. Szable w dłoni,

Apel czyta pan Antoni.

Oj, dana, dana, dana, dalej tylko ściana!

 

Zero demokracji! Szlaban na panienki,

Zamiast licznych uciech, są piekielne męki,

Coraz wcześniej jest pobudka!

Ktoś wystrychnął nas na dudka!

Oj, dana, dana, dana, ktoś nas wpuścił w kanał.

 

Maciek zawiedziony. Na to diabeł: sorry!

Obietnice były tylko na wybory.

Teraz mamy – rzekł Mefisto.

Powyborczą rzeczywistość.

Oj, dana, dana, dana. Przepraszam za banał!

 

© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)

Także na facebooku

Wróć