Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

80. rocznica egzekucji inteligencji w Palmirach

01-07-2020 21:49 | Autor: Piotr Celej
W sobotę 20 czerwca przypadła 80. rocznica egzekucji więźniów Pawiaka w Palmirach. Tego dnia warszawiacy uczcili pamięć 368 ofiar pod Pomnikiem Drzewa Pawiackiego oraz w Palmirach. Zbrodnia w Palmirach była straszliwym aktem terroru wymierzonym celowo w elitę innego narodu. Jej źródła należy szukać w przyzwoleniu na traktowanie innych ludzi jako gorszych.

Jakkolwiek władze państwowe Polski po porażce militarnej we wrześniu nie skapitulowały, to zdaniem Niemców państwo polskie przestało istnieć, a więc stosunek wierności do swego kraju przestał obowiązywać. Zdaniem niemieckich prawników obywatele polscy stali się niemieckimi poddanymi (deutsche Schutzgenossen).

Jednocześnie nie zyskiwali oni praw należnych obywatelom Rzeszy, nawet gdy zamieszkiwali obszar Ziem Zachodnich włączonych do państwa niemieckiego. Ludność taka została włączona w struktury prawne III Rzeszy, ale rzeczywiście pozbawiona podstawowych praw obywatelskich. We wrześniu 1939 zajmowane terytoria podlegały pod okupację wojenną sprawowaną przez sztaby dowodzenia Wermahtu (Kommandostab) lub sztabom administracji (Verwaltungsstab). Jednocześnie przy pogwałceniu wszelkich prawnych standardów rozciągnięto niemieckie prawo karne na obywateli dawnego państwa polskiego. Prof. Gerber uznał, że w przypadku, gdy państwo polskie przestało istnieć, stosunek wierności do dawnego kraju przestał obowiązywać, więc automatycznie stają się oni niemieckimi poddanymi (deutsche Schutzgenossen). Więzienia, w tym i Pawiak, zaczęły zapełniać się przedstawicielami polskich elit, których jedyną "przewiną" był patriotyzm. Wkrótce osoby te zaczęto sukcesywnie mordować, m. in. w Palmirach. Na rozkaz Heinricha Himmlera tak zwane grupy operacyjne SS (Einsatzgruppen SS ), składające się z Waffen SS, Gestapo, Służby Bezpieczeństwa (Sicherheitsdienst SD) i innych formacji o charakterze policyjnym mordowały polskich patriotów. Tym grupom przydzielono zadanie „politycznego oczyszczenia gruntu” z elementu przywódczego, co oznaczało wymordowanie najbardziej aktywnych społecznie i politycznie wykształconych Polaków.

Otoczeni drutem na polanie śmierci

W latach 1939-1921 w Palmirach odbyło się 21 egzekucji, w których zginęło ponad 1700 osób. Miejsce to wybrano nieprzypadkowo. Teren ten znajdował się w lasach Kampinosu i był ogrodzony drutem kolczastym, ponieważ wcześniej mieścił się tam skład amunicji Wojska Polskiego. Odosobniony, zamknięty teren był miejscem idealnym do popełniania zbrodni na ludności polskiej.

W dniach 20–21 czerwca 1940 r. Niemcy rozstrzelali w Palmirach 368 osób, w tym 82 kobiety. Była to największa egzekucja w tej miejscowości. Zginęło wówczas wielu wybitnych działaczy społecznych i politycznych, dziennikarzy, lekarzy, adwokatów, księży. Wśród nich znaleźli się: długoletni poseł na Sejm RP – Mieczysław Niedziałkowski, marszałek Sejmu – Maciej Rataj, olimpijczyk – Janusz Kusociński, poseł na Sejm i senator RP – Halina Jaroszewicz, wiceprezydent Warszawy – Jan Pohoski.

Jedną z ofiar egzekucji w Palmirach był prawdopodobnie prezydent Warszawy Stefan Starzyński. We wrześniu 1939 roku wsławił się on jako współorganizator obrony stolicy. Sprawował funkcję cywilnego komisarza przy Dowództwie Obrony Warszawy. Przez Niemców był postrzegany jako przywódca „aktywistów polskiego ruchu oporu”, który organizuje ludność cywilną Warszawy do aktywnej walki z Wehrmachtem i „zagraża bezpieczeństwu na zapleczu”. Ze swojego gabinetu w ratuszu został zabrany przez gestapo 26 października 1939 roku. W więzieniu policji bezpieczeństwa na Pawiaku, gdzie osadzono go na początku listopada, został umieszczony w oddzielnej celi i był starannie izolowany od innych więźniów. W kancelarii więziennej został wpisany do księgi rejestracyjnej jako więzień „N.N.”. W grudniu 1939 roku, bezpośrednio przed świętami Bożego Narodzenia, został zabrany z Pawiaka. Od tej pory wszelki ślad po nim zaginął. Najprawdopodobniej został zamordowany w Palmirach, jak wszyscy ci, których działanie miało „zagrażać bezpieczeństwu” władz okupacyjnych. Wszystko wskazuje na to, że zbrodni dokonano w tajemnicy, tak aby Starzyński nie był postrzegany przez rodaków jako męczennik i bohater narodowy.

Do warstwy przywódczej zostali zaliczeni członkowie tych organizacji politycznych i społecznych, które uzyskały status „nadzwyczaj niebezpiecznych”. W pierwszej kolejności zaliczono do nich Polski Związek Zachodni. „Wrogie usposobienie do Niemców” lub „działalność antyniemiecką” przypisywano także członkom Związku Powstańców Wielkopolskich i Związku Powstańców Śląskich, działaczom Federacji Polskich Związków Obrońców Ojczyzny, Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” i Związku Strzeleckiego.

Pamięć...

Wiele z osób, które rozstrzelano w Palmirach, miało żyć jeszcze podczas zasypywania w zbiorowych mogiłach. Gajowy z Palmir Adam Herbański po zakończeniu wojny opowiadał, że widział w czerwcu 1940 roku młodych ludzi ubranych w mundury w kolorze khaki, z czerwonymi opaskami ze swastyką na ramieniu, jak kopali bardzo głębokie doły.

– Jeden to był chyba oficer – wspominał gajowy. – On stał na boku i słychać było, jak odliczał, potem padał strzał. Strzelało dwóch do jednego. Niemcy nie patrzyli, czy jest żywy, czy nie. Człowiek wpadał do dołu, zasypywali, udeptywali ziemię. To był dół zamaskowany, jak zaszedłem tam, to nie wiem, czy mnie złudzenie czy mnie strach przejął, bo zdawało mi się, że ta ziemia się ruszała – dodał.

Po zakończeniu wojny, w 1945 roku ekshumacji podjęły się kobiety: Stefania Siwiec, Jadwiga Boryta-Nowakowska i Zofia Rybicka ze wzruszeniem przypominały dramatyczne sytuacje sprzed lat.

– Jeden dzień był szczególnie ciężki – opowiadała jedna z nich. – Odkryto wtedy olbrzymią mogiłę, było w niej może ze 200 zwłok. To byłoby nie do wytrzymania, ale czułyśmy, że robimy to dla tych biednych zabitych ludzi.

Ekshumacje rozpoczną się w listopadzie 1945 r. Polski Czerwony Krzyż pracować będzie na miejscu zbrodni do czerwca 1946 r. Bliscy pomordowanych rozpoznają ich po ubraniach, jeśli przy ciałach nie zostaną odnalezione dokumenty. "Oględziny wykazały, że niemal w każdej mogile znajdowali się ludzie lekko tylko ranieni i zakopani żywcem" – czytamy w zapiskach Bartoszewskiego. Czasami świadomi swojego losu skazańcy zapisywali przed śmiercią na kartce datę z dopiskiem "Palmiry. Rozstrzelany". Niektórzy podobne zapisy zostawili w książeczkach modlitewnych.

Obecnie w miejscu rozstrzelań znajduje się cmentarz. Zbrodnia ta jest również wnikliwie zbadana w źródłach oraz archeologicznie. Historia więźniów Pawiaka przez lata stanowiła jeden z symboli rasistowskiej polityki niemieckiej III Rzeszy i powinna być przesłaniem dla pokoleń, jak kończy się popieranie myśli politycznej opartej na pogardzie dla drugiego człowieka.

Wróć