Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Aby nie zostać na postoju…

20-06-2018 21:49 | Autor: Mirosław Miroński
Niedawno usłyszałem ostrą sprzeczkę taksówkarzy. Pokrzykujący na siebie nawzajem (nie pierwszej już młodości) panowie nie szczędzili sobie epitetów i pogróżek. To prawda, że upał dawał się niemiłosiernie we znaki, a klientów było niewielu. Wyczekiwanie na nich godzinami na postoju powodowało, że taksówkarze stracili cierpliwość.

Nerwy puściły, a pojawiający się konkurent stałe się wygodnym celem, aby odreagować narastającą frustrację. Jak wiadomo, emocje nie są dobrym doradcą w podobnych sytuacjach. Zwłaszcza że przyczyny problemów w branży taksówkowej wydają się być gdzie indziej. Owszem, jednym z powodów jest rosnąca konkurencja. To ona sprawia, że przysłowiowy tort jest dzielony na coraz to mniejsze części. Spadają obroty, a finalnie także dochody taksówkarzy. Niełatwo jest utrzymać się na kurczącym się rynku. Nie są to jednak jedyne przyczyny, a w każdym razie, nie najważniejsze.

Uber to firma, która jest nowością na naszym rynku. I wcale nie chodzi o obco brzmiącą nazwę ani o to, czym się zajmuje. Przede wszystkim nowy jest sposób jej funkcjonowania. Cechuje ją niespotykana dotąd skuteczność i zdolność do ekspansji na nowe rynki. Słowo ekspansja może nie do końca jest w przypadku Ubera na miejscu, bo kojarzy się z niepożądaną inwazją. Tu zaś mamy do czynienia z ekspansją, do której w dużej mierze przyczyniają się sami biorcy usług świadczonych przez tę firmę. Chodzi głównie o usługi przewozowe.

Sam pomysł narodził się w USA. To tam Uber szybko stał się prawdziwym potentatem w branży transportowej. Od niedawna działa również w kilku polskich miastach. Jego menadżerowie dostrzegli w naszym kraju swoją szansę. W końcu jest to dynamicznie rozwijająca się gospodarka, jedna z większych w Unii Europejskiej.

W ocenie kierownictwa Ubera, działającego w naszym kraju, jako społeczeństwo jesteśmy otwarci na innowacje i to sprawia, że nie przerażają nas różnego rodzaju cywilizacyjne nowości. Nie brak też chętnych, którzy podejmą dodatkową pracę. Dysponujemy niezbędną infrastrukturą, a jej stan ulega ciągłej poprawie. Pomysł założenia firmy świadczącej usługi transportowe działającej na innych niż dotychczasowe zasadach narodził się przypadkiem. Założyciele Ubera dostrzegli lukę na rynku. Firma szybko wykorzystała ten fakt, wychodząc naprzeciw potrzebom klientów.

Wprowadzenie Ubera na rynek polski okazał się strzałem w dziesiątkę. Szybko okazało się, że to rynek z ogromnymi możliwościami. Dziś trzeci co do wielkości rynek europejski po Wielkiej Brytanii i Francji. Uber oferuje usługi przewozowe klientom, a jednocześnie daje dodatkowe zajęcie wielu kierowcom.

Tym z czytelników, którzy nie słyszeli jeszcze o Uberze, wyjaśniam, że firma stworzyła platformę technologiczną, dzięki której świadczy różnorakie usługi transportowe poczynając od samochodów osobowych po helikoptery. Wystarczy pobrać odpowiednią aplikację na swój smartfon, zarejestrować się, podać swoje dane umożliwiające pobranie należnej kwoty ze wskazanego przez nas konta.

Właściwie wszystko wydaje się proste. Korzyści są zauważalne, zarówno dla klientów, jak i dla Ubera. W podobny sposób działają już na naszym rynku inne firmy. One również świadczą usługi za pomocą Internetu. Pozwala to na obniżenie kosztów usługi, bo kierowca działający w ramach takiej firmy ogranicza do minimum puste przejazdy. Może też zabrać podczas jednego kursu innego pasażera lub przewieźć paczkę. Ma to oczywiście wpływ na cenę, która jest niższa niż w przypadku taksówkarzy działających w sposób tradycyjny. Łatwo się domyślić, że cieszy się to zainteresowaniem klientów, zwłaszcza młodych. Wywiera to korzystny wpływ na cały rynek przewozowy, umożliwiając obywatelom dostęp do szerzej oferty niż dotąd.

Właściwie na tym można by było zakończyć ten wątek, gdyby nie jeden istotny fakt. Wypieranie niektórych zawodów i zamiana na inne jest nieodłączną częścią rozwoju. Jako ludzkość, doświadczaliśmy tego wielokrotnie. Z procesem tym mamy do czynienia ciągle, z tym, że w ostatnich latach przyśpiesza on niemiłosiernie. Oczywiście, nie chodzi tu jedynie o sektor transportowy. Dotyczy to niemal każdej dziedziny życia. Jest to zjawisko, z którym wypada się nie tylko pogodzić, ale też trzeba za nim nadążać. W przeciwnym razie można zostać „na postoju” czekając na klienta, który przeszedł już do konkurencji.

Wróć