Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Argumenty zamiast inwektyw, brawo!

15-05-2019 23:10 | Autor: Tadeusz Porębski
W minioną niedzielę w Lesznowoli odbył się Piknik Europejski, w ramach którego poselskie szpady skrzyżowali Andrzej Halicki z Koalicji Europejskiej i Ryszard Czarnecki z Prawa i Sprawiedliwości. Debatę zorganizowała wójt gminy Lesznowola Maria Jolanta Batycka-Wąsik, a słowo wstępne wygłosił politolog prof. Wawrzyniec Konarski.

Debatę praktycznie zdominował jeden temat – środki dla Polski z unijnego budżetu na lata 2020-2027. Halicki zauważył, że PiS nie będzie skuteczne w negocjacjach o unijne środki, ponieważ nie jest dla Zachodu partnerem poważnym i wiarygodnym. Zaznaczył, iż w boju o podział 200 miliardów euro propozycja dla Polski jest niższa aż o 24 proc. w stosunku do poprzedniej perspektywy budżetowej. Czarnecki odparował, że Komisja Europejska wyszła z projektem budżetu fatalnym nie tylko dla Polski, ale dla wszystkich państw z tak zwanej nowej Unii. Jego zdaniem, nastąpiło "rozsmarowanie" budżetu unijnego na całą Unię, ale za niższą niż poprzednio propozycję finansową dla naszego kraju "nie będzie katował urzędującej w Brukseli komisarz Elżbiety Bieńkowskiej", która podpisała się pod tak niekorzystną dla nas propozycją.

Odnosząc się do terminu negocjacji unijnego budżetu na lata 2020 -2027 Ryszard Czarnecki założył, iż Parlament Europejski, który ukonstytuuje się za dwa miesiące, będzie czekał z negocjacjami do czasu wyboru i ukonstytuowania się Komisji Europejskiej. Według niego, negocjacje budżetowe nie rozpoczną się podczas prezydencji chorwackiej, lecz dopiero w połowie roku 2020 podczas prezydencji niemieckiej. W odpowiedzi na pytanie o różnice "w patrzeniu na Europę" między kandydatami Koalicji Europejskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, Czarnecki ujawnił, że różni ich praktyka. Mówiąc o sojusznikach Polski w rokowaniach o wysokość unijnego budżetu europoseł PiS stwierdził, iż Polska ma dwa "krany finansowe", czyli fundusze spójności oraz fundusze na rolnictwo.

Halicki dopytywał, co oznacza zawarty niedawno przez polski rząd nieformalny sojusz z mocno krytykowanym we własnym kraju prezydentem Emmanuelem Macronem. Niezbity z tropu Czarnecki wyjaśnił, że Polska, Francja, Włochy, Hiszpania i Portugalia będą działać razem, by dopłaty na rolnictwo nie zostały zmniejszane, lecz nawet zwiększone.

Debata była merytoryczna i toczyła się w sympatycznej atmosferze. Obaj kandydaci byli wobec siebie wyjątkowo uprzejmi i chyba każdy z nich wyszedł z pojedynku z tarczą.

Wróć