Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Brońmy dzielnicy przed smogiem, resztę będziemy naprawiać sukcesywnie

09-08-2017 20:47 | Autor: Bogusław Lasocki (Projekt Ursynów)
Wielowątkowe dyskusje o Południowej Obwodnicy Warszawy w kontekście negatywnego oddziaływania na zdrowie mieszkańców Ursynowa i otaczające środowisko przyrodnicze trwają nieprzerwanie od wielu lat. Pierwsza fala - przez Ursynów czy poza nim - zakończyła się, a może tylko przycichła, wraz z podjęciem decyzji o przebiegu obwodnicy tunelem przez Ursynów.

Niemal równocześnie pojawił się wątek trujących spalin usuwanych z tunelu przez wyrzutnie zlokalizowane w pobliżu gęstej zabudowy mieszkalnej. Jeszcze na długo przed rozpoczęciem  budowy decydenci próbowali uspokoić mieszkańców Ursynowa i zneutralizować ich niepokoje.

W artykule w Życiu Warszawy z 19 lipca 2004 roku Wojciech Dąbrowski, ówczesny szef warszawskiego oddziału GDDKiA, obiecywał czytelnikom: “Nowoczesne urządzenia, jakie zostaną zamontowane w tunelu, wyeliminują przykry zapach i szkodliwe dla zdrowia działanie związków chemicznych zawartych w paliwie. Mieszkańcy nie mają się czego obawiać. Gwarantuję, że powietrze, które będzie wypuszczane z ursynowskiego tunelu, będzie czyste.”. Równie uspokajająco wypowiadała się inż. Maria Nadrowska z Biura Planowania Rozwoju Warszawy: ”Wszystkie te substancje natychmiast trafią do specjalnych filtrów, które zatrzymają całą chemię. (...) Kominy będą bardzo wysokie. Sięgną prawdopodobnie aż 30 metrów”.

Wobec zbliżania się terminu rozpoczęcia budowy POW, w czerwcu 2013 r., prof. Lech Królikowski, przewodniczący Rady Dzielnicy Ursynów, przedstawiając wnioski z sesji Rady Dzielnicy w piśmie do GDDKiA, wśród wielu innych tematów zapytał o możliwość "zainstalowania filtrów na końcach systemu wentylacyjnego wyrzutni powietrza na obu końcach tunelu". 

W odpowiedzi  Paweł Jaśkowski, p.o. zastępcy dyrektora Oddziału Warszawskiego GDDKiA stwierdził, że "...Wychodząc naprzeciw Państwa prośbie (dotyczącej zainstalowania filtrów na końcach systemu wentylacyjnego) Zamawiający uwzględni w programie funkcjonalno - użytkowym (PFU) dla przyszłego Wykonawcy Państwa prośbę i postulat ten zostanie spełniony”. Tym samym  inwestor kolejny raz potwierdził swoją akceptację zamontowania filtrów na wyrzutniach spalin z tunelu POW.

Natomiast podczas spotkania z GDDKiA oraz Astaldi - wykonawcą zadania "A" - ursynowskiego odcinka POW, zorganizowanego przez Projekt Ursynów w dniu 16 grudnia 2015 r., w odpowiedzi na obawy mieszkańców, przedstawiciel inwestora GDDKiA Bartłomieja Ratyńskiego zadeklarował, że “W przetargu były zapisy o filtrach na wyrzutniach. Poza tym, sytuacja będzie cały czas monitorowana i być może pojawią się dodatkowe zabezpieczenia”. Pomimo tych wszystkich obietnic, już z początkiem 2017 r. GDDKiA uparcie twierdziła, że filtry są zbędne, kosztowne, nieefektywne, i w związku z tym na wyrzutniach ursynowskich nie będą instalowane.

Jednym z uzasadnień stanowiska GDDKiA są wyniki badań i analizy, które zamieszczono w "Raporcie w ramach ponownej oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko" z marca 2017 r. W mojej ocenie zakres badań był jednak niewystarczający, co odbiło się na ograniczonym zakresie analiz. Wykazuję to w dalszej części artykułu.

Dokonane na zlecenie Astaldi prognozy emisji i rozkładu przestrzennego zanieczyszczeń powietrza zostały wykonane w oparciu o komputerowe modele symulacyjne. W podsumowaniu wyników symulacji stwierdzono, że:

- W przypadku gdy powietrze usuwane jest wyłącznie przez wyrzutnie, nie stwierdzono żadnych przekroczeń zanieczyszczeń poza poziom dopuszczalny, zarówno w wartościach średniorocznych jak i godzinnych;

- W przypadku gdy nie pracują wyrzutnie, a powietrze wydostaje się z tunelu wyłącznie portalami zgodnie z ruchem samochodów, następuje niewielkie przekroczenie wartości dopuszczalnych stężeń godzinowych jak i średniorocznych, dotyczące tylko rejonu portalu P2 (wschodniego). Przekroczenia te będą niwelowane m.in. poprzez wybudowanie ekranów i wałów.

W dalszej części analizy  stwierdzono, że inwestycja nie wpłynie na pogorszenie stanu powietrza atmosferycznego. Przekroczenie dopuszczalnego poziomu zanieczyszczeń będzie dotyczyło tylko rejonu węzła Ursynów Wschód. Ich zasięg wynosi 20  do 100 metrów (w zależności od rodzaju zanieczyszczenia) po prawej części drogi, poza terenem zabudowy mieszkalnej. Wystarczającym działaniem minimalizującym będzie zaprojektowany ekran ziemny wraz z nasadzeniami.

Nie wdając się w tym momencie w głębszą  dyskusję z analizami Wykonawcy - Astaldi, można  stwierdzić że wykonane badania nie uwzględniły wszystkich istotnych czynników wpływających na poziom zanieczyszczeń powietrza. Do najważniejszych braków zaliczam:

- Nieuwzględnienie występowania warunków smogowych i niesprawdzenie w tych warunkach stężenia i rozkładu spalin w ujęciu godzinowym (wartości średnioroczne nic istotnego nie wykażą),

- Nieuwzględnienie sezonowości zanieczyszczenia powietrza (tła). Badania specjalistyczne wykazują, że stężenie pyłów i innych substancji szkodliwych w okresie zimowym na terenach zurbanizowanych jest przeciętnie dwukrotnie większe niż w okresie zimowym,

- Oparcie się na jakimś dziwnym uśrednieniu kierunku wiatrów z "róży wiatrów", na co wskazuje zaobserwowana kumulacja zanieczyszczeń (przekroczenie dopuszczalnych poziomów) tylko w rejonie portalu wschodniego na południe od drogi, a więc z kierunku dokładnie odpowiadającemu dominującemu kierunkowi wiatrów (z północnego zachodu na południowy wschód). Uwzględnienie w postulowanej uzupełniającej analizie wiatrów z kierunku południowo-wschodniego, niewątpliwie wykazałoby przekroczenie poziomu dopuszczalnego po przeciwnej stronie portalu wschodniego oraz rejonów na północ od portalu zachodniego.

Omawianym analizom można przeciwstawić badania dokonane przez zespół prof. Stanisława Nawrata z Akademii Górniczo - Hutniczej  [publikacja: BiTP Vol. 43 Issue 3, 2016, pp. 215-222], dotyczące analogicznych analiz symulacyjnych dla projektowanego tunelu komunikacyjnego ul. Wawelskiej pomiędzy Pomnikiem Lotników a al. Niepodległości. Temat ten dokładniej omawiałem w Passie nr 27 (868) z 6 lipca 2017 r. Projekt tunelu ul. Wawelskiej bardzo przypomina tunel POW. Pomimo znacznie mniejszej długości (poniżej 1 km) oraz 75% natężenia ruchu tunelu POW, przekroczenie dopuszczalnych poziomów szkodliwych substancji (NO2) miałoby miejsce w odległości do ok. 100 m od wyrzutni pozbawionych filtrów. Wśród wniosków zawartych w opracowaniu zespołu prof. Nawrata najważniejszy to:

" W celu zapewnienia odpowiednich warunków środowiskowych, w zakresie zanieczyszczeń stałych i gazowych, w rejonie wylotu zanieczyszczonego powietrza wentylacyjnego z tunelu konieczne jest stosowanie stacji oczyszczania powietrza, składających sie ze specjalnych filtrów do redukcji zanieczyszczeń stałych i gazowych".

Wyniki analiz GDDKiA i Astaldi, w zasadzie negatywne z punktu widzenia zagrożenia spalinami,  paradoksalnie potwierdzają potrzebę zainstalowania filtrów już teraz. Największe problemy ze spalinami z tunelu POW wystąpią w warunkach smogowych. W typowych sytuacjach spaliny rozwieje wiatr, powodując ich niewielkie punktowe stężenie, i to potwierdzają wykonane badania symulacyjne. Jednak w warunkach smogowych nastąpi kumulowanie spalin w rejonie zarówno wyrzutni jak i portali (wylotów tunelu). Warstwa inwersyjna powietrza i brak wiatru spowodują, że spaliny nie będąc rozproszone i nie mając żadnego ujścia, będą pozostawać w rejonie portali i wyrzutni. Jadące ciągle w tunelu pojazdy (do 100 000 w ciągu doby!!!) emitując spaliny, będą dopompowywać je poprzez wyrzutnie lub wylot tunelu do spalin wyemitowanych wcześniej, których nie rozwiał wiatr, bo w warunkach smogowych go nie było. Dzięki temu utworzy się wokół krańców tunelu kolista, spłaszczona (ze względu na blokowanie przez warstwy inwersyjne powietrza) bańka stężonych spalin, w miarę upływu czasu rozszerzająca się coraz bardziej, najpierw na setki metrów i stopniowo coraz dalej.

W warunkach smogowych, często występujących w rejonie Ursynowa od jesieni do wiosny, wyrzutnie spalin będą zachowywały się podobnie jak "kopcące" parowozy starszej generacji. Powstałe na skutek inwersji warstwy powietrza blokujące odpływ spalin do góry spowodują, że wydmuchiwane z wyrzutni kłęby już skoncentrowanych spalin, będą koncentrować się jeszcze bardziej i rozprzestrzeniać się centrycznie wokół wyrzutni na kształt grzyba - coraz dalej i dalej. Przy docelowym natężeniu ruchu w tunelu rzędu 100 tys. pojazdów na dobę (w tym ponad 10% ciężarówki i inne pojazdy z silnikami wysokoprężnymi), smog wzmocniony koncentratem ich spalin przekroczy nawet kilkakrotnie poziom alarmu smogowego, i trwać będzie bez przerwy kilka dni, tydzień albo jeszcze dłużej. Zasięg takiego koncentratu spalin może sięgać nawet 1 - 2 km od wyrzutni.

Z podobną do opisywanej wyżej hipotetycznej sytuacji spotkałem się ostatniej zimy dojeżdżając autostradą A2 do Warszawy. W pewnym momencie zauważyłem niewystępujące wcześniej zamglenie powietrza i jednocześnie poczułem silny, przykry zapach smogu. Pomimo natychmiastowego zamknięcia dopływu powietrza z zewnątrz, zapach w kabinie samochodu był bardzo intensywny i trudny do wytrzymania. Po przejechaniu kilku kilometrów powietrze stało się znów przejrzyste i zapach smogu zniknął. Prawdopodobnie w tym rejonie grupa mieszkańców podgrzewała swoje domy nieodpowiednim paliwem i śmieciami, a warstwa inwersyjna zablokowała przepływ powietrza do góry, powodując rozprzestrzenianie się smogu w promieniu kilku kilometrów. Przedstawiona sytuacja jest obrazem w mikroskali tego, co może występować na Ursynowie, jeśli wyrzutnie zostaną pozbawione filtrów.

Rosnąca świadomość możliwości zagrożenia spalinami POW działa zarówno irytująco, jak i mobilizująco na społeczność Ursynowa. Działania informacyjne i akcje wysyłania petycji prowadzą lokalne stowarzyszenia: Nasz Ursynów, Projekt Ursynów i Inicjatywa Mieszkańców Ursynowa. Wyraziste działania Projektu Ursynów, organizującego wysyłkę indywidualnych petycji mieszkańców Ursynowa w sprawie instalacji filtrów do RDOŚ, GDDKiA, Ministerstwa Infrastruktury i Wojewody Mazowieckiego, dały już pierwsze konkretne wyniki. W dniu 4. sierpnia 2017 r. zostało opublikowane

"Stanowisko Oddziału w Warszawie GDDKiA dotyczące instalacji filtrów na wyrzutniach spalin w tunelu w ciągu trasy S2 na Ursynowie", odniesione "do petycji stowarzyszenia 'Projekt Ursynów' a także licznych wystąpień mieszkańców dotyczących instalacji filtrów na wyrzutniach spalin w tunelu". W dokumencie GDDKiA najistotniejsze są trzy konkretne przekazy.

Po raz pierwszy GDDKiA poinformowała, że wcześniejsze obietnice instalacji filtrów miały charakter warunkowy: "Jeżeli zanieczyszczenia powietrza usuwanego z tuneli przekraczają dopuszczalne stężenia z uwagi na ochronę środowiska, powinny być zastosowane specjalne urządzenia oczyszczające przed wyemitowaniem do atmosfery (…)”. Natomiast w korespondencji z Radą Dzielnicy Ursynów z 2013 r. GDDKiA jednoznacznie stwierdzała, że "postulat (instalacji filtrów) zostanie spełniony", bez wskazywania na jakiekolwiek uwarunkowania.

Następnie GDDKiA stwierdziła, że: "Wyniki aktualnych analiz i obliczeń, pomimo bardziej rygorystycznych niż w 2013r. poziomów dopuszczalnych stężeń poszczególnych zanieczyszczeń w powietrzu, potwierdziły wnioski z 2013r. o braku konieczności instalowania filtrów". Jakby na otarcie łez dodano jednak, że "... mając na względzie oczekiwania społeczne, Wykonawca przewidział dla tunelu rozwiązania zapewniające rezerwę miejsca (w wentylatorniach pod wyrzutniami) do przyszłościowego montażu urządzeń oczyszczających powietrze w przypadku, gdy zajdzie taka konieczność".

Jednakże najbardziej paradoksalne jest końcowe stwierdzenia: " Wyżej wymienione działania w ocenie GDDKiA w sposób właściwy zabezpieczają zarówno interes mieszkańców, jak i inwestora (Skarbu Państwa)". Wynika z niego, że w interesie mieszkańców jest brak filtrów poparty obietnicami typu 'gruszki na wierzbie' - może, kiedyś, jeżeli, itp. Natomiast ocena zabezpieczenia interesu inwestora jest już bardziej złożona. Owszem, obniżka kosztów jest w interesie Inwestora - GDDKiA. Ale czy w interesie Skarbu Państwa? GDDKiA obniży SWOJE OBECNE wydatki budżetowe. Natomiast Skarb Państwa będzie ponosić koszty PRZESUNIĘTE W CZASIE leczenia tysięcy osób mieszkających wcześniej w rejonie oddziaływania spalin z wyrzutni - przewlekle chorych na drogi oddechowe, serce i inne dolegliwości.

Jedyną odpowiedzią na oświadczenie GDDKiA jest stwierdzenie: Uwzględnijcie w badaniach warunki smogowe i inne uwarunkowania atmosferyczne dotychczas pominięte, i dopiero wtedy oceńcie, czy filtry będą potrzebne.

Reakcja GDDKiA wyraźnie wskazuje, że działań takich, jak przytoczone wyżej petycje i wystąpienia zarówno indywidualnych mieszkańców, jak i lokalnych organizacji społecznych, trzeba dużo, jak najwięcej. Tylko stanowcze "nie" wobec rezygnacji z filtrowania spalin pomoże nakłonić decydentów do bardziej konstruktywnego spojrzenia na zagrożenie smogiem kilkunastu lub więcej tysięcy mieszkańców Ursynowa, mieszkających w promieniu 1 - 2 km od wyrzutni spalin z POW.

Nasuwającym się oczywistym wnioskiem dodatkowym jest potrzeba ponownego zbadania konsekwencji i zagrożeń wynikających z niefiltrowania spalin z POW. Badania i analizy powinny być wykonane przez niezależny od Inwestora (GDDKiA) i Wykonawcy (Astaldi) zespół badawczy, wyłoniony na podstawie kryteriów kompetencyjnych a nie kosztowych (oferta o najniższej cenie). Dopiero uwzględnienie dotychczas pominiętych uwarunkowań, w tym atmosferycznych i pogodowych oraz uwzględnienie sezonowości w zakresie zanieczyszczenia powietrza,  zapewnią uzyskanie pełnego obrazu i dadzą podstawy do podjęcia właściwej decyzji dotyczącej instalacji filtrów spalin.

Wróć