Jednakże – jak mówi stare porzekadło – nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło! I chyba tak też należy spojrzeć na modernizację tych dwóch ulic. Modernizacje te są nieustannym tematem dyskusji – to bardzo dobrze! To pierwszy duży plus. Chociaż pojawiają się coraz to nowsze i bardziej racjonalne argumenty po obu stronach sporu – tu przypiszę drugi plus – to nadal nie znamy odpowiedzi na fundamentalne pytania, i to jest ten przeważający minus. Czy ulice te zostały dobrze zaprojektowane? Czy Budżet Partycypacyjny spełnił swoją rolę, skoro dopiero teraz zaczęły się prawdziwe „konsultacje społeczne” w formie rzeczowych dyskusji mieszkańców Ursynowa?
Ciągle powracające dyskusje na temat przebudowy Cynamonowej i Dereniowej, w moim odczuciu stanowią kopalnię opinii i racjonalnych argumentów. To świetny punkt wyjścia, aby docelowo doprowadzić do modernizacji tych ulic, ale według rzeczywistych potrzeb mieszkańców. Bardzo podoba mi się pomysł i zaangażowanie Stowarzyszenia Nasz Ursynów, które zapowiada przeprowadzenie ankiety w celu uporządkowania wszystkich opinii mieszkańców i docelową realizację przebudowy tych ulic w sposób uwzględniający niemalże wszystkie uwagi. To bardzo rozsądne działanie, ponieważ gasi konflikt społeczny powstały w wyniku tego eksperymentu komunikacyjnego. Na pewno niektórym wydaje się dziwne, że dyskusja, która powinna odbyć się przed realizacja, w ramach procesu jakim jest budżet obywatelski, odbywa się dopiero po jej zakończeniu. Być może, nowe standardy zaskoczyły mieszkańców Ursynowa i dopiero po sprawdzeniu ich w sposób empiryczny, zdecydowali się na przekazanie swoich uwag. Dlatego pomysł Naszego Ursynowa, aby zebrać te uwagi i uwzględnić w projekcie ostatecznym, jest naprawdę zasadny, a ja chętnie się włączę w jego realizację.
Co prawda, zdaniem wielu osób kontrowersje wokół tych projektów wynikają z grzechów podstawowych całej procedury Budżetu Partycypacyjnego, który zwyczajnie w świecie nie dociera do ludzi, to jednak zamiast wyrażać swoje oburzenie i szukać winnych, zachęcam Państwa do bardziej konstruktywnych działań. W końcu mamy rok wyborczych cudów!