Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Czy Centralny Port Komunikacyjny ma sens?

30-08-2023 21:43 | Autor: Prof. dr hab. Lech Królikowski
W 2018 roku ustawą sejmową uruchomiono proces, w wyniku którego, w odległości około 45 km od centrum Warszawy, ma powstać gigantyczny węzeł komunikacyjny, spajający komunikację lotniczą z komunikacją kolejową oraz komunikacją drogową. Pomysł interesujący, albowiem przez ponad sto lat od odzyskania niepodległości, Polska nie zdołała stworzyć na całym swoim terytorium spójnego systemu komunikacyjnego z punktem centralnym w stolicy państwa.

Niebywale zapóźniony pod względem infrastruktury kolejowej i drogowej obszar – podległego Rosji – byłego Królestwa Polskiego w dalszym ciągu odbiega „in minus” od standardów europejskich. W tym miejscu zacytuję fragment uzasadnienia do przywołanej na wstępie ustawy z 10 maja 2018 r. o Centralnym Porcie Komunikacyjnym (Dz.U. 2021.1354). Napisano tam, m. in.:

„Polska zajmuje również wysokie miejsce w niechlubnym rankingu państw europejskich, w których znajduje się największa liczba średnich miast nieobsługiwanych przez kolej. W Polsce znajduje się około stu miast o populacji powyżej 10 tysięcy mieszkańców, łącznie zamieszkałych przez 2,1 miliona ludzi pozbawionych obsługi transportem kolejowym. Dla porównania w Czechach jest tylko jedno takie miasto, na Słowacji – 8, na Węgrzech – 6, a w Austrii – 5”.

Druga Rzeczpospolita przez dwadzieścia lat swego istnienia nie zdołała nadrobić zaległości, a II wojna światowa jeszcze je pogłębiła. Wielkie projekty RP, takie jak budowa Gdyni, czy budowa Centralnego Okręgu Przemysłowego, miały wymiar wręcz cywilizacyjny. Są przykładami urzeczywistnienia śmiałych, głęboko przemyślanych i konsekwentnie realizowanych pomysłów, które do dnia dzisiejszego nie tylko przynoszą korzyść państwu polskiemu, ale są podstawą dumy kolejnych pokoleń Polaków.

Po ogłoszeniu projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego rozmawiałem z kilkoma osobami, zawodowo zajmującymi się historią gospodarczą oraz historią techniki. W tym gronie pomysł nie był krytykowany, a wręcz przeciwnie – wiązano z nim wielkie nadzieje. Pod jednym wszakże warunkiem, że zajmą się tym fachowcy (na miarę ministra Eugeniusza Kwiatkowskiego), a przedsięwzięcie będzie miało charakter narodowy, a nie partyjny. Stało się jednak inaczej.

Centralny Port Komunikacyjny jest pomysłem działaczy partii „Prawo i Sprawiedliwość”. Mówi się, że koncepcję przedstawił w 2016 r. ówczesny szef MSZ – Witold Waszczykowski. W dniu 7 listopada 2017 r. Rada Ministrów RP uchwaliła „Koncepcję przygotowania i realizacji inwestycji Port Solidarność – Centralny Port Komunikacyjny dla Rzeczypospolitej Polskiej”. W ferworze prac nie zauważono, iż nazwę „Solidarność (im. NSZZ „Solidarność”) nosi od dawna Port Lotniczy Szczecin-Goleniów.

Sejm ustawę o Centralnym Porcie Komunikacyjnym przyjął 10 maja 2018 r., a prezydent Andrzej Duda podpisał ją 2 czerwca 2018. W maju 2019 r. na Europejskim Kongresie Gospodarczym zaprezentowano wstępny układ infrastruktury CPK i inne założenia techniczne i funkcjonalne. W 2019 r., a więc w czasach rządów premier Beaty Szydło, przyjęto założenie, iż port powstanie w ciągu 8 lat, tj. do 2027 roku. Mikołaj Wild – minister pełnomocny d/s. Budowy CPK – poinformował, że pierwszy samolot powinien wystartowań z projektowanego lotniska w sezonie zimowym 2027/2028. M. Wild powiedział także, że po otwarciu CPK zamknięte zostanie Lotnisko Chopina na Okęciu dla ruchu cywilnego.

Oznacza to, że w obrębie zwartej zabudowy miejskiej, miałoby funkcjonować tylko lotnisko wojskowe. Jestem skłonny się założyć, że na Okęciu nie stacjonowałyby myśliwce F-35, ale byłby to port lotniczy dla VIP-ów, tj. dla przedstawicieli władzy i ich bliskich. Przecież tacy ludzie nie mogą jeździć do gminy Baranów. Można więc wnioskować, że projektowane lotnisko miałoby być przeznaczone dla „drugiego sortu”. Informacja o pozostawieniu lotniska na Okęciu i nadanie mu statusu obiektu woskowego, stoi w sprzeczności z ostatnio potwierdzonymi zamiarami przeznaczenia tego terenu (ok. 650 ha) pod budownictwo mieszkaniowe. Tereny te miałyby być przekazane „Centralnemu Portowi Komunikacyjnemu”, który utworzyłby spółkę celową, zajmującą się ich sprzedażą [?].

W Polsce odzywa się coraz więcej głosów negujących sens budowy CPK oraz wnoszących krytyczne uwagi do tego projektu. Powstał on w okresie, gdy na świecie wprowadzano do eksploatacji coraz większe samoloty i wydawało się, że trend ten potrwa wiele lat. Pojawiły się wówczas tzw. szerokokadłubowe maszyny, zabierające na pokład 500 i więcej pasażerów (Boeing 747-8 – 605 pasażerów; Airbus A380 – 853 pasażerów). Takie samoloty miałyby startować także z Baranowa, do którego miano dowozić pasażerów z mniejszych lotnisk Polski i niektórych zagranicznych, np. ukraińskich, ale Ukraina po przystąpieniu do Unii Europejskiej – moim zdaniem – nie będzie potrzebowała polskiego pośrednictwa w podróżach po świecie.

Okazało się jednak, że choć wielkie samoloty są wspaniałe, to ich przydatność jest ograniczona. Udowodniła to nowa konstrukcja firmy Airbus, tj. wprowadzony do służby 26 lipca 2023 roku samolot A321LR. Jest on zaliczany do klasy samolotów wąskokadłubowych, które mogą korzystać z większości istniejących lotnisk pasażerskich. Airbus A321LR zaliczany jest do największych (ok 200 pasażerów) wąskokadłubowych maszyn pasażerskich na świecie i ma największy z nich zasięg (7408 km). Dzięki temu samolot ten może obsługiwać trasy transatlantyckie, a więc najbardziej dochodowe. Nie tylko Okęcie, ale także Modlin i Radom oraz inne lotniska regionalne w Polsce mogą przyjmować samoloty tego typu, a to stawia znak zapytania nad celowością budowy CPK, czyli lotniska typu „hub”. Tu trzeba podkreślić, że ewentualne zrealizowanie projektu CPK, oznacza upadek licznych ostatnio w Polsce lotnisk regionalnych, z których korzystają miliony podróżnych rocznie.

W tym miejscu warto przypomnieć, że port lotniczy typu „hub” [„system piasty i szprych” (ang.: hub-and-spoke model),], to węzłowy port, który spełnia rolę głównego portu przesiadkowego z ofertą przelotów w wielu relacjach i infrastrukturą dostosowaną do obsługi ruchu przesiadkowego.

Na świecie zmiany technologiczne, m. in. w lotnictwie, zachodzą w zawrotnym tempie. Przejawem tego jest, m. in. wycofywanie się wielkich firm (w okresie ostatnich ok. 5 lat) z zakupu nowych gigantycznych samolotów. Fakt ten – moim zdaniem – w znacznym stopniu przekreśla przyjęte podstawowe ekonomiczne założenia dla CPK.

Sprawa jest nadzwyczaj poważna, albowiem koszt całego projektu władze szacowany (w 2017 r.) na 35 mld złotych. Obecnie mówi się „na mieście” o 130 miliardach złotych, a prof. Adrianna Łukasiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego stwierdziła w wywiadzie (18.08.2023), że tę wielkość należy raczej pomnożyć przez trzy.

Drugim składnikiem koncepcji CPK jest tzw. komponent kolejowy. Zakłada on, m. in. budowę 1600 km nowych linii prowadzących z dziesięciu kierunków do Baranowa. Koleje, te najszybsze (kolej dużych prędkości Warszawa - Łódź), początkowo mają jeździć z szybkością 250 km na godzinę, a później – 350 km/h [?]. Pamiętając o milionie samochodów elektrycznych, które przyrzekł premier M. Morawiecki, znak zapytania wydaje się uzasadniony.

Szczegółowy program kolejowego komponentu CPK przedstawił premier Mateusz Morawiecki 29 kwietnia 2019 r. Powiedział, m. in.: „Zależy nam, żeby mieszkańcy wszystkich regionów w Polsce, z miast i wsi, mieli równy dostęp do kolei, żeby mogli wygodnie podróżować do każdego zakątka kraju. Te inwestycje (tj. Komponent Kolejowy CPK – przyp. LK) zapewnią szkielet systemu transportowego państwa. Nie waham się powiedzieć, że CPK to projekt epokowy”.

Można by zapytać Pana Premiera, czy po uruchomieniu „Komponentu Kolejowego CPK” zbliżymy się do średniego standardu europejskiego w zakresie kolejnictwa? Trudno bowiem pytać o zrównanie się z Czechami, czy naszym wzorcem – Węgrami (o czym cytat w początkowej części niniejszego tekstu).

Trzecim komponentem CPK jest sieć drogowa, powiązana z portem lotniczym i dworcem kolejowym. Koncepcja zakłada liczne inwestycje drogowe, w tym, m. in. przebudowę autostrady A2 oraz budowę autostradowej obwodnicy Warszawy. Nie pytam o termin realizacji autostradowej obwodnicy Warszawy, bo samo uzgodnienie jej przebiegu zajmie dobrych kilka lat.

Najmniej mówi się o czwartym komponencie CPK, którym będzie miasto przy lotnisku (Airport City), czyli zaplecze mieszkaniowe dla stałego personelu obsługującego lotnisko, dworzec lotniczy, dworzec kolejowy i niezliczone inne składniki tego gigantycznego przedsięwzięcia. Do tego dochodzą hotele lotniskowe, z niezbędną obsługą, obiekty targowo-kongresowe, biura i przedstawicielstwa firm obsługujących CPK, siedziba przedsiębiorstwa: Centralny Port Komunikacyjny Sp. z o.o., główna siedziba Polskich Linii Lotniczych Lot oraz lokalna administracja, policja, straż pożarna, placówki służby zdrowia itd. Oznacza to, że przy lotnisku powstanie średniej wielkości miasto o wysokim standardzie.

Projektowane lotnisko wraz z infrastrukturą towarzyszącą zajmą nie mniej niż 3000 hektarów. Założono, że wykupowi podlegać będzie 2155 hektarów. Trwa akcja wykupu nieruchomości pod planowane inwestycje. Państwo płaci 120% ceny rynkowej za ziemię oraz 140% ceny rynkowej za zabudowania. Właściciele nieruchomości w gminie Baranów i okolicy uważają, że zgodnie ze znanym i określonym w ustawie przeznaczeniu gruntów, należy wycenę nieruchomości odnosić nie do rynkowej ceny gruntu rolnego, ale do celu wywłaszczenia (art. 134 ust. 4 ustawy z d. 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami; Dz.U. 2023.344 t.j.), a tym jest gigantyczne przedsięwzięcie biznesowe, a więc ceny gruntu są wielokrotnie wyższe. Tym bardziej, że minister M. Horała w jednym z wywiadów wyraźnie stwierdził, że zakupiona ziemia będzie odsprzedawana inwestorom.

W referendum przeprowadzonym w gminie Baranów w kwietniu 2018 r., za lokalizacją lotniska w tej gminie głosowało 17,2%, a przeciwko lokalizacji 82,8% biorących udział w referendum.

Na pytanie: „Czy zgadzasz się na warunki rozliczeń zaproponowane przez Rząd RP mieszkańcom gminy Baranów w związku z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego?” Tylko 6,1 % biorących udział w referendum głosowało „tak”, natomiast 93,9% było i jest przeciwnych narzuconym warunkom.

Koszty robocizny i materiałów rosną z każdym dniem. Wszelkie szacunki z 2017 r. dawno są nieaktualne. Z czego sfinansować budowę CPK, skoro nie mamy funduszy z KPO, jesteśmy potężnie zadłużeni i zapowiedziane są zwiększone wydatki na wojsko? „Na mieście” mówi się, że Południowa Korea (która kredytuje nam zakup uzbrojenia) – podobno – zainteresowana jest projektem.

28 sierpnia 2023 r. posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba ujawnili (podczas Campusu Polska w Olsztynie) wyniki kontroli poselskiej przeprowadzonej przez nich w Stałym Komitecie Rady Ministrów. Stwierdzili, że znaleźli tam dokumenty potwierdzające zamiar rządu likwidacji Lotniska Chopina na Okęciu (po uruchomieniu CPK) i sprzedaży jego terenów pod budownictwo mieszkaniowe. Twierdzą też że, sprzedaż miałaby zapewnić pokrycie części kosztów CPK w Baranowie.

Biorąc nawet pod uwagę, że obecnie w firmie: „Centralny Port Komunikacyjny Sp. z o.o.” pracuje już około 500 osób, a dotychczas poniesione wydatki dochodzą do 13 miliardów złotych, natomiast wynik wyborów parlamentarnych 15 października 2023 r. nie jest przesądzony, dalszy los tej prestiżowej i chyba przeskalowanej, ale czy rzeczywiście potrzebnej inwestycji – moim zdaniem – stoi pod wielkim znakiem zapytania.

Wróć