Proces produkcji bieli rozpoczyna się w błotnistym bajorze na Florydzie (USA). To tam wydobywa się minerał zwany limenitem, z którego uzyskuje się dwutlenek tytanu. Najpierw karczuje się wielkie obszary lasu, aby dotrzeć do piasków zawierających cenną rudę. Po usunięciu drzew i poszycia spychacze tworzą wykop, który zalewa się wodą. Do pracy używany jest potężny pływający mikser, sterowany przez GPS i uzbrojony w potężne zębate ramię, które wgryza się w piaszczysty grunt mieszając go z wodą. Umieszczona obok wielka pompa zasysa urobek. Pompuje się od 1600- 2000 ton na godzinę. Problem jest w tym, że czarne drobiny limenitu wymieszane są z piaskiem i trzeba je od niego oddzielić. Odbywa się to w kolektorze wodnym wysokim na 6 pięter, w kolekcji spiralnych zjeżdżalni zwanych młynem wodnym. Wewnątrz spiralnych płuczek cięższy limenit opada na dno, a niechciany piach i zanieczyszczenia unoszą się ku górze. Przypomina to płukanie złota na ogromną skalę. Limenit stanowi tylko 2 proc. całego urobku. Stare urobiska zostają potem zasypane i ponownie zalesione.
Kolejnym problemem jest oczyszczenie limenitu, zawierającego śladowe ilości innych minerałów. Do oczyszczenia rudy limenitu służy maszyna zwana Wysoko Napięciowym Separatorem Elektrostatycznym. Jako że limenit przewodzi prąd, można go wydobyć z mieszanki innych substancji używając wysokiego napięcia. Po ostatecznym odseparowaniu ruda limenitu gotowa jest do przekształcenia się w dwutlenek tytanu. Ten proces produkcji robi się w przetwórniach rozsianych po całym świecie. Jedna z fabryk znajduje się w Anglii ''Huntsman Tioxide". Problem w tym że limenit zawiera nie tylko tytan, ale także niechciane żelazo. Aby oczyścić limenit z żelaza, używa się pieca fluidyzacyjnego, do którego wdmuchuje się rudę wraz z chlorem rozgrzanym do 850 st. C. W efekcie reakcji powstaje chlorek żelazowy i czterochlorek tytanu. Gazowy czterochlorek tytanu krystalizuje się metodą kondensacji frakcjonowanej, a następnie utlenia się w temperaturze 1000 st C, żeby pozbyć się chloru. Produktem końcowym jest cudownie biały proszek – dwutlenek tytanu. Po zmieleniu i zapakowaniu lśniący biały proszek jest gotowy do użycia. Każdego roku na całym świecie zużywa się 3,5 mln ton tego białego barwnika. Wystarczy go zmieszać z dowolną substancją, a jego niezwykła zdolność odbijania i rozczepiania światła sprawi, iż wszystko staje się białe. Niczym śnieg padający w Święta Bożego Narodzenia.