W pierwszej części swego humorystycznego monologu Drozda dowcipkował na tematy aktualne. Lepiej wypadł w części drugiej, z kapitalną opowieścią o tym, jak za komuny podróżowało się na wczasy do Bułgarii, gdzie na naszych rodaków czyhali tajniacy z innych „demoludów”, np. panowie Sznytke, Kromke, Pajdke i Pientke z NRD. Inna fajna opowiastka przedstawiała bilans dnia seniora, któremu przestaje dopisywać pamięć, przez co choć z rana chciał zamieść liście, wieczorem już nie pamiętał, po co cały dzień szukał grabi.
Drozda ma także niezłe „śpiewane”: swoją „gadkę” ubarwiał piosenkami we własnym wykonaniu, a jedną z nich był wielki przebój „Parostatek”, do którego napisał słowa.
Znakomicie przyjęty przez słuchaczy koncert został sfinansowany ze środków Dzielnicy Ursynów m. st. Warszawy, co umożliwiło chętnym bezpłatny wstęp na widownię.