Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Filtry nad POW wciąż niepewne

06-03-2019 22:00 | Autor: Antoni Pomianowski
Budowa Południowej Obwodnicy Warszawy (POW) trwa w najlepsze i na szczęście wszystko wskazuje na to, że trudności finansowe włoskiego wykonawcy nie mają wpływu na realizację tej inwestycji. Wciąż jednak nierozwiązana pozostaje sprawa, która elektryzuje większość mieszkańców Ursynowa, czyli montaż filtrów na wyrzutniach spalin z tunelu. Co gorsza, władze dzielnicy i miasta osiadły w tej sprawie na laurach.

Temat filtrów był jednym z motywów przewodnich zeszłorocznej kampanii samorządowej, pomimo że jest w całości zależny od rządu, a konkretnie od Ministra Infrastruktury i Budownictwa. Nie przeszkodziło to kandydatom na Prezydenta Warszawy w prześciganiu się na obietnice co do montażu filtrów nad ursynowskim tunelem. Niestety, na dzień dzisiejszy sprawa nie wygląda wcale obiecująco – Minister Infrastruktury odrzucił złożone w ubiegłym roku odwołanie Prezydenta m. st. Warszawy, podtrzymując wszystkie ustalenia decyzji środowiskowej. Dla przypomnienia: ta decyzja zakłada pozostawienie wyłącznie miejsca na filtry i przeprowadzenie rocznych pomiarów zanieczyszczenia powietrza, a dopiero wówczas podjęcie decyzji o ich ewentualnym (!) montażu.

Decyzję o odrzuceniu wspomnianego odwołania Minister Infrastruktury i Budownictwa wydał 7 grudnia 2018 roku. Tymczasem miesiąc temu jeden z lokalnych polityków ursynowskich na łamach „Passy” obwieścił, jakoby sprawa filtrów została pomyślnie załatwiona. To zdanie oparł na otrzymanym od ministra piśmie, w którym stwierdzono, iż „Ministerstwo Infrastruktury uznało, że montaż filtrów w ramach realizacji POW będzie niezbędny.” Jak to więc możliwe, że w podobnym czasie z ministerstwa wyszły dwie całkowicie sprzeczne deklaracje?

Odpowiedź jest prosta: wspomniane wyżej pismo nie ma żadnej mocy prawnej, więc w zasadzie minister może napisać co chce. Po tegorocznych wyborach parlamentarnych minister może się zmienić i takie pisma nie będą dla niego w żaden sposób wiążące. W obiegu formalnym funkcjonuje natomiast pozwolenie na budowę (ZRID) oraz decyzja środowiskowa, które jasno określają, że należy jedynie pozostawić miejsce na filtry i przeprowadzić analizę już po (!) uruchomieniu trasy. Z formalnego punktu widzenia nic się zatem nie zmieniło, a mieszkańcy Ursynowa wciąż są zagrożeni wieloma miesiącami trucia ich spalinami wydobywającymi się z tunelu.

Zaniepokojony informacją o odrzuceniu odwołania Prezydenta Warszawy zapytałem burmistrza, w jaki sposób władze dzielnicy zamierzają dalej walczyć o montaż filtrów przed uruchomieniem POW. Z otrzymanej odpowiedzi (przygotowanej przez wydział podległy wiceburmistrzowi Dominiakowi) wynika, że Urząd Dzielnicy jest w pełni usatysfakcjonowany deklaracjami ministra i nie zamierza już nic w tej sprawie robić. W osłupieniu przeczytałem stwierdzenie, że zdaniem władz dzielnicy jedyna wiążąca prawnie decyzja (ta z 7 grudnia 2018 r.) „jest już bez znaczenia.”

Jako Inicjatywa Mieszkańców Ursynowa, wraz ze stowarzyszeniem Projekt Ursynów, od 2 lat aktywnie walczymy o czyste powietrze dla mieszkańców Ursynowa. Posiadając w poprzedniej kadencji swoich reprezentantów w Zarządzie Dzielnicy, skutecznie motywowaliśmy władze Ursynowa do podejmowania wszelkich możliwych działań na rzecz montażu filtrów. Niestety, dla rządzącej obecnie koalicji ta sprawa najwyraźniej przestała być priorytetem. My, jako lokalne stowarzyszenia, tak łatwo się nie poddamy – będziemy robić wszystko, aby filtry powstały przed uruchomieniem tunelu, a wybudowanie POW nie odbiło się negatywnie na zdrowiu mieszkańców Ursynowa.

Wróć