Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Galeria Działań SMB Imielin zniknęła!

30-09-2015 20:26 | Autor: Wojciech Piotr Kwiatek
To był koniec czerwca. Wchodzę jak zwykle – i co to?! Gdzie się podziała Galeria? Gdzie znane ściany, gdzie czyste białe przestrzenie? Pomyliłem adres? Nie. To po prostu Galeria Działań zmieniła się w Ogród Bajek, w Bajlandię czy Bajkolandię. W barwne ogrody pełne zwierząt, ptaków, roślin…

By dłużej nie trzymać w niepewności, wyjaśnijmy od razu: Z końcem roku szkolnego i kulturalnego 2014/15 przy Marco Polo 1 otwarto kolejną wystawę prac uczestników Pracowni Sztuki Dziecka, prowadzonej od ponad 20 lat przez artystkę-plastyka Irenę Moraczewską. Wystawę jak zawsze bogatą, obszerną, świetnie zaaranżowaną, ale – skromnym zdaniem recenzenta – wyjątkowo tym roku bogatą i wyjątkowo udaną. Stąd wrażenie, że wchodząc do galerii wchodzimy w świat odmieniony, piękniejszy, bardziej czysty, a na pewno bogatszy wyobrażeniowo niż ten wokół nas. Jak Moraczewska to robi – to tajemnica jej i jej wrażliwości i artystycznej (oraz pedagogicznej!) charyzmy.

Choć już kilkakroć podczas zwiedzania dorocznych wystaw pracowni Sztuki Dziecka nachodziło mnie marzenie: wdziać na głowę czapkę-niewidkę i podpatrzeć, jak te zajęcia przebiegają, jak świeżutki młody uczestnik zajęć, być może jeszcze bez jakiegokolwiek „wyrobienia”, z absolutnymi dopiero pierwocinami „talentu” zmienia się w twórcę tych małych dzieł – ceramiki, batików, jedwabi i dziesiątków innych technik, które poznają dzieci na zajęciach przy Marco Polo. Bo każdy, zwiedzając wystawę przyzna, że to jednak fascynujące! Któż z nas nie lepił, nie robił „wydzieranek”, nie rysował, nie malował akwarelkami. Ale czy to by się nadawało do pokazywania? Niekoniecznie… Bo oprócz talentu (jeśli się go ma…) potrzebna jest praca, świadoma praca pod dobrym, kompetentnym okiem. To czasem więcej niż talent; ten można zmarnować, zostawić gdzieś przy drodze, zlekceważyć. Praca – uporczywa, często wbrew niepowodzeniom – zwykle jednak w finale procentuje, czego omawiana wystawa jest dowodem niewątpliwym.

Irena Moraczewska, sama utalentowana artystka, zdaje się własną twórczość przenosić na drugi plan. Choć w artystycznych ursynowskich retrospektywach zwykle bierze udział, dając prace interesujące, „pomnik” buduje sobie prowadzoną przez siebie Pracownią Sztuki Dziecka. Nic dziwnego, że dostać się tam łatwo nie jest! Bo tam dzieją się rzeczy niezwykłe – tam ożywa wyobraźnia, tam uobecniają się marzenia, tam sny o pięknym, barwnym świecie znajdują swe realne upostaciowanie.

Docenia te wysiłki dosłownie cały świat. Wychowankowie pracowni niemal z żadnej światowej prezentacji sztuki dziecka nie wracają bez laurów. Jeśli się zważy, że warunki ma ta pracownia raczej skromne, budzi to szczególny szacunek. Ale cóż – nie sztuka angażować znaczne środki – sztuka wykorzystać te, co są i dołożyć do tego wytrwałą pracę. Sukcesy przyjdą wtedy „same”.

Tak dzieje się na Marco Polo 1.Pani Ireno, n-ty raz gratulacje.

Ledwie zaczął się rok szkolny, Pracownię dzień w dzień odwiedzają grupy dzieci i młodzieży z ursynowskich szkół. Widać fama, że Galeria Działań zamieniła się w wielki Ogród Bajek, już się po Ursynowie roznosi!

Wróć