Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Genowefa Patla wraca w wielkim stylu!

09-09-2015 20:32 | Autor: Maciej Topolewski
Po ponaddziesięcioletniej przerwie jedna z najwybitniejszych oszczepniczek w historii naszej lekkoatletyki, piętnastokrotna mistrzyni Polski i długoletnia posiadaczka rekordu kraju w wielkim stylu powróciła na sportową arenę.

Genowefa Olejarz-Patla – kiedyś zawodniczka AZS AWF Warszawa – triumfowała na niedawno rozgrywanych mistrzostwach świata weteranów w Lyonie, ustanawiając nowy rekord świata seniorów. Nasza mistrzyni mieszka na co dzień na  Ursynowie, jest nauczycielem wychowania fizycznego w Gimnazjum nr 94 przy ul. Uboczu oraz trenerem lokalnego klubu lekkoatletycznego AKL Ursynów. Już dawno zapewniła sobie zaszczytne miejsce w panteonie sław polskiej lekkiej atletyki dzięki nie tylko sportowym sukcesom, ale także sportowej postawie, wytrwałości i wspaniałemu charakterowi. Nie przez przypadek dla wszystkich, którzy ją znają, jest po prostu ''Panią Gienią'', bo obok niezwykłego profesjonalizmu znana jest z anielskiego serca i umiejętności tworzenia rodzinnej atmosfery w grupach treningowych.

O jej bezgranicznej sportowej pasji przekonuje nas nie tylko powrót po latach, ale także codzienna praca z młodymi zawodnikami, co jak powszechnie wiadomo, nie jest, delikatnie rzecz ujmując, najbardziej dochodowym zajęciem. Każdy zaczynający swoją przygodę ze sportem, jak również doświadczeni lekkoatleci, mogą w razie potrzeby zawsze mogą liczyć na pomoc Pani Gieni, dlatego też z sukcesu w Lyonie cieszyło się wiele osób, nie tylko z jej najbliższego otoczenia. Jakiej klasy jest fachowcem, a także, co ważniejsze, jakim jest człowiekiem, przekonałem się osobiście jako zawodnik, spędzając pod jej opieką kilka dobrych lat. W tym czasie Pani Patla nauczyła mnie nie tylko kunsztu sportowego, ale również – bez względu na zwycięstwo czy porażkę – szacunku dla własnej pracy, stanowiąc tym samym wzór wychowawczy i kultywując w pełni idee prawdziwego sportu.

Klimat szkoleniowy przez nią wykreowany zrodził wiele sukcesów jej podopiecznych, z czego najbardziej wartościowymi są srebrny medal mistrzostw Polski Sary Radakovic i szereg medali z mistrzostw na szczeblu województwa i miasta. Warto także dodać, że jako trener znakomicie odnajduje się w trudnych warunkach do uprawiania lekkiej atletyki, a jej hartujące podejście podkreślane hasłem ''wygodnie to ma być w łóżku, a nie na treningu'' sprawia, iż zawodnikom niestraszne jest nawet najbardziej dokuczliwe otoczenie, a rzucać oszczepem można nawet na gruzowisku.

Gdy Genowefa Patla rozpoczynała karierę sportową, była uważana za fenomen. Jej budowa ciała, uwarunkowania motoryczne i technika, uznawane były za absolutną nowość, nawet poza granicami kraju. Główną różnicę stanowił wzrost (Patla była wyższa od swoich rywalek), co jak się później okazało było jej dużym atutem i stanowiło nowy ideał oszczepniczki. Szybko zdominowała tę konkurencję na krajowym podwórku, zdobywając rok po roku tytuł mistrzyni Polski, a także bijąc i poprawiając kolejne rekordy kraju. O jej niepodważalnym talencie świadczy m. in. to, że jeden ze swoich 15 medali mistrzostw Polski zdobyła kilka miesięcy po urodzeniu dziecka.

Pierwszy rekord kraju Genowefa Patla ustanowiła już w wieku 21 lat znakomitym rezultatem 63,22 m (stary typ oszczepu), po czym wielokrotnie poprawiała ten wynik kończąc w 1991 r. na odległości 65,96 m. Po zmianie przepisów mówiących o przesunięciu środka ciężkości w oszczepach (po wprowadzeniu tej poprawki oszczepy lądowały bliżej), także nie miała sobie równych. Jej wynik 61,05 m, a później uzyskany w 2000 r. w wieku 41 lat rzut na odległość 61,50 m okazały się rekordami na kilka dobrych lat. Lepszym wynikiem osiągniętym nowym modelem oszczepu mogą się pochwalić tylko Barbara Madejczyk (64,08), Urszula Piwnicka (63,53) i Maria Andrejczyk, która w tym roku miała 61,11. Ale rekord kraju uzyskany starym modelem na wieki pozostanie w rękach Genowefy Patli.

Odebranie rekordu przez Barbarę Madejczyk nigdy Patli nie zmartwiło, a wręcz przeciwnie, życzyła rywalce sukcesów oraz osobiście udzielała trenerskich rad. Z powodzeniem startowała także na światowych stadionach, zdobywając dwa razy złoty (1994 i 2000) oraz brązowy medal (1983) w Pucharach Europy, a także ocierając się o medal mistrzostw kontynentu w 1986 r. Patla jest również olimpijką z Barcelony z 1992 r. W środowisku trenerskim znana jest nie tylko ze swej wspaniałej osobowości, doświadczenia i ogromnej wiedzy, ale także z doskonałej formy fizycznej. Aktywnie uczestniczy w lekcjach wychowania fizycznego w szkole, aby starać się dorównywać swoim zawodnikom na treningach. Jej tegoroczne osiągnięcia, tzn. mistrzostwo Polski weteranów, halowe mistrzostwo Europy weteranów w oszczepie (rekord świata wynikiem 45,27 m) i pchnięciu kulą, oraz przede wszystkim mistrzostwo świata weteranów i poprawiony rekord globu (47,14 m) oraz rekord Polski w pchnięciu kulą (12,86 m), są nie tylko efektem podporządkowania się treningom, ale także zdrowego i aktywnego trybu życia. Do pracy, niezależnie od pory roku, przyjeżdża rowerem, niekiedy częstuje swoich zawodników owocami ze swojej działki, a w razie lekkiej niedyspozycji podopiecznego radzi sprawdzone sposoby, tzn. zdrowe odżywianie i zdrowy sen.

Genowefa Patla stanowi wzór do naśladowania. Jej uczniowie, czy to ze szkoły, czy z klubu sportowego, są de facto jej wychowankami w pełnym tego słowa znaczeniu. W dzisiejszych czasach rzadko zdarza się osoba, która tak jak ona potrafi kształtować postawy i uczyć wartości, dlatego my, lekkoatleci, z całego serca życzymy Pani Gieni zdrowia, energii do działania oraz dalszych sukcesów! Ostatnio docenił to sam minister sportu i turystyki Adam Korol, który uhonorował niegdysiejszą oszczepniczkę specjalną nagrodą, wręczoną jednocześnie z nagrodami, jakie otrzymali obecni nasi reprezentancji, którzy przywieźli aż 8 medali z mistrzostw świata w Pekinie.

Wróć