Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Historia Ursynowa – Niezapomniane tradycje Niemcewicza

21-02-2024 20:30 | Autor: Prof. Lech Królikowski (Otwarty Ursynów)
Dziś kolejny odcinek artykułu z cyklu „Historia Ursynowa” przygotowana przez prof. Lecha Królikowskiego, we współpracy tygodnika Passa ze stowarzyszeniem „Otwarty Ursynów”. Dziś prof. Lech Królikowski opowie o historię terenów Pałacu i parku SGGW, w kontekście życiorysu Juliana Ursyna Niemcewicza. W każdy poniedziałek z rana na profilu Otwartego Ursynowa na Facebooku publikowany jest film, będący wizualną opowieścią zamieszczanych w „Passie” artykułów. Artykuły będą dostępne również na stronie www.otwartyursynow.pl. Zachęcamy do ich czytania i oglądania.

Patron naszej dzielnicy, Julian Ursyn Niemcewicz urodził się 16 lutego 1757 r. w majątku Skoki, znajdującego się na przedmieściach Brześcia (białoruskiego). Pochodził ze średniozamożnej rodziny szlacheckiej herbu Rawicz. Ojciec jego – Marceli związany był z rodziną Czartoryskich. Dzięki pomocy Adama Kazimierza ks. Czartoryskiego młody Julian umieszczony został w warszawskim Korpusie Kadetów, którego komendantem był Czartoryski. Później został adiutantem komendanta korpusu i przyjacielem rodu. Dosyć wcześnie zajął się wielką polityką. W 1788 r. został posłem na Sejm Wielki z terenu Inflant. Był współautorem projektu Konstytucji 3 Maja. Po zwycięstwie Targowicy wyemigrował do Drezna, a następnie do Włoch. Podczas insurekcji kościuszkowskiej był sekretarzem Tadeusza Kościuszki, z którym wzięty został do niewoli w trakcie bitwy pod Maciejowicami. Razem z nim więziony był w Twierdzy Pietropawłowskiej w Petersburgu. Po śmierci Katarzyny II i wstąpieniu na tron jej syna Pawła I został zwolniony z niewoli i wspólnie z Kościuszką wyjechał do Stanów Zjednoczonych, dokąd przybył w 1797 r. Obywatelstwo amerykańskie przyjął w 1804 roku, stając się pierwszym Polakiem, który je otrzymał. W Stanach mieszkał z przerwami do 1807 r., kiedy powrócił do Polski. W Ameryce ożenił się z Susan Livingston Kean, która nie zdecydowała się na podróż z mężem do Polski, ale do końca życia z nim korespondowała. Po powrocie do kraju pełnił urząd sekretarza senatu w Księstwie Warszawskim, a następnie analogiczny urząd w Królestwie Kongresowym. Od 1802 r. był członkiem, a od 1827 r. prezesem Towarzystwa Przyjaciół Nauk.

Imponował wieloma zainteresowaniami, oczytaniem, znajomością świata, w tym polityki i nauki. W 1823 r. zamieszkał w bardzo niewielkim majątku ziemskim na terenie obecnego Ursynowa, który nazwał Ursinowem, nawiązując w ten sposób do rodzinnej tradycji i herbu Rawicz, w którym występuje niedźwiedź.

Profesor Izabella Rusinowa we wstępie do dziennika Niemcewicza z lat 1822-1831 napisała: 23 października 1822 r. 65-letni Julian Ursyn Niemcewicz w pałacu Krasińskich w Warszawie podpisał przed p. Ostrowskim, rejentem hipoteki krajowej, akt kupna od Ignacego Kochanowskiego niewielkiej posiadłości położonej na skraju skarpy wiślanej między Służewem, a Natolinem. Mająteczek nazywał się Rozkosz i liczył 19 mórg i 30 prętów (tj. 10,7 ha – przyp. LK). Zapłacił za niego 30 tys. florenów. Do tego doszły długi zaciągnięte przez poprzedniego właściciela i stąd też odnotował, że zapłacił za folwark 34 958 złp. Posiadłość, jak pisał w swoim dzienniku, leżała ¾ mili od Warszawy. Nazwał ją Ursinów i taka też nosi nazwę w księdze hipotecznej. Przyjmując ówczesne parytety złotego, tj. 1 złp = 2,7 g srebra, lub 0,18 g złota, Niemcewicz zapłacił za majątek Rozkosz równowartość 94 386 gramów srebra lub 6 292 gramów złota. Pałacyk, a raczej dwór, który kupił Niemcewicz był w bardzo złym stanie technicznym, toteż poeta zamieszkał tam dopiero na wiosnę 1823 r., po remoncie wykonanym z pomocą Potockich – właścicieli Wilanowa. Na Ursynowie Niemcewicz mieszkał każdego roku tylko od maja do końca października, wracając na zimę do Warszawy. Niemcewicz posiadał bogatą bibliotekę, zawierającą ok. 1000 woluminów wraz z wieloma cennymi rękopisami. Jak pisze Izabella Rusinowa: Większość jego zbiorów, pomimo konfiskaty Ursynowa przez rząd rosyjski trafiła po powstaniu listopadowym do przyjaznych mu rąk Konstancji i Edwarda Raczyńskich do Wielkopolski, do zbiorów Czartoryskich czy zasobów archiwum ordynacji Zamoyskich.

Na Ursynowie Niemcewicz mieszkał więc zaledwie osiem lat, bowiem w lipcu 1831 r. wyjechał z misją dyplomatyczną do Londynu, co w rzeczywistości było wyjazdem z Polski na zawsze. Miał powody aby nie wracać, był bowiem autorem aktu detronizującego cara Mikołaja. Jeszcze przed opuszczeniem Polski, sejm, nadzwyczajną uchwałą, nadał mu tytuł kasztelana, co było podstawą do zasiadania w senacie (od 9 czerwca 1831 r.). Julian Ursyn Niemcewicz ostatni raz był w Ursinowie 24 czerwca 1831 r.. Po jego wyjeździe z kraju majątek przejął zaprzyjaźniony z nim doktor Malcz, który usiłował uchronić Ursinów od konfiskaty, która mimo wszystko nastąpiła w 1834 r. Po różnych kolejach losu Ursynów trafił z powrotem do rodziny Potockich, by przez Branickich stać się własnością Raczyńskich. Ostatni z nich, Edward Raczyński, powiększony znacznie już majątek ziemski Ursynów w 1936 r. przekazał Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. W roku 1857 właścicielką Ursynowa była Eliza Krasińska, żona poety Zygmunta, która postanowiła wybudować nową siedzibę. Projekt pałacu, w duchu neorenesansu włoskiego, wykonał architekt Zygmunt Rozpędowski, uczeń Henryka Marconiego, a roboty toczyły się w latach 1858-1860. Pałac ten jest obecnie siedzibą Rektoratu Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, jednej z największych i najważniejszych szkół wyższych Rzeczypospolitej.

W 1833 r. Niemcewicz zamieszkał w Paryżu i cały czas związany był ze stronnictwem księcia Adama Jerzego Czartoryskiego. W tymże 1833 r. zmarła jego amerykańska żona, zapisując mu w testamencie dożywotnią rentę, która była wysyłana na jego adres do Francji. Był członkiem władz Związku Jedności Narodowej oraz prezesem Wydziału Historycznego Towarzystwa Literackiego w Paryżu. Zaprzyjaźniony był z generałem Karolem Ottonem Kniaziewiczem, dzięki któremu poznał uroki podparyskiej miejscowości Montmorency. Pierwszy raz dotarł tam 9 maja 1834 r., i jak pisze w dzienniku: … gdziem postanowił nająć sobie mieszkanie na jakiś miesiąc, by wytchnąć. Wynajął wówczas mieszkanie na drugim piętrze przy Place du Marché 14. Latem w Montmorency oprócz Kniaziewicza i Niemcewicza bywał kwiat polskiej emigracji: Adam Mickiewicz, Ludwik Plater, Ludwik Jelski, Roman Załuski i wielu innych. W późniejszych latach bywali tam także: Delfina z Komarów Potocka, muza Zygmunta Krasińskiego oraz Fryderyk Chopin. Niemcewicz, który kilkakrotnie latem przebywał w Montmorency, odwiedzał Mickiewiczów mieszkających w wiosce Domont o pół mili od miasta, „w domu sławnego Davida”, jednego z ówczesnych najwybitniejszych malarzy francuskich.

Julian Ursyn Niemcewicz zmarł 21 maja 1841 r. o godz. 9.30 rano w swoim paryskim mieszkaniu (Marché d’Agusseau 8). Pochowany został na starym cmentarzy Champeaux w Montmorency, w kwaterze 872, jako pierwszy Polak, który tam spoczywa. W kilka lat później w tej samej kwaterze spoczął jego przyjaciel generał Karol Otton Kniaziewicz. Oba groby mają wspólne ogrodzenie. Natomiast w tamtejszym kościele p.w. św. Marcina znajduje się wspólny pomnik obu bohaterów. Pomnik realizowany był w latach 1846 – 1850 ze środków polskiej emigracji. Rada municypalna Montmorency 25 marca 1848 r, wyraziła zgodę na projekt pomnika, autorstwa architekta Tadeusza Rymgajłły. Pomnik nagrobny miał się znaleźć w istniejącej wówczas dużej kaplicy zamykającej zachodnią fasadę kościoła. Figury Niemcewicza i Kniaziewicza były dziełem wybijającego się rzeźbiarza Władysława Oleszczyńskiego. Dnia 11 marca 1850 r. przeniesiono trumny Niemcewicza i Kniaziewicza z cmentarza Champeaux do kościoła, gdzie spoczęły we wspomnianej kaplicy. Pod pretekstem kolejnych prac prowadzonych w kościele w latach 1887-1909, nastąpiła ponowna ekshumacja i przeniesienie trumien na cmentarz Champeaux, gdzie pozostają do dziś. W wyniku prowadzonej wówczas przebudowy kościoła zlikwidowano „kaplicę Polaków” i związane z nią dekoracje. Pomnik naszych bohaterów, przeniesiony do niewielkiej niszy zamykającą lewą nawę, pozostaje tam obecnie.

Ośmioletni pobyt na terenie Ursynowa jest w 84-letnim życiu Niemcewicza jedynie epizodem, tym niemniej jest istotny dla społeczeństwa tej dzielnicy i stanowi ważny elementem składający się na tożsamość Ursynowa.

Fot. wikipedia

Wróć