Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Jak Sowieci podstępnie wykańczali dowódców Polski Podziemnej

27-03-2019 21:43 | Autor: Prof. dr hab. Lech Królikowski
Nieistniejący już dzisiaj Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich narzucił kiedyś swoją zwierzchność europejskim sąsiadom, wprowadzając tam wojska „w pogoni za hitlerowcami”. Należy jednak zauważyć, że w drugim etapie uzależniania Sowieci działali w sposób bardziej wyrafinowany. Narzucali swoją zwierzchność, zachowując pozory niepodległości, tworząc państwa tzw. demokracji ludowej.

Oczywiście, na początku nie obyło się od represji, często nadzwyczaj brutalnych, ale szczelne zamknięcie granic i podporządkowanie sobie środków masowego przekazu, skutecznie maskowało przed światową opinią publiczną prawdziwy charakter „kraju rad”. Dekret PKWN o ochronie państwa z 30 października 1944 r. wprowadzał bardzo surowe kary – do kary śmierci włącznie – za przestępstwa przeciwko państwu, w tym również za posiadanie bez zezwolenia odbiornika radiowego. „Gen. Okulicki informował 21 lutego 1945 r. – przyp. LK) Radę Jedności Narodowej, że na wschód od Wisły aresztowano przeszło 30 tys. oficerów i żołnierzy AK (…). Kolejnym etapem było tworzenie w uzależnionych krajach sił bezpieczeństwa kierowanych początkowo przez własnych oficerów, a z czasem przez odpowiednio przygotowane miejscowe kadry, które dbały o interesy „obozu państw socjalistycznych” pod przywództwem Związku Radzieckiego. Formalnie byli to doradcy NKWD ZSRR przy polskim Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego. Pierwszym był gen. płk Iwan Sierow (1905-1990], używający często pseudonimu „gen. Iwanow”.

Sierow (vel Iwanow) mógł uchodzić za symbol sowieckiego zniewolenia. Był jednym z zastępców Ławrientija Berii w okresie1941-1947). Ten wysokiej rangi funkcjonariusz sowieckich sił bezpieczeństwa pod koniec II wojny światowej wyspecjalizował się w sprawach polskich. Około 15 lipca 1944 r. przystąpił do likwidacji Okręgu Wilno AK. Wkrótce potem (17 lipca) doprowadził do aresztowania komendanta tego okręgu – ppłka Aleksandra Krzyżanowskiego i jego sztabu oraz rozbrojenia większości tamtejszych oddziałów AK. Sierow udał się wówczas do Lwowa, gdzie przeprowadził, na przełomie lipca i sierpnia 1944 r., podobną akcję w stosunku do lwowskiego okręgu AK. Jedną z najbardziej skandalicznych i bezczelnych akcji w zajętej przez Armię Czerwoną Polsce Sierow przeprowadził 27 i 28 marca 1945 roku. Pod pozorem negocjacji w spawie nowych władz Polski podstępnie zwabił i aresztował 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Z Pruszkowa Polacy przewiezieni zostali do siedziby NKWD we Włochach, przy ul Cienistej 16, a następnie na lotnisko Okęcie, skąd przetransportowano ich do Moskwy, gdzie dopiero zostali poinformowani, że ich aresztowano. Tam, po prawie trzech miesiącach „śledztwa” postawieni zostali przed sądem. Było to już po Jałcie, gdzie nasi zachodni sojusznicy oddali Polskę Rosji. Polskie władze podziemne szukały jednak jakiegoś porozumienia z Sowietami, pomimo przykrych doświadczeń z takich rozmów na Kresach. Pośredniczący w rozmowach płk Pimienow dał słowo honoru radzieckiego oficera (podobnie było w Wilnie i we Lwowie), że uczestnikom rozmów nic nie grozi. Adam Bień – członek władz Polskiego Państwa Podziemnego – miał wiele wątpliwości co do celowości takiego spotkania, ale – jak stwierdził we wspomnieniach: „W marcu 1945 roku uważałem, że w żałosnej moskiewskiej manipulacji owych rokowań powinni mimo wszystko obok „Polaków lubelskich” reprezentować Polskę również Polacy niezależni. Choć trudno było spodziewać się jakiegoś sukcesu, potrzebny był obiektywny świadek tych wydarzeń. Gdy zatem nadeszło od pułkownika Pimienowa pismo z propozycją rokowań porozumiewawczych między Polską Podziemną a Rosją, twardo (choć może błędnie) wypowiedziałem pogląd, że należy rokować. Londyn odrzucił wprawdzie uchwały jałtańskie, ale krajowe naczelne czynniki polskie uchwały te, mimo zastrzeżeń, akceptowały”.

Spotkanie z gen. płk Iwanowem (Sierowem) wyznaczono na 27 marca 1945 r. w Pruszkowie przy (dawnej) ul. Pęcickiej 3. Jak się później okazało, była to lokalna siedziba NKWD, a Sierow nie przybył na spotkanie. Po spotkaniu z rezydującym tam płk Pimienowem „goście” przewiezieni zostali do siedziby NKWD we Włochach przy ul Cienistej 16. Po nocy spędzonej w ubraniach na krzesłach, fotelach i kanapach „gościom” zakomunikowano, że polecą samolotem do Moskwy, na spotkanie z bardzo ważną osobistością. Wylądowali jednak na lotnisku w Iwanowie, skąd pod eskortą przewieziono ich do Moskwy, a konkretnie do siedziby NKWD na Łubiance, gdzie poinformowano ich, że są aresztowani.

W grupie aresztowanych byli m. in.: delegat rządu i wicepremier na kraj J. S. Jankowski oraz ostatni Komendant Główny AK, później pełniący funkcję Komendanta Głównego organizacji „NIE” gen. L. Okulicki. Łącznie z aresztowanym w Piotrkowie Trybunalskim Bolesławem Biegą – Sowieci zatrzymali 16 osób, których w Moskwie w dniach 18-21 czerwca 1945 r. postawiono przed Kolegium Wojskowym Sądu Najwyższego ZSRR. Proces miał charakter pokazowy i był pogwałceniem międzynarodowych umów, które nie uznają sądzenia władz państwowych jednego państwa przez organa sądowe innego państwa na mocy jego przepisów prawnych. Akt oskarżenia był więc najzupełniej jawnym stwierdzeniem przez władze sowieckie faktu, że władze polskie niezależne od Moskwy są nielegalne, a więc uznaniem, że przyszła Polska ma być krajem wasalnym w stosunku do ZSRR.

Adam Bień napisał po latach: „Sąd ten będzie bezprawny, bo jest stronniczy. Sąd rosyjski sądzić będzie polityków polskich za ich politykę sprzeczną z interesem Wielkiej Rosji. Właściwie dlatego i po to Polaków porwano z Polski i przywieziono do Rosji, żeby tu, bez przeszkód, wywrzeć na nich zemstę. (…) Porwani politycy mieszkali w Polsce i działali w Polsce. Działali na rzecz polskiej racji stanu. Tak działać mieli prawo. Również po wkroczeniu Rosjan. Armia rosyjska nie miała nawet praw okupanta. Nie znalazła się przecież w kraju nieprzyjacielskim”.

W procesie moskiewskim trzech podsądnych zostało uniewinnionych, a pozostali skazani na kary więzienia od 10 lat do 4 miesięcy, co sowiecka prasa dała jako przykład humanitaryzmu. Tym niemniej trzech podsądnych (Okulicki, Jasiukowicz i Jankowski) nigdy z ZSRR nie powróciło . Eugeniusz Duraczyński – w swojej książce na ten temat – stwierdził m. in.:

”Owszem, był to gest Stalina, ale wobec Anglosasów, którzy upokorzeni całą sprawą, a już zwłaszcza procesem, spodziewając się gorszego wyroku, mogli odetchnąć i przełknąć bez większych oporów kolejną gorzką pigułkę. „Anglosaski Piłat” mógł sądzić, że ma czyste ręce”.

Porwanie i sąd nad szesnastoma przywódcami Polskiego Państwa Podziemnego jest – do pewnego stopnia – ulepszoną wersją działań Mikołaja Wasiliewicza Repnina – ambasadora carycy Katarzyny II w Warszawie. „Dzielny” ten dyplomata aresztował i uprowadził z Warszawy do Rosji czterech senatorów Rzeczypospolitej (1767 r.): biskupa krakowskiego Kajetana Sołtyka, biskupa kujawskiego Józefa Andrzeja Załuskiego, hetmana polnego koronnego Wacława Rzewuskiego i jego syna Seweryna. Iwan Sierow, pozostając w Polsce do maja 1945 r., kierował działaniami przeciwko strukturom Polskiego Państwa Podziemnego oraz nadzorował masowe aresztowania AK-owców. Pracę swoją najwidoczniej wykonywał wzorowo, albowiem w nagrodę awansowany został na wyższy stopień generalski oraz otrzymał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego, a sowiecki agent pełniący funkcję prezydenta Rzeczypospolitej – Bolesław Bierut, odznaczył go Krzyżem Orderu Virtuti Militari IV klasy.

3 listopada 1956 r. przewodniczący KGB gen. armii Iwan Sierow, w toku przyjęcia po zakończeniu pertraktacji w sprawie wycofania wojsk radzieckich z Budapesztu, aresztował kierownictwo węgierskiego ministerstwa obrony. Jego szefa – ministra Pála Malétera niebawem powieszono, a pozostałych skazano na długoletnie więzienie. Za działania na Węgrzech w październiku i listopadzie 1956 r. Iwan Sierow odznaczony został Orderem Kutuzowa I klasy – jednym z najwyższych odznaczeń wojskowych Rosji.

Powyższy tekst składa się z wybranych fragmentów książki Lecha Królikowskiego pod tytułem „Moskwa nad Wisłą”, której wydanie planowane jest na wiosnę bieżącego roku przez Oficynę Wydawniczą ASPRA-JR.

Wróć