Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Kolejne INTERAKCJE przy Marko Polo 1

29-05-2018 22:29 | Autor: Wojciech Piotr Kwiatek
Im więcej mówi się w świecie o wolności, tym mniej jej na co dzień – tak można by sformułować naczelną dewizę tegorocznego Festiwalu Sztuki INTERAKCJE w Galerii Działań.

Nie jest chyba przypadkiem, że tegoroczna edycja festiwalu to były pokazy w 100 procentach francuskie. To w końcu nad Sekwaną wybuchła rewolucja, która trzy tytułowe słowa wypisała na swych sztandarach. A znaki zapytania? One są sygnałem, że rzeczywistość późniejsza pokazała inną zgoła twarz tego wydarzenia – pokazała iście Gombrowiczowską „gębę”.

Charles Dreyfus rozłożył na ziemi karty z tymi hasłami, potem pokazał wstrząsający filmik (Chiny? Korea Ludowa?), w którym ludzka radość zamieniła się w upokorzenie przy wtórze pięknych taktów muzyki klasycznej: rytmy wbijało się tam waląc ludzi po twarzach. Wybranej grupce widzów z Galerii zaproponowano to samo: możesz wybrać gest przyjaźni lub upokorzyć stojącego obok. I ci widzowie na upokarzanie innych jednak się nie zdecydowali…

Znakomity performance pokazali Lea Le Bricomte i Joel Hubaut. Wyglądało to tak, jakby człowieka nie bardzo mogącego skomunikować się ze światem (schorzenie psychiczne?) odgradzano barykadą zbudowaną ze wszelkich możliwych rupieci. Ale w budowniczym barykady odezwała się empatia: kiedy „mur” był gotowy, Lea przyozdobiła Joela pięknymi świeżymi gałęziami pełnymi liści, sama udekorowała się identycznie i przytuliła doń, tworząc razem element przyrodniczej natury. Więc może ona budowała tę barykadę, by Joela ocalić, nie uwięzić?

Jacques Donguy uruchomił rzutnik, na ekranie pojawiały się niezrozumiałe cyfrowo-liczbowo-literowe znaki (kody?). Artysta odczytywał coś, co nie było zrozumiałe (nie tylko bariera językowa!), ale miało z pewnością jakoś korespondować z projekcją na ekranie. I nic więcej. Kody, kody, kody… Jeśli się ma świadomość, że coraz częściej jesteśmy właśnie kodami (pesele, nipy, regony, kody dostępów, KRS-y, numery statystyczne etc.), jawi się nam przed oczyma upiorna cywilizacja przyszłości, z pomysłami o wszczepianiu noworodkom chipów pod skórę, chipów, które umożliwiałyby dozgonną precyzyjną identyfikację i lokalizację człowieka (sic!). Słowo „wolność” nabiera coraz bardziej szyderczego znaczenia.

Dobrą puentą tego wszystkiego był występ Alaina Snyersa, który wznosił w górę narysowany na papierze kieliszek i wzywał wszystkich do wznoszenia toastów: Za wolność! Za równość! Za braterstwo!

Tegoroczni goście INTERAKCJI to artyści już co się zowie dojrzali, stąd i tematyka i środki wyrazu właściwe starszym generacjom artystów, nawiązujących w swej twórczości do ruchu post-dadaistycznego, ostrej rewolty artystycznej z początków XX wieku, oskarżanej nawet o inklinacje do niszczenia kultury, do zakwestionowania języka, wartości, formy kultury zastanej.

Zrealizowano dzięki wsparciu Wydziału Kultury m. st. Warszawy dla dzielnicy Ursynów.

Wróć