KWIATY WE WŁOSACH
(na melodię piosenki Krzysztofa Klenczona z rep. zespołu Czerwone gitary)
Kwiaty we włosach potargał wiatr...
Jest na Stokłosach od wielu lat
Gościnny próg, gdzie czynna jest
Galeria sztuk przez duże S.
Kwiaty we włosach potargał wiatr...
Trwa na Stokłosach Pegaza ślad.
Czy skwar czy mróz, raz jazz, raz blues,
Spotkanie muz i twórczy luz.
Kwiaty we włosach potargał wiatr...
Jest na Stokłosach niezwykły świat,
Tu z siostrą brat, z teściową zięć,
Odwiedza rad Lachmana 5.
Kwiaty we włosach potargał wiatr...
Dom na Stokłosach od tylu lat
Przywraca nam do życia chęć.
Ten adres znam: Lachmana 5.
Wojciech Dąbrowski: Masz 30 lat. Jesteś kierownikiem od trzech miesięcy, najmłodszym na Ursynowie. Kiedy otwierano DK Stokłosy, nie było cię jeszcze na świecie, a więc DK Stokłosy istniał dla ciebie od zawsze. Gdy powstawała ta jubileuszowa piosenka, byłeś dopiero uczniem mokotowskiego Liceum. Czy mogłeś wtedy przypuszczać, że po 13 latach pokierujesz ważną ursynowską placówką kulturalną?
Witold Pizło: Oczywiście, że nie, ale już wtedy moje życiowe plany wiązały się z upowszechnianiem kultury. Stąd wybór kierunku studiów: animacja społeczno-kulturowa na Akademii Pedagogiki Specjalnej. Dzięki temu jestem dobrze przygotowany do pracy.
Ty początków nie możesz pamiętać, ale ja byłem na otwarciu. Wtedy po sąsiedzku kierowałem szkołą przy Dembowskiego. To było wydarzenie! Pierwszy Dom Kultury z prawdziwego zdarzenia. Wcześniej działał tylko Dom Rodzinny przy Końskim Jarze i małe klubiki mieszkańców przy Zamiany i Lachmana. Otwarcie uświetnił Wojciech Siemion. Pierwszą szefową była Róża Audycka-Sierakowska.
Potem było jeszcze dziewięciu kierowników. Najdłużej placówką dowodził Szczepan Nowak, mój poprzednik. Wiele mu zawdzięczam. To on przyjął mnie na studencką praktykę, a potem zaproponował pracę, powierzając stanowisko specjalisty (inspektora) ds. realizacji imprez. W ten sposób jestem związany ze Stokłosami od 2007 roku. Wiele się przy nim nauczyłem. Był świetnym szefem i dobrym organizatorem. Pozostawił placówkę w doskonałej formie, o niemałym prestiżu, liczącą się w środowisku.
Cieszę się, że to doceniasz. Taka postawa to chlubny wyjątek. Obecne dobre zmiany polegają na ogół na dezawuowaniu dorobku poprzedników, nowe miotły bezpardonowo wymiatają i demolują wszystko co zastały.
To nie wchodzi w rachubę! Mamy służyć mieszkańcom, ich potrzeby, przyzwyczajenia i oczekiwania są dla mnie najważniejsze. Chciałbym kontynuować to, co najlepsze, podtrzymywać tradycje i twórczo je rozwijać. Mamy wspaniały, wypróbowany zespół i zróżnicowaną bogatą ofertę programową: Teatr Wolandejski, Galerię Sztuki, cykliczne Ogrody Poezji, Muzykoterapię, klub Seniora, zespół taneczny, chór i szkółkę szachową. Tu zawsze występowali znakomici artyści, muzycy, kabarety. Obiecuję, że tak będzie nadal.
Mam prawo wierzyć w te zapewnienia. Gdy mówisz o swoich planach, zapalasz się, wyczuwam w twoim głosie szczery młodzieńczy zapał, entuzjazm, ambicję i pasję tworzenia. Chciałoby się powiedzieć: właściwy człowiek na właściwym miejscu, rozumiejący ideę i społeczny interes. Liczymy na pokoleniową zmianę. Wiążemy z nią wielkie nadzieje. W imieniu redakcji i wszystkich mieszkańców Ursynowa, którym chcesz służyć, składam ci, Witku, serdeczne gratulacje. Trzymamy kciuki. Życzymy ci pomyślności i wytrwałości. Wierzę, że Zarząd Spółdzielni i Urząd Dzielnicy będą cię wspierać na wszelkie możliwe sposoby. Zdradź jeszcze najbliższe plany…
Już w poświąteczną sobotę (2 kwietnia o 17) odbędzie się wernisaż wystawy Edyty Dzierż – „Stany wewnętrzne”, tydzień później (9 kwietnia od godz. 16) dzielnicowe eliminacje 61 Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego, a w niedzielę (10 kwietnia o 13) spektakl Teatru Stokłosów dla dzieci Koralina. No i wreszcie zespół U studni w ramach Ogrodów Poezji (24 kwietnia). Serdecznie zapraszam.