Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Lato w mieście?

17-04-2024 20:06 | Autor: Mirosław Miroński
Życie w stolicy w ostatnim czasie nie należy do najłatwiejszych, jeśli chodzi o kwestie związane z komunikacją miejską i patrząc szerzej z przemieszczaniem po mieście. Chyba nie ma kierowcy, który choć raz nie pomstowałby na zakorkowane drogi. Utrudnienia są w dużej związane z budową linii tramwajowej do Wilanowa, ale to żadna pociecha dla korzystających z tutejszych dróg. Patrząc szerzej, utrudnienia dotyczą wszystkich mieszkańców zarówno zmotoryzowanych jak i niezmotoryzowanych. Odczuwają je również piesi i osoby korzystające z komunikacji miejskiej. Roboty wzdłuż nowej trasy spowalniają ruch w całym mieście nawet w częściach miasta odległych od budowy.

Do korków komunikacyjnych tworzących się od dawna, do których zdążyliśmy już przywyknąć, dochodzą nowe m. in. na skrzyżowaniu Al. Wilanowskiej i ul. Sobieskiego. Utrudnia to znacznie przejazd przez to skrzyżowanie i wydłuża jego czas. Odczuwają to także jadący Aleją Rzeczypospolitej. Jeśli zatem ktoś jadąc autobusem w kierunku Wilanowa lub Powsina planuje przesiadkę do innego autobusu np. na przystanku przy Królowej Marysieńki, musi brać poprawkę na to, że przyjedzie z opóźnieniem. Sam tego doświadczyłem, używając aplikacji jakdojade nie uwzględniającej ewentualnych opóźnień spowodowanych robotami drogowymi. Lepiej więc wyjechać wcześniej, bo można na planowy autobus nie zdążyć.

Cóż, prace związane z linią tramwajową trwają i trwać będą. Co więcej, przeciętnemu obserwatorowi, choćby takiemu jak ja niezaznajomionemu z ich harmonogramem trudno jest wyobrazić sobie rychłe zakończenie całej inwestycji. Tym bardziej, że obserwując pobieżnie przebieg poszczególnych robót, widzimy, że w miejscu, gdzie już je zakończono, pojawia się kolejna ekipa, która rozkopuje dany teren i wszystko rozpoczyna się od nowa. W miejscach, gdzie już położono podziemne instalacje, znowu kładzione są inne: a to kanalizacja, a to przewody elektryczne etc. To, co widać i czego doświadczają użytkownicy dróg, zarówno kierowcy jak i piesi – to wydłużenie się czasu przejazdu na wielu odcinkach. Dłuższy jest dojazd do pracy albo do szkoły a jest powrót jeszcze dłuższy, bo zwykle przypada w godzinach nasilonego ruchu drogowego. Jednym słowem w interesie mieszkańców leży jak najszybsze zakończenie uciążliwych robót i doprowadzenie całej inwestycji do szczęśliwego finału. Leży to również w moim dobrze pojętym interesie, bo tak się składa, że mieszkam, w punkcie dość newralgicznym, przy wspomnianej linii tramwajowej do Wilanowa. Odczuwam więc na własnej skórze wszelkie niedogodności z tym związane.

Przydałoby się trochę więcej informacji na temat budowy od zorientowanych planistów i wyjaśnienie, jak dalej ma ona przebiegać, na co musimy być jeszcze gotowi. Pozwoliłoby to łatwiej znosić codzienne komplikacje związane z wyczekiwaną przez wielu mieszkańców inwestycją.

Zostawmy na razie kwestie utrudnień komunikacyjnych i żeby nie popadać w nastrój pesymistyczny, poszukajmy czegoś, co pozwoli nam nieco odetchnąć od codziennych spraw. Warszawiacy i tak znani są z tego, że dbają o swoje zdrowie fizyczne, jak też psychiczne. Sposoby prowadzące do tego mogą być różne. Można uprawiać sport. Każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie, co pozwoli mu poprawić kondycję i utrzymać sprawność. W mieście nie brak obiektów i innych miejsc, w których będzie mógł to robić. Można przenieść się w świat mniej realny, a za to bardziej uduchowiony - w świat kultury, sztuki, muzyki, czy też sportu. To dobre rozwiązanie, bo wielu z nas zaniedbuje tę sferę życia. Pogoń za pieniądzem i praca zarobkowa nie powinna być dla tego wystarczającym wytłumaczeniem. Jeśli się postaramy, to i czas na to uda się wygospodarować. Potrzebne jest znalezienie złotego środka, który pozwoli na wypoczynek, na przeżycia duchowe, które możemy znaleźć w tym co tworzy szeroko rozumiana kultura.

Zbliża się nieuchronnie czas letniej kanikuły i choć patrząc do kalendarza, widzimy, że jeszcze trochę nas od niej dzieli – już dziś warto pomyśleć, jak ją zaplanować. Czy będzie to wyjazd gdzieś do cieplejszych krajów, w których pogoda jest niemal gwarantowana, czy może poszukamy alternatywy w naszym kraju?

Obydwie opcje mają plusy i minusy. Jeśli chodzi o pierwszą to oczywiste jest, że tzw. ładną pogodę znajdziemy jadąc, czy też lecąc na południe, ale czy tego właśnie chcemy? Czy w czasie, kiedy upały nie są powodem do radości, bo w nadmiarze stają się dokuczliwe musimy pchać się w przysłowiową paszczę lwa? Czy upały gdzieś w Hiszpanii, Portugalii albo we Włoszech będą tym, czego szukamy? Może warto rozejrzeć się po Polsce w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego dla nas? Nie brakuje przecież i u nas miejsc, w których znajdziemy wypoczynek i rozmaite atrakcje. I nie koniecznie musi to być lato w mieście.

Wróć