Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Matura w cieniu kasztanowca

03-05-2023 20:01 | Autor: Mirosław Miroński
Kasztany zakwitły niezwykle punktualnie, na kilka dni przed maturami. I chociaż kasztan to jedynie zwyczajowa nazwa, egzaminy będą odbywać się w porze kwitnienia tych okazałych i niezwykle dekoracyjnych drzew. Powszechna opinia, że odtąd uczniowie ostatnich klas mogą przestać się uczyć, to tylko część prawdy. Dla tych, którzy przystępują do egzaminów maturalnych, jest jeszcze szansa na ekspresową powtórkę materiału. Warto jednak pamiętać o odpoczynku. Nie należy przesadzać z wkuwaniem, bo może to przynieść skutek odwrotny. Zwłaszcza, jeśli robimy to na ostatnią chwilę. Wtedy może powstać w głowie istny mętlik. Na pewno nie pomoże to na egzaminie. Podobnie jak zmęczenie będące skutkiem długiej nasiadówki nad książkami czy laptopem. Najlepszy jest złoty środek pomiędzy nauką a odpoczynkiem. Należy pamiętać o dotlenieniu się i wyciszeniu przed udaniem się na egzamin. Stres może być groźnym przeciwnikiem zdającego.

Kwitnące kasztany, o których mówimy, to tak naprawdę kasztanowce. Powinni o tym wiedzieć nie tylko ci, którzy wybrali egzamin z biologii. Właściwa nazwa gatunku – kasztanowiec pospolity, zwyczajny albo biały Aesculus hippocastanum. Należy do rodziny mydleńcowatych. Kasztanowiec przywędrował do nas z Półwyspu Bałkańskiego. Już Stefan Batory nakazywał sadzenie go na naszych terenach. Paradoksalnie, tam skąd przybył występuje nielicznie, a nawet grozi mu wyginięcie. Najprawdopodobniej przywieźli do nas Turcy w czasach najazdów na Europę w XVI i XVII wieku. Nie ma znaczenia gospodarczego ze względu na mało wartościowe drewno. Jest traktowany jako drzewo ozdobne, dające cień. Kolczaste owoce zawierają okazałe nasiona zwane kasztanami. Są one chętnie zjadane przez dziko żyjące i hodowlane zwierzęta. Służą też wytwarzania ozdób, prostych zabawek. Teraz, ten zwyczaj odszedł do przeszłości. Kasztanowe ludki były bohaterami książek dla dzieci. Kasztanowce mają właściwości lecznicze i są wykorzystywane w produkcji kremów przeciwzakrzepowych, naparów etc. Starsi z nas pamiętają niezwykle popularny w minionych latach biały klej roślinny do papieru produkowany właśnie z kasztanowca. Jest często spotykanym drzewem w parkach miejskich i na wsiach. Rozpowszechniony na terenie całego kraju.

Tyle o samym kasztanowcu – drzewie o pięknych kwiatach, charakterystycznych palczastych liściach i niezwykłych brunatnych nasionach tak chętnie zbieranych jesienią, zwłaszcza przez dzieci, którego kwitnienie wypada w porze matur.

Tę zależność potwierdza się od dawna. A co z innymi porzekadłami dotyczącymi zjawisk pogodowych, przyrody i czasem w jakim zachodzą? Jest ich naprawdę sporo. Większość z nich powstała na podstawie obserwacji przyrody. To mądrość zbiorowa gromadzona przez setki i tysiące lat. To kalendarium dla rolników i ogrodników oraz dla wszystkich, którzy chcą wiedzieć, jaka będzie pogoda. Dzięki wiedzy zawartej w przysłowiach mogą łatwiej przewidzieć aurę, zaplanować pracę w polu, w ogrodzie, w sadzie etc. Chociaż klimat zmienia się na naszych oczach to wiele ze wspomnianych przysłów zachowuje nadal aktualność.

Zauważyłem, że przysłowie – „Barbara po lodzie, Boże Narodzenie po wodzie” przez kilkadziesiąt ostatnich lat na ogół sprawdzało się. Każdy miesiąc ma swoje przysłowia np.: „Styczeń mrozi, lipiec skwarem grozi”. „Kiedy w styczniu lato, w lecie zimno za to”. „Idzie luty, podkuj buty”. „W marcu jak w garncu”. „Kwiecień plecień, bo przeplata – trochę zimy, trochę lata”. „Marzec, co z deszczem chadza, mokry czerwiec sprowadza”. „Pełnia czerwcowa – burza gotowa”. To może być przydatne także dla wodniaków, turystów planujących wycieczkę, rowerzystów etc.

To, oczywiście, nie koniec mądrości płynących z przysłów, a jedynie próbka wiedzy naszych przodków żyjących w ścisłej relacji z przyrodą. Zdobywana była poprzez jej obserwację. Warto do tej wiedzy zajrzeć nawet dziś. Z pewnością nikt nie będzie rozczarowany.

Wróćmy jednak do matur. Kwitnące kasztanowce zapewne poprawią nastrój wszystkim abiturientom. Matura to nie ostatni egzamin dla tych, którzy zamierzają pójść dalej. Kto uczył się systematycznie, z pewnością zda bez większych problemów. Powodzenia!

Wróć