Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Morysin niszczeje

06-02-2019 21:28 | Autor: Mirosław Miroński
Niedawno miałem okazję przejeżdżać rowerem przez rezerwat przyrody Morysin. Wymaga to sporej determinacji, udało się przedrzeć przez zarośnięte ścieżki. To wciąż dzikie miejsce obfitujące w niedostępne gęste zarośla, powywracane drzewa. Jest usytuowany po wschodniej stronie Jeziora Wilanowskiego. Sprawia wrażenie zapomnianego przez wszystkich. Opiekę nad nim sprawuje Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, ale wcale tego nie widać.

Morysin, którego historia jest niezwykle ciekawa, został założony jako romantyczny park z królewskim zwierzyńcem, dziś jednak z romantyzmem ma niewiele wspólnego. Ruiny dawnych budowli zdają się wołać o pomoc. A jest co ratować, bo na terenie znajdują się tam resztki kilku interesujących obiektów. Właściwie nie wiadomo, dlaczego nikt dotąd nie zadbał o przywrócenie ich do dawnej świetności.

Polska w swej historii ucierpiała,tracąc bezpowrotnie wiele cennych zabytków. Ich brak to niepowetowana strata dla kultury. Przyzwolenie na to, by kolejne, stojące jeszcze w Morysinie niszczały i zamieniały się z każdym rokiem w kupę gruzu jest nie do przyjęcia. Nie powinniśmy na to pozwalać jako społeczeństwo. Zwłaszcza że doświadczyliśmy tylu zniszczeń w wyniku wojen, zmian społecznych, własnościowych etc.

Morysin mógłby być na powrót perełką przyrodniczą i architektoniczną. Tym bardziej, że budowle tam usytuowane były projektowane przez wybitnych architektów epoki.

Wydawanie monografii, czy też organizowanie wycieczek dzieci i młodzieży popularyzujących wiedzę o Morysinie nie rozwiążą problemu. Miejsce to powinno być priorytetem dla dzielnicy i dla decydentów. Tymczasem park przypomina śmietnisko, a cenne zabytki niszczeją.

Wróć