Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Nie tylko o "Zośce"

11-11-2015 17:25 | Autor: dr Stanisław Abramczyk
Taka placówka - utrwalająca i krzewiąca wiedzę o wybitnych ludziach i tradycjach patriotycznych - powinna działać już od dziesięcioleci. Niestety, subiektywne okoliczności sprawiły, że dopiero teraz podjęto zabiegi o jej utworzenie w Zalesiu Dolnym przy ul. Królowej Jadwigi 11, w - dotkniętym nie tylko "zębem czasu", ale i ludzką zachłannością i bezmyślnością - rodzinnym domu "Zośki".

"Zośka" to pseudonim Tadeusza Zawadzkiego /1920-1943/, harcmistrza, wybitnego członka Szarych Szeregów, czyli występującego pod tym kryptonimem Związku Harcerstwa Polskiego, działającego podczas okupacji hitlerowskiej w ramach Związku Walki Zbrojnej/Armii Krajowej.

Harcerstwo /spolszczona nazwa skautingu zorganizowanego w 1907 r. przez brytyjskiego generała Baden-Powella/ funkcjonuje w naszym kraju od 1911 r. Powstało pod hasłem wychowania młodzieży do czynu przez czyn, celem zwycięstwa dobra. W Polsce, już od zarania przyświecały mu słowa hymnu "Wszystko co nasze, Polsce oddamy; w niej tylko życie, więc idziem żyć..." Ówczesna aktywność polskiego harcerstwa podporządkowana była przygotowaniom do działań niepodległościowych w obliczu narastającego konfliktu, który przerodził się w I wojnę światową. Względnie sprzyjające warunki dla jego powstania istniały wtedy w zaborze austriackim /Lwów, Kraków/. Stąd jego idee i elementy organizacyjne przenikały konspiracyjnie do zaboru rosyjskiego i pruskiego. Istotnym impulsem do ekspansji w zaborze rosyjskim stał się kurs instruktorów skautingu zorganizowany w sierpniu 1913 r. w Rusinowie /powiat opoczyński/ w zespole pałacowo-ogrodowym należącym do Samuela Kobylańskiego, właściciela Fabryki Wyrobów Stalowych Ostrych "Gerlach" w pobliskiej Drzewicy. 1/   Na dogodność tego miejsca, położonego z dala od penetracji służb carskich, wskazała córka Samuela Kobylańskiego Aniela /po zamążpójściu Czernichowska/, aktywistka tajnego szkolnego skautingu w Warszawie. Troskliwą opiekunką kursu /zakwaterowanie, wyżywienie/ okazała się jej matka Maria. Komendantką kursu była Leokadia Błońska /po zamążpójściu Gajewska/, a wykładowczyniami Halina Paliwodzianka i Elżbieta Kwiatkowska /której wkrótce powierzono stanowisko komendantki Żeńskiej Komendy Naczelnej w Warszawie/.

W Piotrkowie Trybunalskim i w Warszawie znaczący wkład w organizowanie i działalność ruchu harcerskiego wniósł Stefan Rowecki /1895-1944/ /w czasie okupacji hitlerowskiej generał "Grot", dowódca ZWZ/AK/.  Do bardziej znaczących osobistości w harcerstwie, poczynając od tamtego czasu, należeli: żołnierz i społecznik gen. Mariusz Zaruski i ksiądz Jan Zieja, kapelan KG AK i Szarych Szeregów, zmarły w 1991 r.

Związek Harcerstwa Polskiego /występujący pod kryptonimem "Szare Szeregi"/ i jego Grupy Szturmowe wypełniały podczas okupacji hitlerowskiej znacząace zadania bojowo-patriotyczne i edukacyjne. Były one znaczone wieloma poświęceniami i ofiarami.

Okazuje się jednakże - świadczą o tym losy rodzinnego domu "Zośki" w Zalesiu Dolnym - że część jego chlubnych tradycji nie została należycie zabezpieczona, upamiętniona i spożytkowana edukacyjnie. Wynika to ewidentnie z artykułu Grzegorza Szymanika zamieszczonego w "Gazecie Stołecznej" /8-9 VIII 2015/ pt. "Dom "Zośki" czeka na pomoc". Według opisu tego autora, był to dom letni państwa Zawadzkich, nabyty od ministra reform rolnych Józefa Radwana przez Józefa Zawadzkiego, profesora, a w latach 1936-1939 rektora Politechniki Warszawskiej, ojca Tadeusza "Zośki". W czasie okupacji bywali tu: gen. Stefan Rowecki "Grot", komendant główny ZWZ/AK, Aleksander Kamiński, jeden z głównych organizatorów Szarych Szeregów, autor książki "Kamienie na szaniec" /1943/, Stanisław Broniewski "Orsza", naczelnik Szarych Szeregów, 2/, koledzy "Zośki" - "Alek" i "Rudy" /Jan Bytnar/. Młodzi - jak pisze G. Szymanik - "Uczyli się tu harcerstwa, prowadzili ćwiczenia w Lasach Chojnowskich. Tu odbywały się zebrania Szarych Szeregów, którym przewodniczył Józef Zawadzki, i zebrania przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Ludzie, którzy uciekali z Warszawy i musieli się ukrywać, też znajdowali w domu Zawadzkich schronienie". A dla zapewnienia bezpieczeństwa, między sąsiednimi posesjami istniały furtki pomocy, nieznane niepowołanym, przez które można było szybko się przemieszczać. Wymieniona już, szeroko znana książka A.Kamińskiego "Kamienie na szaniec", powstała w znacznej mierze w oparciu o notatki "Zośki", sporządzone na prośbę ojca i przechowywane na posesji.

"Zośka" - co dokumentują inne źródła dotyczące tamtego czasu - był w latach 1941-1942 komendantem Rejonu Mokotów Górny w  Organizacji "Wawer", zaś od XI 1942 r. zastępcą dowódcy, a potem dowódcą harcerskich Grup Szturmowych w Warszawie oraz hufcowym ich Hufca "Centrum". Brał udział w wielu akcjach bojowych, m.in. pod arsenałem warszawskim i pod Celestynowem. W akcji pod arsenałem /26 III 1943/ oddział Szarych Szeregów z udziałem "Zośki" zaatakował samochód więzienny, uwalniając z rąk hitlerowców harcmistrza Jana Bytnara "Rudego" /1921-1943/, hufcowego Hufca Szarych Szeregów "Sad" w oddziałach dyspozycyjnych Kedywu AK. "
Rudy", odbity pod Arsenałem, zmarł na skutek obrażeń doznanych od Gestapo.

"Zośka" poległ 20 VIII 1943 r. w walce pod wsią Sieczychy koło Wyszkowa. Jego pseudonimem nazwano harcerski hufiec Szarych Szeregów.

Tradycje patriotyczne domu "Zośki" są więc wyjątkowo bogate i jako takie powinny znaleźć właściwy wyraz w trosce o ten obiekt i w pamięci kolejnych pokoleń. Ale obiekt ten nie tylko nie znalazł właściwej opieki, lecz został narażony na dewastację.

W latach 70-tych harcerze umieścili tu tablicę i głaz pamięci "Zośki". W ceremonii brał udział okupacyjny naczelnik Szarych Szeregów Stanisław Broniewski "Orsza". Ale potem, Anna Zawadzka, siostra "Zośki" - o czym pisze G. Szymanik - przekazała dom zgromadzeniu jednego z zakonów żeńskich. Zamieszkała w nim rodzina jednej z zakonnic zajmująca się hodowlą psów rasowych. W 2011 r. dom rodzinny "Zośki" został sprzedany. Jego nowy właściciel nie chce się ujawnić, ale chciałby go znowu sprzedać na cele muzealne. Obiekt jest w złym stanie. "Suche gałęzie - pisze autor cytowanego artykułu - podziurawiły dach, a złodzieje ukradli nawet żelazne drzwiczki z pieca. Dom rodzinny Tadeusza Zawadzkiego "Zośki" w Zalesiu Dolnym niszczeje". A dzieje się to, mimo tego, że - na skutek starań Towarzystwa Przyjaciół Zalesia Dolnego - został on w 2009 r. wpisany do rejestru zabytków. Władze Piaseczna /którego dzielnicą jest Zalesie/ nie są zainteresowane jego kupnem.

Towarzystwo Przyjaciół Zalesia Dolnego założyło więc Fundację "Dom "Zośki", z założeniem wykupienia tego obiektu i przekształcenia w Dom Spotkań z Historią, z izbą pamięci o "Zośce" i z wirtualnym muzeum. Patronat nad zbiórką funduszy objęli burmistrz Piaseczna i starosta powiatu.

Należałoby więc żywić nadzieję, że obiekt ten zostanie wreszcie wyremontowany, należycie urządzony i stanie się prawdziwym Domem Spotkań z Historią, wyjątkowo bogatą w cenne tradycje patriotyczne. Ale czy skutecznej troski o takie jego urządzenie i funkcjonowanie nie powinny wykazać: Główna Kwatera Związku Harcerstwa Polskiego /a zwłaszcza Muzeum ZHP w Warszawie/, Chorągiew Mazowiecka ZHP, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Instytut Pamięci Narodowej?

 

 

1. W sierpniu 2013 r., czyli w 100-lecie tego wydarzenia, odbyła się w Rusinowie uroczystość patriotyczna, której istotnym aktem było odsłonięcie tablicy upamiętniającej kurs skautingu, ufundowanej przez Bank Spółdzielczy w Przysusze.

2. "Orsza", zanim został naczelnikiem całości Szarych Szeregów, był przez kilka miesięcy w 1941 r. komendantem jej Okręgu Warszawa-Południe. Tego okresu działalności dotyczy m. in. następujaca jego relacja z 1985 r.: "Spotykaliśmy się raz w tygodniu, w różnych dniach, godzinach i lokalach /.../ Pamietam pierwszą odprawę, którą prowadziłem już jako komendant okręgu. Odbywała się w niedzielę 22 czerwca 1941 r. zaraz za Służewcem, w pobliżu folwarku Imielin, przy drodze koło krzyża. Referowałem tam komendzie "Południa" swoje przemyślenia dotyczące naszej działalności. Wspominam o tym, ponieważ omawiany tam program znalazł swoje urzeczywistnienie w praktycznej działalności Szarych Szeregów i przeszedł do historii pod nazwą użytą wówczas po raz pierwszy, jako "dziś, jutro i pojutrze" /Stanisław Broniewski "Wszystko co nasze..." w: Henryk Nakielski "Biret i rogatywka", Iskry Warszawa 1985, s. 99/.

Wróć