1
Kiepski prawnik, pan magister,
Co intencje ma nieczyste,
Za którego złamanego nie dam grosza,
Jak sam przyznał, bez oporu,
Nie szanuje profesorów,
Mając za nic zdanie Zolla i Strzembosza.
Za to może, w ramach rządu,
Niezależność zniszczyć sądów,
Zmieść elity, żeby wzrosła jego ranga.
Dziś nabytkiem jest bezcennym,
Ten, co wspierał stan wojenny,
I sędzina, co za męża ma Wolfganga.
Refren:
Nowa jakość w polityce:
Jaki Prezes, taki wice,
Mamy nowy trend w kulturze i nauce.
Niszczy się autorytety,
Bo na władzę ma apetyt
Zwykły prostak, chmara żuli, różne buce.
2
Kiedyś, dążąc do kariery,
Trzeba było mieć maniery,
Elegancję, erudycję, szyk, kulturę.
Wybierano ludzi z klasą,
Dziś kit można wcisnąć masom,
I wybiorą byle jaką kreaturę.
Komu w głowie brak oleju,
Albo się nawąchał kleju,
Może łatwo wejść do Sejmu lub Senatu.
Mierny, bierny, ale wierny,
W mig wykona plan misterny,
I zamieni kraj ojczysty w dom wariatów.
Refren: Nowa jakość w polityce…
3
Można zrobić, to się zdarza,
Dygnitarza z perukarza,
Taka teraz dominuje rasa panów.
Pani burmistrz z gminy Brzeszcze,
Może sobie w Sejmie wrzeszczeć,
Jako premier udający męża stanu.
Inna wali w łeb obuchem:
Bartoszewski był pastuchem!
Dla niej dobre wychowanie nic nie znaczy.
Nie zaznała roli matki,
Ale lubi jeść sałatki,
I każdego przeciwnika obsobaczy.
Refren: Nowa jakość w polityce…
4
Dość się pewnie czuje władza,
Gdy kumplami poobsadza
Wszystkie stołki, stąd ta ciągła walka z czasem.
Warto dziś, bo to jest w cenie,
Wójta z Pcimia mieć w Orlenie,
Chodzi o to, by się udał skok na kasę.
Aby rządzić dwie kadencje,
Niepotrzebne kompetencje,
Byle modlić się i klęczeć przed ołtarzem.
Choćbyś nawet tonął w grzechach,
Gdy cię poprze ważny klecha,
Możesz liczyć na sowite apanaże.
Refren: Nowa jakość w polityce…
5
Dziś zrzucamy z piedestału,
Resztki dawnych ideałów,
Za to miarę patriotyzmu mamy taką:
Można się nie skalać pracą,
Byle tylko biegać z racą,
W kominiarce, krzycząc głośno: śmierć lewakom.
Żaden Gajos, Stuhr i Jandy,
Nie pasują do tej bandy,
Nie znajdują dziś uznania weterani,
Dziś są wzorem, niech ja skonam,
Ci co grali faraona,
Albo babcię Józefinę na plebanii.
Refren: Nowa jakość w polityce…
Mógłbym dalej tak wyliczać,
Choćby orłów z Woronicza,
Ale nie chcę już zaprzątać wam uwagi,
Wierzę wciąż, że kraj się zbudzi,
Że już dość mamienia ludzi,
I że wreszcie ktoś zawoła: Król jest nagi!
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)
Także na facebooku