Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Pasjonująca rywalizacja końska na Służewcu

23-09-2020 20:59 | Autor: Tadeusz Porębski
Trener Krzysztof Ziemiański z powodzeniem rewanżuje się swojemu konkurentowi Adamowi Wyrzykowi za nieszczęśliwą porażkę w tegorocznych gonitwach Derby. Ziemiański uważa, że przegrał Derby w niesportowej walce. W minioną niedzielę po raz kolejny pokazał Wyrzykowi miejsce w szeregu.

Podopieczny Adama Wyrzyka, ogier Night Thunder wygrał w lipcu Derby, bijąc trenowanego przez Krzysztofa Ziemiańskiego dzielnego Timemastera o około pół długości. Zdaniem części środowiska wyścigowego, doszło do niesportowej rozgrywki, ponieważ Night Thunder, dosiadany przez czempiona Szczepana Mazura, został na końcowej prostej pobudzony batem aż 10 razy, choć przepis zezwala tylko na 6 uderzeń. Mazur został obłożony karą pieniężną, a zespół pracujący w stajni Ziemiańskiego dyszał żądzą rewanżu. Wpierw ich Night Tornado rozprawił się w nagrodzie Pink Pearla z podopiecznym Wyrzyka ogierem Snow Storm'em. Przed klasycznym biegiem St. Leger ktoś napisał w Internecie: „Pierwej piekło zamarznie, niż Ziemiański pozwoli wygrać Wyrzykowi w tym sezonie którąkolwiek z prestiżowych nagród”.

Na razie ta dosyć oryginalna przepowiednia sprawdza się. W dystansowym klasyku St. Leger (2800 m) Night Tornado ze stajni Krzysztofa Ziemiańskiego lekko ograł derbistę Night Thundera, natomiast w minioną niedzielę Timemaster rozniósł w prestiżowym i wysoko dotowanym biegu Westminster Freundschaftspreis faworyzowanego Plontiera. Ciekawe, jak dalej potoczy się rywalizacja tych dwóch trenerów w wyścigach poza grupami. Do kolejnej potyczki pomiędzy Night Thunderem i Night Tornado dojdzie zapewne w Wielkiej Warszawskiej, która w tym roku zostanie rozegrana już za około 3 tygodnie, w niedzielę 11 października. Zapowiada się fascynujące widowisko sportowe, ponieważ w zapisie do tej gonitwy znalazła się także ubiegłoroczna derbistka, klasowa Nemezis oraz ścigający się w Czechach, Niemczech, we Francji, a nawet na prestiżowym brytyjskim torze w Ascot sześcioletni Nagano Gold, który ma na koncie ponad ćwierć miliona euro wygranych nagród.

Najważniejszym wydarzeniem ostatniej dwudniówki na Służewcu był wspomniany wyżej niedzielny wyścig Westminster Freundschaftspreis (2000 m) z pulą nagród 126 tys. zł. Wystartowało w nim tylko 5 koni, role faworytów przypadły 4-letniemu Plontierowi oraz 3-letniemu Timemasterowi, który był trzeci w tegorocznych Derby. Na wolne prowadzenie zdecydował się Szczepan Mazur dosiadający Plontiera i zapewne planował rozegranie wyścigu w swoim stylu – doprowadzenie stawki do ostatniego zakrętu i gwałtowna ucieczka na ostatniej prostej. Już raz w tym sezonie Plontierowi udała się taka sztuka. Ale Martin Srnec na Timemasterze nie dał się oszukać. Był czujny i po wyjściu na prostą Timemaster oddał kapitalny finisz, gubiąc rywali. Plontier minął celownik dopiero trzeci, ponieważ dał się jeszcze ograć grupowemu ogierowi Airy Boy. Właścicielami Timemastera są stajnia Niespodzianka, Marianna Surtel oraz Aleksandra i Tomasz Oświecińscy.

Do sensacji doszło w sobotniej gonitwie o Nagrodę Przedświta (1600 m). Zdecydowanym zwycięzcą okazał się ogier Crazy Bull ze stajni Macieja Jodłowskiego, dosiadany przez Antona Turgajewa. Koń ten błyszczy w tym sezonie kapitalną formą – w siedmiu startach odniósł już trzy zwycięstwa i czterokrotnie mijał celownik jako drugi. Czapki z głów. Nagroda Amuratha dla koni arabskich padła łupem ogiera Samonlau ‘OA, którego trenuje debiutująca w tym roku w roli trenera Cornelia Fraisl. Nie widać po niej debiutanckiej tremy, gdyż w rankingu trenerów zajmuje drugie miejsce z 30 wygranymi gonitwami. W sobotę podopieczni pani Fraisl triumfowali aż w trzech gonitwach, ona sama zaś rozbiła na dosiadanym wałachu Ouzbeks du Panjshir stawkę wymagających rywali. Była to wygrana palce lizać. Natomiast podczas Derby dla kłusaków francuskich z pola wiało nudą, kilka koni zostało zdyskwalifikowanych za przejście w galop. Ostatecznie lekko wygrała faworytka klacz Goteborg.

Dobre wieści nadeszły z Mediolanu. W gonitwie z cyklu UAE President Cup (G2, 2000 m) trzecie miejsce zajął ogier Shadwan Al Khalediah ze służewieckiej stajni Macieja Kacprzyka pod włoskim dżokejem Antonio Fresu. Piąte miejsce w tym wyścigu wywalczyła koleżanka stajenna Shadwana, klacz Amway Al Khalediah. Oba nasze araby reprezentują stajnię Polska AKF. Jako pierwsza w tej gonitwie minęła celownik trenowana we Francji angielskiej hodowli pięcioletnia klacz Jaazmah Athbah, którą dosiadał francuski czempion Gérald Mossé.

Wracając na Służewiec, informujemy o kataklizmie komunikacyjnym na tamtejszym parkingu. Na potrzeby rozgrywanych w czterech konkurencjach zawodów jeździeckich "Warsaw Jumping", które są zaplanowane w dniach 30.09-4.10, urządzany jest na sporej części parkingu stadion jeździecki z trybunami dla widzów. Minister rolnictwa i rozwoju wsi wsparł organizatorów kwotą miliona złotych, które zostaną przeznaczone na nagrody. Jest to impreza ogólnopolska o prestiżowym znaczeniu. Oczywiście nie mamy nic przeciwko tym zawodom, ale w dniach 3-4 października jednocześnie odbywać się będzie na Służewcu planowana dwudniówka wyścigowa, więc organizacja miejsc parkingowych dla graczy oraz pasjonatów wyścigów konnych staje się istotną kwestią. Należy mieć nadzieję, że organizator gonitw urządzi w jednym miejscu parking przeznaczony wyłącznie dla chętnych oglądania wyścigów konnych.

Foto: Totalizator Sportowy

Wróć